rocha - komentarze
Moderator: infernal
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9046
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Przyznajcie się, że to świetne obrazki/schematy kolegi was przyciągnęły
Ten starszy wymiata:
Ten starszy wymiata:
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4205
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
co prawda to prawda
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Dziękuję za komentarze.
Staram się dbać o czytelność i lekkość formy. Sport jest dla mnie "przystanią dozwolonej bylejakości", obszarem w którym można dokładnie wszystko zaplanować, wyznaczyć cele, zobrazować marzenia, ustalić terminy, dedlajny i horyzonty czasowe, opracować strategie, taktyki i cząstkowe działania operacyjne... a potem koncertowo wszystko spieprzyć.
I nic się złego nie stanie.
Inaczej niż w prawdziwym życiu.
A jeśli chodzi o rysunki, to zazwyczaj przeładowuję je treścią do momentu, gdy stają się nieczytelne, a wtedy je wywalam. W przypadku aktualnego planu-stokrotki chodziło o coś innego. To jakby kartka z notesu, (tydzień czy miesiąc), jest powtarzalna, a gdy się zaczyna wypełniać - od razu widać, co zaniedbałem (celowo lub nie) - czas zakończyć mikrocykl i do następnej stokrotki podejść z nowymi wnioskami. Może następne będą śliczniejsze, ale raczej ważniejsza jest prostota treści.
Staram się dbać o czytelność i lekkość formy. Sport jest dla mnie "przystanią dozwolonej bylejakości", obszarem w którym można dokładnie wszystko zaplanować, wyznaczyć cele, zobrazować marzenia, ustalić terminy, dedlajny i horyzonty czasowe, opracować strategie, taktyki i cząstkowe działania operacyjne... a potem koncertowo wszystko spieprzyć.
I nic się złego nie stanie.
Inaczej niż w prawdziwym życiu.
A jeśli chodzi o rysunki, to zazwyczaj przeładowuję je treścią do momentu, gdy stają się nieczytelne, a wtedy je wywalam. W przypadku aktualnego planu-stokrotki chodziło o coś innego. To jakby kartka z notesu, (tydzień czy miesiąc), jest powtarzalna, a gdy się zaczyna wypełniać - od razu widać, co zaniedbałem (celowo lub nie) - czas zakończyć mikrocykl i do następnej stokrotki podejść z nowymi wnioskami. Może następne będą śliczniejsze, ale raczej ważniejsza jest prostota treści.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 402
- Rejestracja: 29 maja 2019, 09:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pierwsze miejsce w kategorii " Najlepiej rozpisany plan ".keiw pisze:Przyznajcie się, że to świetne obrazki/schematy kolegi was przyciągnęły
Ten starszy wymiata:
@rocha, nie zastanawiałeś się nad stworzeniem dwunastu grafik, schematów do samodzielnego uzupełnienia i zastosowania jako kalendarz biegacza ?
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Wiem, chyba, o czym mówisz. O strzałce czasu. Nie ma jej na rysunkach, a na tabelach planów treningowych jest to podstawowa, pierwsza kolumna (daty, mikrocykle, horyzonty czasowe).
Różnie o tym myślę, o metodzie dyskretyzacji dziedziny czasowej (pojęcie matematyczne), przygotowujące do kwantyzacji stanu układu (zbioru wartości) - poziomu wytrenowania/obciążenia treningiem. Przydałby się trój(cztero-)wymiarowy model.
To tylko zabawa, która ma inspirować, a nie podawać konkretne rozwiązania.
Kolejne rysunki, jako następujące po sobie stopklatki stanu wytrenowania/celu treningowego. Bardziej holistyczne, niż liczba (np. wynik w teście Coopera).
Musiałem to napisać, by zrozumieć, jak bardzo bełkotliwie brzmi.
Różnie o tym myślę, o metodzie dyskretyzacji dziedziny czasowej (pojęcie matematyczne), przygotowujące do kwantyzacji stanu układu (zbioru wartości) - poziomu wytrenowania/obciążenia treningiem. Przydałby się trój(cztero-)wymiarowy model.
To tylko zabawa, która ma inspirować, a nie podawać konkretne rozwiązania.
Kolejne rysunki, jako następujące po sobie stopklatki stanu wytrenowania/celu treningowego. Bardziej holistyczne, niż liczba (np. wynik w teście Coopera).
Musiałem to napisać, by zrozumieć, jak bardzo bełkotliwie brzmi.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Rozpiska jest MEGA!
Rozwaliles nia mnie konkretnie!. Tak pozytywnie rozwaliles
Rozwaliles nia mnie konkretnie!. Tak pozytywnie rozwaliles
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Obyś nie musiał tego odszczekać.
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Odpiszę Ci w następnym wpisie... ale nie dziś.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9046
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
W takiej sytuacji to lepiej byś mokrych gatek nie miałNie wolno w mokrych butach przechodzić okrakiem nad pastuchem elektrycznym. Sąsiad chyba równolegle drugi kondensator dolutował.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Izolacja uziemienia najważniejsza...
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No i generalnie lepiej, żeby nie padało
Mnie pastuchy elektryczne zawsze intrygują i zawsze mam ochotę sprawdzić, czy aby na pewno podłączone i to nie atrapa ...
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Sprawdź i opowiedz, jak było... :p
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No cóż, zdarzało się, i - jak ze wszystkim - bywało różnie ...
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Praca na mrozie, ale bieganie na mrozie też, wspinanie w warunkach dygotu (z zimna, nie ze strachu) też.
Ja nie mam wszystkomierzącego zegarka, ale zawsze na ten temat dyskutuję z kolegami mówiącymi, ile spaliliśmy kcal, a przecież zegarek nie uwzględnił wpływu warunków zewnętrznych, a np. było 5 stopni, wiał wiatr i trzeba było się z tym zmagać przez 6h. A to jednak robi różnicę. Jedyne pocieszenie, że można później więcej zjeść, o ile jeść co
O balu pisałeś, ale, że koniarzy, to nie. Ale bal koniarzy to chyba w stroju jeździeckim?Chwaliłem się? Po Nowym Roku idziemy na bal koniarzy.
Na jakimś zamku.
Muszę tango odświeżyć.
Ja mam nadzieję, że te wszystkie święta, sylwestry i inne okazje, których bardzo nie rozumiem, szybko miną (i bez zbędnego hałasu ...) i będzie już styczeń i do wiosny bliżej i w ogóle, zawsze to chociaż chwilowa nadzieja na lepsze jutro, no i dzień dłuższy . .
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Tango, walc?
Raczej step i galop.