
mam pytanie do bardziej doświadczonych kolegów...
Mam niesamowity problem z biegami wolnymi.. a dokładniej z tym że są strasznie wolne chcą trzymać tętno..
Mój max puls to okolice 195-200... zawody na 10 km biegam na poziomie 42-43 min, 3x1000m na treningu robię po 4:00 przy pulsie 170-175.. 10x100 na bieżni robię po 20 sec.. A na rozbieganiu ostatnio 16 km przy 5:20 średni puls 156bpm. W odczuciu był to wysiłek odczuwalny ale nie wysoki.. a puls zaczął od 152 na km a skończył na 161... I zastanawiam się czy powinienem zwolnić na długich? Kiedy wolny bieg będzie za wolny lub ewentualnie czemu powstaje tak olbrzymi rozrzut pomiędzy wolnym bieganiem a tempówkami..
Jak wolno biegają osoby które biegają na poziomie 40 min wolne rozbiegania? Proszę podpowiedzcie jak to jest u Was.
Mam trenera który sugeruje że jak mnie stresuje puls.. to żebym nie brał pulsometru na biegi i biegał na wyczucie.. I pewnie go posłucham
