Aż się brzydko skrzywiłem. Jakbym zaznał blackoutu w wirówce przy 9g.Rolli pisze:Ci tam naukowcy udowodnili ze HIIT (intensywne interwały) mogą być alternatywa do treningu wytrzymałościowego na niskich obrotach, za pomocą którego uzyskasz podobne przemiany biomechaniczne i metaboliczne.
Na nasze tkanki wpływają czynniki chemiczne i mechaniczne. O ile chemiczne mamy jakoś opanowane i wiemy jak wpływają na organizm o tyle wpływ mechanicznych jest wciąż w fazie przypuszczeń. Mówienie o tym, że slow jog i sprint dają podobne przemiany biomechaniczne jest po prostu nieporozumieniem.
Na tych skrinach pokazane są wartości przeciążeń nawet do 13g. Wartości w takich pikach muszą nas kształtować inaczej aniżeli przy znacznie mniejszych siłach na nas oddziałujących w trakcie easy. Struktura kości, jej ażurowość, to nie rezultat prawidłowego poziomu wapnia, ale regularne wystawianie się na siły zewnętrzne. Gdyby było inaczej, to powracający po miesiącu z orbity astronauci, nie mieliby problemu z pionizacją, bo wystarczyłaby odpowiednia suplementacja. Siły zewnętrzne, które kształtują strukturę kości również będą kształtować strukturę tkanek miękkich. Trzeba więc wystawiać się co kilka dni na takie budująco-podtrzymujące bodźce mechaniczne. Rolą techniki biegu jest wystawiania się na przemyślane bodźcowanie siłami zewnętrznymi. Czyli zarówno trwanie tylko przy easy jak i bezmyślne interwały nie będą nas budować w pożądanym kierunku tylko w jakimś przypadkowym. I bardzo mało prawdopodobne, że ten przypadkowy kierunek będzie tym optymalnym.