Trochę z przypadku bo przez covid na forum kolega Jacek wrzucił projekt dla wszystkich czyli pandemiczny 1km.tkobos pisze: ↑21 lis 2021, 23:08No chodzi mi o typowe interwały w stylu Danielsa - np. 5x4 minuty z przerwa 3 minuty czy coś takiego. Czyli coś co jest szybkie, ale generalnie mieszczące się w arsenale długodystansowców (co oczywiście nie znaczy, że przez każdego jest wykorzystywane). Wszystko co poniżej też oczywiście traktuje jako normalny trening dystansowy. Powyżej no to są już właśnie jakieś odcinki w stylu 400m tempem na 1500 czy coś takiego.
Dzięki za bardzo konkretną odpowiedź. Ja właśnie też tego sensu nie widzę, ale nie wiem, może taki sens jednak istnieje. Wydaję mi się, że ten rodzaj treningu - taki luźny fartlek - pojawia się w wielu szkołach treningowych, np. słynne Kenijskie diagonalsy itd. W planach Canovy to są takie pół-jednostki. Generalnie jednak, chodzi o zachowanie tej "higieny ruchu", przełamaniu monotonii, zrobieniu czegoś innego, ale raczej nie o jakiś bardzo precyzyjny rodzaj bodźca. Taki efekt odmulenia prawdopodobnie można uzyskać na wiele różnych sposobów. To o co mi chodzi, to co w praktyce długas bez historii sportowej może wyciągnąć dla siebie z treningu pod średnie dystansie (kiedy nie jest nimi bezpośrednio zainteresowany) - no bo nie cofnie przecież czasu i nie wróci do 15 roku życia. Fizjologicznie cały czas nie widzę korzyści ponad to co oferuje klasyczny arsenał długodystansowy, ale może takie są.jacwos pisze: ↑21 lis 2021, 22:47 Ja nie za bardzo widzę sens biegania dla amatora odcinków w stylu 400m z max prędkością i długimi przerwami. W swoim treningu bardzo lubię i używam dużo odcinków 200-400m bieganych dla danego zawodnika dość szybko ale swobodnie i na krótkiej przerwie. Nie powoduje to wysokiego zakwaszenia, a adaptuje ruchowo i fizjologicznie organizm do skuteczniejszego biegania. Jest to jeden z ulubionych treningów moich zawodników nawet do maratonu. Jak powiedziałem w podcaście takie odcinki służą mi do budowania specyficznej wytrzymałości pod różne dystanse, a nie szybkości (dla mnie w długich biegach to swoboda poruszania się).
Realizowałem tylko 8 tygodni treningów pod ten projekt mając 45lat. Tylko 3 treningi w tygodniu czyli 2 akcenty i jedno wybieganie do 20km+jeden trening siłowy. Te "śmieszne" 8 tygodni zrobiło mi taki zapas prędkości, że akcenty które robiłem już w treningu pod maraton realizowałem bez problemu. I to było tylko 8 tygodni. Na zapasie prędkości jest całkiem inne bieganie.
Na 100% te treningi mocno mnie poprawiły właśnie pod maraton.