Pandemiczny challenge na 1km 2021 - WYNIKI
Moderator: infernal
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3526
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
Przemkurius M30 - 2:57.92
garmin connect
uwielbiam start z miejsca ze strydem, który łapie laga przy takich tempach
relacja: viewtopic.php?f=27&t=60705&p=1042348#p1042348
garmin connect
uwielbiam start z miejsca ze strydem, który łapie laga przy takich tempach
relacja: viewtopic.php?f=27&t=60705&p=1042348#p1042348
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Dorzucam mojego skromnego tysiąca, lapowane wg linii na pełnowymiarowej bieżni. Co ciekawe GPS praktycznie nie miał błędu, jak zobaczyłam 1km to aż się upewniałam, czy to na pewno lap ręczny .
3:52.3, kategoria K30
Link https://flow.polar.com/shared/7e56dd26d ... a7d9bfac6a
Celem było poniżej 4:00, ustawiłam lap co 24 sek. i dzięki temu wiedziałam jak biegnę, zawsze chwilę wcześniej mijałam linię niż wibrowało. Na koniec zaakcentowane finiszowanie . Może gdybym zaczęła wcześniej finisz, to byłoby lepiej?
Zakwaszenie 15,2 zmierzone po 2 minutach. Mierzyliście kiedyś po tysiącu bieganego na maksa? Jak tak, to ile Wam wychodziło i po jakim czasie od wysiłku pomiar? Na tej finiszowej setce byłam już naprawdę głośna .
Cieszę się, że cel zrealizowany bo mam zaczynać roztrenowanie, a gdyby jednak wyszło 4:00 to pewnie chciałabym jeszcze zrobić drugie podejście, z czego pewnie trener nie bylby zadowolony, a tak zaliczone, można zacząć krótkie, 2 tygodniowe roztrenowanie;)
3:52.3, kategoria K30
Link https://flow.polar.com/shared/7e56dd26d ... a7d9bfac6a
Celem było poniżej 4:00, ustawiłam lap co 24 sek. i dzięki temu wiedziałam jak biegnę, zawsze chwilę wcześniej mijałam linię niż wibrowało. Na koniec zaakcentowane finiszowanie . Może gdybym zaczęła wcześniej finisz, to byłoby lepiej?
Zakwaszenie 15,2 zmierzone po 2 minutach. Mierzyliście kiedyś po tysiącu bieganego na maksa? Jak tak, to ile Wam wychodziło i po jakim czasie od wysiłku pomiar? Na tej finiszowej setce byłam już naprawdę głośna .
Cieszę się, że cel zrealizowany bo mam zaczynać roztrenowanie, a gdyby jednak wyszło 4:00 to pewnie chciałabym jeszcze zrobić drugie podejście, z czego pewnie trener nie bylby zadowolony, a tak zaliczone, można zacząć krótkie, 2 tygodniowe roztrenowanie;)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Dobry wieczór.
Po rozważeniu za i przeciw...
3:10 - pawo M 50
Po rozważeniu za i przeciw...
3:10 - pawo M 50
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Dexter28 - M30: 3m:10,4s
https://connect.garmin.com/modern/activity/7338217243
https://connect.garmin.com/modern/activity/7338217243
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
3:07,2 - (M40) – sultangurde (poprawa)
https://www.strava.com/activities/5861661747
Jakby to napisać, kto nie ryzykuje ten szampana nie pije.
No to właściwie byłoby najlepsze podsumowanie dzisiejszej próby.
2 miesiące temu myślę, że byłem trochę gorzej przygotowany, a na pewno brakowało mi wtedy odwagi, żeby pobiec to mocniej (choć bazę tlenową miałem wtedy znacznie lepszą).
Dzisiaj w założeniu miałem zacząć mocniej i obserwować co z tego wyniknie.
Bieg był świetny, w założeniach trzymałem się do 600 metra, i na 700 metrze postanowiłem docisnąć i przyszła bomba i pozamiatała, ale po kolei.
Dzień prawie idealny na bieganie, po lekkim deszczu, prawie bez wiatru, pusty stadion, wypoczęty (może nawet za bardzo).
25 minut rozgrzewki i jedziemy. Otwarcie tym razem bez pudła pierwsze 100 m - niecałe 16 sekund, wybiegam na prostą, kontrola tempa na 200, 34 sekundy z groszem, czyli w założeniach.
Biegnę dalej, trzymam tempo, 400 metrów: 1:11, całość biegu pod kontrolą, wybiegam na prostą zaczyna być ciężko, ale na 600 metrach melduję się na 1:49 z groszem, więc naprawdę rewelacja.
Wbiegam na łuk, trzymam tempo, choć zaczyna być ciężko to jednak głowa jest silna, pracuję rękami, zaczynam przyspieszać i tu niestety dostaję bombę kwasu, której się nie spodziewałem, czuję że zwalniam, nie jest to jakieś straszne tempo ale spada do ok 19 sekund na 100 metrów, nogi robią się ciężkie, skupiam się na oddechu i równomiernej pracy rąk. Na 800 metrach nie patrzę na zegarek, ale pewnie będzie ok 2:28, zostaje mi 200 metrów wiem, że nie popuszczę, cisnę ile mogę, ale na takiej bombie żadnego spektakularnego finishu nie ma. Wbiegam na metę na kracie patrzę na zegarek 3:07,2 miga próbuję lapować, ale nie trafiam, zatrzymuję się chwilę później i lapuję już grubo za metą na 3:10. Potem leżing, plażing i smażing, czyli dochodzenie do siebie po bombie, no trwało to z 10 minut, a full recovery myślę, że z godzinę
Podsumowując: ostatnie 2 miesiące nie były zbyt szczęśliwe w treningu, po drodze wypadło drugie szczepienie, naciągnięty dwugłowy lewej nogi itd.
Co chciałem podkreślić ostatnie 3 miesiące były dla mnie mega frajdą i odskocznią od klepania kilometrów, a sam fakt, że bez gwałtownego startu mogę pobiec 200 metrów w 31 sekund, tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że latem warto pracować nad szybkością i wytrzymałością szybkościową. To pierwszy sezon letni takiego biegania w kolcach, więc czuję radość, że jest tyle możliwości. Na pewno będę chciał w przyszłym roku przyatakować 44 sekundy na 300 metrów i 59 sekund na 400 metrów, a co dalej się zobaczy.
Teraz muszę podbudować bazę tlenową bo czuję, że dość mocno podupadła i czas na jakieś bieganie 3/5 km na jesieni.
https://www.strava.com/activities/5861661747
Jakby to napisać, kto nie ryzykuje ten szampana nie pije.
No to właściwie byłoby najlepsze podsumowanie dzisiejszej próby.
2 miesiące temu myślę, że byłem trochę gorzej przygotowany, a na pewno brakowało mi wtedy odwagi, żeby pobiec to mocniej (choć bazę tlenową miałem wtedy znacznie lepszą).
Dzisiaj w założeniu miałem zacząć mocniej i obserwować co z tego wyniknie.
Bieg był świetny, w założeniach trzymałem się do 600 metra, i na 700 metrze postanowiłem docisnąć i przyszła bomba i pozamiatała, ale po kolei.
Dzień prawie idealny na bieganie, po lekkim deszczu, prawie bez wiatru, pusty stadion, wypoczęty (może nawet za bardzo).
25 minut rozgrzewki i jedziemy. Otwarcie tym razem bez pudła pierwsze 100 m - niecałe 16 sekund, wybiegam na prostą, kontrola tempa na 200, 34 sekundy z groszem, czyli w założeniach.
Biegnę dalej, trzymam tempo, 400 metrów: 1:11, całość biegu pod kontrolą, wybiegam na prostą zaczyna być ciężko, ale na 600 metrach melduję się na 1:49 z groszem, więc naprawdę rewelacja.
Wbiegam na łuk, trzymam tempo, choć zaczyna być ciężko to jednak głowa jest silna, pracuję rękami, zaczynam przyspieszać i tu niestety dostaję bombę kwasu, której się nie spodziewałem, czuję że zwalniam, nie jest to jakieś straszne tempo ale spada do ok 19 sekund na 100 metrów, nogi robią się ciężkie, skupiam się na oddechu i równomiernej pracy rąk. Na 800 metrach nie patrzę na zegarek, ale pewnie będzie ok 2:28, zostaje mi 200 metrów wiem, że nie popuszczę, cisnę ile mogę, ale na takiej bombie żadnego spektakularnego finishu nie ma. Wbiegam na metę na kracie patrzę na zegarek 3:07,2 miga próbuję lapować, ale nie trafiam, zatrzymuję się chwilę później i lapuję już grubo za metą na 3:10. Potem leżing, plażing i smażing, czyli dochodzenie do siebie po bombie, no trwało to z 10 minut, a full recovery myślę, że z godzinę
Podsumowując: ostatnie 2 miesiące nie były zbyt szczęśliwe w treningu, po drodze wypadło drugie szczepienie, naciągnięty dwugłowy lewej nogi itd.
Co chciałem podkreślić ostatnie 3 miesiące były dla mnie mega frajdą i odskocznią od klepania kilometrów, a sam fakt, że bez gwałtownego startu mogę pobiec 200 metrów w 31 sekund, tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że latem warto pracować nad szybkością i wytrzymałością szybkościową. To pierwszy sezon letni takiego biegania w kolcach, więc czuję radość, że jest tyle możliwości. Na pewno będę chciał w przyszłym roku przyatakować 44 sekundy na 300 metrów i 59 sekund na 400 metrów, a co dalej się zobaczy.
Teraz muszę podbudować bazę tlenową bo czuję, że dość mocno podupadła i czas na jakieś bieganie 3/5 km na jesieni.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Dorzucę swój wynik, będzie co poprawiać
3:48 - (M35) – Sochers
Z zawodów na milę:
https://www.strava.com/activities/5867176402/overview
3:48 - (M35) – Sochers
Z zawodów na milę:
https://www.strava.com/activities/5867176402/overview
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Rolli (M50) 2:56,45
[url]chrome-extension://efaidnbmnnnibpcajpcglclefindmkaj/viewer.html?pdfurl=https%3A%2F%2Fwww.flvwdialog.de%2Fdaten%2F2021%2Fergebnisliste18671.pdf&clen=514043&chunk=true[/url]
Czemu to jako link nie działa nie mam pojęcia.
[url]chrome-extension://efaidnbmnnnibpcajpcglclefindmkaj/viewer.html?pdfurl=https%3A%2F%2Fwww.flvwdialog.de%2Fdaten%2F2021%2Fergebnisliste18671.pdf&clen=514043&chunk=true[/url]
Czemu to jako link nie działa nie mam pojęcia.
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 19 cze 2018, 20:31
- Życiówka na 10k: 41,59
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
3:22,3 - burzatg (M40)
Test na 1000m.
Czas 3:22. Jest dobrze, bo jest postęp z zeszłego roku poprawa o 5 sek.
Ustaliłem tempo na łamanie 3:20. Pierwsze 200m w 38", 400m mijam w 1:19, dobre tempo, choć na tej prostej jest lekki wiatr w twarz. 600m w 2:01 tutaj tempo lekko siadło ale stwierdziłem, że nie ma tragedii i przyspieszam. Po łuku wychodzę na prostą z wiatrem w twarz, trzymam rytm ale z ogromnym trudem, ostatnie 200m to już nogi drętwe jak kołki, chcę docisnąć ale mocno mnie usztywnia, beton. Ostatecznie metę mijam w 3:22, lapuję zegarek i chwila w podporze na złapanie oddechu. Następnie przechodzę do marszu i zaczyna mnie łapać mocny kaszel. Płuca mocno przewentylowane. Kaszel utrzymuje się jeszcze przez 2 godziny.
Pogoda idealna jak na 1 listopad, 15st C, słonecznie, lekki wiatr.
Nadmienię, że od sierpnia wdrożyłem plan poprawy szybkości od @Przemkurius prowadzonego przez @Rolli lecz narazie nie przekraczam 40km/tydz. Plan jest dość wymagający. Rok temu wplatałem już elementy tego treningu, ale musiałem dawkować ostrożnie obciążenia po powrocie po kontuzji.
https://flow.polar.com/shared/7e5b11d3c ... 2c54c5af8d
Test na 1000m.
Czas 3:22. Jest dobrze, bo jest postęp z zeszłego roku poprawa o 5 sek.
Ustaliłem tempo na łamanie 3:20. Pierwsze 200m w 38", 400m mijam w 1:19, dobre tempo, choć na tej prostej jest lekki wiatr w twarz. 600m w 2:01 tutaj tempo lekko siadło ale stwierdziłem, że nie ma tragedii i przyspieszam. Po łuku wychodzę na prostą z wiatrem w twarz, trzymam rytm ale z ogromnym trudem, ostatnie 200m to już nogi drętwe jak kołki, chcę docisnąć ale mocno mnie usztywnia, beton. Ostatecznie metę mijam w 3:22, lapuję zegarek i chwila w podporze na złapanie oddechu. Następnie przechodzę do marszu i zaczyna mnie łapać mocny kaszel. Płuca mocno przewentylowane. Kaszel utrzymuje się jeszcze przez 2 godziny.
Pogoda idealna jak na 1 listopad, 15st C, słonecznie, lekki wiatr.
Nadmienię, że od sierpnia wdrożyłem plan poprawy szybkości od @Przemkurius prowadzonego przez @Rolli lecz narazie nie przekraczam 40km/tydz. Plan jest dość wymagający. Rok temu wplatałem już elementy tego treningu, ale musiałem dawkować ostrożnie obciążenia po powrocie po kontuzji.
https://flow.polar.com/shared/7e5b11d3c ... 2c54c5af8d
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 402
- Rejestracja: 29 maja 2019, 09:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
RysK0 ( M50 ) Czas 03:24.5
Czas z zegarka i polarflow, strava trochę inaczej obliczyła.
Lekka poprawa do 2020 r. - było 3:32,0
https://www.strava.com/activities/6214051762
Czas z zegarka i polarflow, strava trochę inaczej obliczyła.
Lekka poprawa do 2020 r. - było 3:32,0
https://www.strava.com/activities/6214051762
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Sochers: M35 - 3'37'28 (poprawa o 12 sekund).
Trochę oszukana poprawa bo poprzednio z biegu na milę, ale się liczy relacja tutaj viewtopic.php?p=1053341#p1053341
Wynik od organizatora tutaj https://time4s.pl/uploads/wyniki-indoor ... ae1e04.pdf
Trochę oszukana poprawa bo poprzednio z biegu na milę, ale się liczy relacja tutaj viewtopic.php?p=1053341#p1053341
Wynik od organizatora tutaj https://time4s.pl/uploads/wyniki-indoor ... ae1e04.pdf
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
Klasyfikacja 2021
2:56,0 - (M25) - paweu92
2:56,5 - (M50) - Rolli
2:57,9 - (M30) - Przemkurius
3:07,2 - (M40) - sultangurde
3:09,7 - (M50) - pawo
3:10,4 - (M30) - Dexter28
3:10,9 - (M40) - PrzemekEm
3:11,6 - (M35) - Rogi
3:22,3 - (M40) - burzatg
3:24,5 - (M50) - RysK0
3:37,3 - (M35) - Sochers
3:52.3 - (K30) - j.nalew
5:25,0 - (M25) - Wojti06
Gratuluję wszystkim którzy mieli chęć i przebrnęłi drugi sezon pandemiaka. Z wiadomych względów (imprezy) zabawa nie cieszyła się już tak dużą popularnością. Choć słowo zabawa jest tu wielce mylące, każdy bowiem kto doświadczyłe wie już, że choć dystans krótki to bardzo wymagający. Natomiast jak i w poprzednim sezonie stawiam, iż znajdą się osoby którym w jakimś stopniu przypasował trening pod podobne dystansem zawody i będą kontynuować ten kierunek.
Tegoroczna edycja przewidywała nagrody (pierwsza strona wątku - Regulamin).
Żaden z uczestników nie spełnił podstawowego warunku, czyli nie zanotował min. trzech podejść.
Mimo tego i ponieważ nie przewiduję trzeciej edycji, swoją nagrodę rozlosowałem wśród wszyskich uczestników jak to miało mieć miejsce.
Książkę Ronnie O`Sullivan. Running. Autobiografia mistrza snookera, otrzymuje Wojti06
Filmik dokumentujący losowanie https://drive.google.com/file/d/1C5Nj1D ... sp=sharing
Pozostałe dwie nagrody nie są w moim posiadaniu, tym samym nie jestem uprawniony dysponować nimi. Jeśli otrzymam jakąś wiadomość od ich fundatorów, poinformuję.
Na Nowy Rok życzę dużo satysfakcji z biegania lub każdej innej aktywności
2:56,0 - (M25) - paweu92
2:56,5 - (M50) - Rolli
2:57,9 - (M30) - Przemkurius
3:07,2 - (M40) - sultangurde
3:09,7 - (M50) - pawo
3:10,4 - (M30) - Dexter28
3:10,9 - (M40) - PrzemekEm
3:11,6 - (M35) - Rogi
3:22,3 - (M40) - burzatg
3:24,5 - (M50) - RysK0
3:37,3 - (M35) - Sochers
3:52.3 - (K30) - j.nalew
5:25,0 - (M25) - Wojti06
Gratuluję wszystkim którzy mieli chęć i przebrnęłi drugi sezon pandemiaka. Z wiadomych względów (imprezy) zabawa nie cieszyła się już tak dużą popularnością. Choć słowo zabawa jest tu wielce mylące, każdy bowiem kto doświadczyłe wie już, że choć dystans krótki to bardzo wymagający. Natomiast jak i w poprzednim sezonie stawiam, iż znajdą się osoby którym w jakimś stopniu przypasował trening pod podobne dystansem zawody i będą kontynuować ten kierunek.
Tegoroczna edycja przewidywała nagrody (pierwsza strona wątku - Regulamin).
Żaden z uczestników nie spełnił podstawowego warunku, czyli nie zanotował min. trzech podejść.
Mimo tego i ponieważ nie przewiduję trzeciej edycji, swoją nagrodę rozlosowałem wśród wszyskich uczestników jak to miało mieć miejsce.
Książkę Ronnie O`Sullivan. Running. Autobiografia mistrza snookera, otrzymuje Wojti06
Filmik dokumentujący losowanie https://drive.google.com/file/d/1C5Nj1D ... sp=sharing
Pozostałe dwie nagrody nie są w moim posiadaniu, tym samym nie jestem uprawniony dysponować nimi. Jeśli otrzymam jakąś wiadomość od ich fundatorów, poinformuję.
Na Nowy Rok życzę dużo satysfakcji z biegania lub każdej innej aktywności
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jacek!! Dzięki za organizacje tej zabawy.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Dzięki bardzo.
To teraz inny dystans, może jakiś bieg 24 godzinny.
To teraz inny dystans, może jakiś bieg 24 godzinny.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1488
- Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
- Życiówka na 10k: -
- Życiówka w maratonie: -
Mam inny pomysł.
400m lub 1000m/1km ale tyłem
400m lub 1000m/1km ale tyłem
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 890
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
400m mogłoby być fajne, chociaż to już zupełnie inna kategoria i biegający długie dystanse się na sprint tak łatwo nie przestawią. Dodatkowo dochodzi większy udział błędu pomiarowego. Może 1.5km albo 3, te dystanse są bardzo rzadko rozgrywane na ulicy, też mogłoby być ciekawie. Chociaż trochę mniej chętnych było w tym roku, to i tak uważam, że 1km jest fajnym dystansem i warto zostawić tak jak jest. Może jeszcze się znajdą chętni i na ten rok. Ja na pewno w maju/czerwcu ponownie spróbuję poczuć radość z tego dystansu.