INEMOSS 19:59 - komentarze
Moderator: infernal
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Jasne że można, ale póki co ta robota jest zbyt mało fascynująca/inspirująca/ciekawa, żeby mialo to sens w cotygodniowym wydaniu. Chyba wolalbym wrócić do czestszego pisania jak będę się dobrze czuł z własną formą, a aktualnie chyba potrzebuję w spokoju, bez napinki ją budować.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Wyga
- Posty: 128
- Rejestracja: 26 kwie 2018, 07:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W styczniu, gdy jeszcze o pandemii nikt nie słyszał a Ty zakładałeś bloga, byłem przekonany, mierząc Cię wedle własnej miary, że na jesieni spokojnie pykniesz sub20 na Parkrunie w Katowicach. Tym bardziej, że Ty młody chłop jesteś, a ja już prawie stary dziad.
No ale tak się nie stało, sub20 Ci nie weszło. Raz, że pandemia, Parkruny zawieszone a dwa cały ten okres styczeń - sierpień upłynął u Ciebie pod znakiem perypetii no i braku progresu.
Ja tam się na bieganiu od strony teoretycznej za bardzo nie znam, ale jeśli za cel stawiasz sobie sub20 to mam takie rady, wzięte z moich doświadczeń. Więcej w tych moich działaniach i bieganiu było szczęścia niż rozumu, no ale w 9 miesięcy zrobiłem sub20 a do dzisiaj nie wiem co to znaczy kontuzja wyłączająca z biegania.
1) Zainwestuj w buty biegowe z jak najlepszą amortyzacją. Gdy zaczynałem biegać "na poważnie " w styczniu 2018 kupiłem sobie Asics Gel Nimbus 17. Uczucie faktycznie - jakby biec ze stopą w chmurze. W tych też butach zrobiłem sub20 w Katowicach na Parkrunie we wrześniu 2018. Dałem za te buty ponad sześć stów, w sklepie biegacza właśnie, ale z perspektywy czasu patrząc nie żałuję ani jednej wydanej złotówki. Jestem przekonany, że w tym początkowym okresie biegania uchroniły mnie przed kontuzjami. W chwili obecnej Asics ma w aktualne ofercie chyba Nimbusy 22, nie wiem jak one się mają do tych moich szczęśliwych siedemnastek, no ale w dziedzinie butów do biegania cały czas następuje postęp, więc podejrzewam, że mogą być tylko lepsze
2) Żeby zrobić sub20 potrzebujesz trzech rzeczy: wydolności, wydolności i jeszcze raz wydolności. Z tego co przyglądałem się blogowi to szybkość masz. Zresztą, co to jest za szybkość: 4 min/km. Sto metrów w tym tempie biegnie się 24 sekundy Nie ma też co kombinować z siłą biegową itp. W Katowicach na Parkrunie ten podbieg nie jest jakoś specjalnie stromy, jest raczej długi. Sprawność też masz. Chciałbym mieć wyskok z brodą ponad siatkę a jestem wysoki. Bardziej Cię zbliży do realizacji celu dodatkowy trening poprawiający wydolność niż trening podnoszący siłę biegową lub sprawność.
3) Schudnij - to naprawdę pomaga
Zatem, a Twoim miejscu, po zakupie tych butów z bardzo dobrą, jak najlepszą amortyzacją, przez trzy miesiące biegałbym wyłącznie BS-y stopniowo wydłużając się, tak żeby móc bezproblemowo i komfortowo biec przez godzinę. Dystans jest sprawą wtórną. Początkowo będzie to 10km a potem coś bliżej jedenastu kilometrów. Jaki ja miałem miesięczny kilometraż w tym okresie: styczeń-kwiecień? Gdzieś około 150km. Samych BSów. Można założyć, że w tym momencie Twoje nogi i ogólnie organizm przyzwyczaił/y się do obciążeń. Wtedy można włączyć do repertuaru biegi tempowe, progowe, powodujące dyskomfort. Ile tych biegów i w jakim tempie? Tyle, żebyś czuł się zmęczony ale nie wyrąbany Jeszcze później można włączyć do repertuaru jakieś interwały, w tempie okołostartowym no i ostatecznie zrobić to sub 20
No ale tak się nie stało, sub20 Ci nie weszło. Raz, że pandemia, Parkruny zawieszone a dwa cały ten okres styczeń - sierpień upłynął u Ciebie pod znakiem perypetii no i braku progresu.
Ja tam się na bieganiu od strony teoretycznej za bardzo nie znam, ale jeśli za cel stawiasz sobie sub20 to mam takie rady, wzięte z moich doświadczeń. Więcej w tych moich działaniach i bieganiu było szczęścia niż rozumu, no ale w 9 miesięcy zrobiłem sub20 a do dzisiaj nie wiem co to znaczy kontuzja wyłączająca z biegania.
1) Zainwestuj w buty biegowe z jak najlepszą amortyzacją. Gdy zaczynałem biegać "na poważnie " w styczniu 2018 kupiłem sobie Asics Gel Nimbus 17. Uczucie faktycznie - jakby biec ze stopą w chmurze. W tych też butach zrobiłem sub20 w Katowicach na Parkrunie we wrześniu 2018. Dałem za te buty ponad sześć stów, w sklepie biegacza właśnie, ale z perspektywy czasu patrząc nie żałuję ani jednej wydanej złotówki. Jestem przekonany, że w tym początkowym okresie biegania uchroniły mnie przed kontuzjami. W chwili obecnej Asics ma w aktualne ofercie chyba Nimbusy 22, nie wiem jak one się mają do tych moich szczęśliwych siedemnastek, no ale w dziedzinie butów do biegania cały czas następuje postęp, więc podejrzewam, że mogą być tylko lepsze
2) Żeby zrobić sub20 potrzebujesz trzech rzeczy: wydolności, wydolności i jeszcze raz wydolności. Z tego co przyglądałem się blogowi to szybkość masz. Zresztą, co to jest za szybkość: 4 min/km. Sto metrów w tym tempie biegnie się 24 sekundy Nie ma też co kombinować z siłą biegową itp. W Katowicach na Parkrunie ten podbieg nie jest jakoś specjalnie stromy, jest raczej długi. Sprawność też masz. Chciałbym mieć wyskok z brodą ponad siatkę a jestem wysoki. Bardziej Cię zbliży do realizacji celu dodatkowy trening poprawiający wydolność niż trening podnoszący siłę biegową lub sprawność.
3) Schudnij - to naprawdę pomaga
Zatem, a Twoim miejscu, po zakupie tych butów z bardzo dobrą, jak najlepszą amortyzacją, przez trzy miesiące biegałbym wyłącznie BS-y stopniowo wydłużając się, tak żeby móc bezproblemowo i komfortowo biec przez godzinę. Dystans jest sprawą wtórną. Początkowo będzie to 10km a potem coś bliżej jedenastu kilometrów. Jaki ja miałem miesięczny kilometraż w tym okresie: styczeń-kwiecień? Gdzieś około 150km. Samych BSów. Można założyć, że w tym momencie Twoje nogi i ogólnie organizm przyzwyczaił/y się do obciążeń. Wtedy można włączyć do repertuaru biegi tempowe, progowe, powodujące dyskomfort. Ile tych biegów i w jakim tempie? Tyle, żebyś czuł się zmęczony ale nie wyrąbany Jeszcze później można włączyć do repertuaru jakieś interwały, w tempie okołostartowym no i ostatecznie zrobić to sub 20
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Dzięki, bardzo fajne rady. Myślę, że mi sporo pomogą. Szczególnie 2) Uparłem się mocno na siłę biegową, przebieżki, ktore rzeczywiście nie są mi aż tak potrzebne jak wytrzymałość. A właśnie wytrzymałość traktuję chyba trochę po macoszemu.
Co do 3) to sam nie wiem. 184cm, 75kg i tak już wyglądam raczej chudo. Ale w sumie powoli sobie chudnę. W 2017 wazylem 81.
Co do 3) to sam nie wiem. 184cm, 75kg i tak już wyglądam raczej chudo. Ale w sumie powoli sobie chudnę. W 2017 wazylem 81.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przy podobnym wzroście z wagą 75 czułem się w biegu ociężały. Teraz jest ok. 70, na jesień chcę wrócić do 67, więc rezerwy w wadze masz. Ale dużo zależy od priorytetów, bo przy takiej wadze bickiem nie poszpanujesz.
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3523
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
heheh, to ciekawe co ja mam powiedzieć ze swoim 180cm i 77kg.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Bicka to ja nigdy za bardzo nie miałem, klata też mało okazała Jedyne co mam masywne (w stosunku do reszty) to uda. Na pewno jest zapas, bo jak chorowałem dosyć poważnie żołądkowo to spadlem w 2 miesiące do 68kg. Nie czułem się wtedy dobrze, ale to nie było zdrowe chudnięcie, więc cieżko mi powiedzieć jakbym się czuł tak normalnie. Jakiś czas temu miałem 72 i myślę, że to jest jeszcze taka waga przy której nie czuję się źle.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1536
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
U mnie 184/77, a i tak raczej szczupło wyglądam. Pewnie maks ile dałbym radę zejść to poniżej 75 przy mocnym pilnowaniu diety, ale tak, żeby nie wyglądać jeszcze jak wieszak. Ale zgadzam się, że każdy zrzucony kilogram pomaga - im dłuższy dystans, tym efekt jest bardziej odczuwalny.
Generalnie to sub20 tak jak Napad napisał - w przypadku zdrowego młodego człowieka powinno być osiągnięte bez specjalnego kombinowania przy odpowiedniej cierpliwości i systematyczności dość prostymi.
Generalnie to sub20 tak jak Napad napisał - w przypadku zdrowego młodego człowieka powinno być osiągnięte bez specjalnego kombinowania przy odpowiedniej cierpliwości i systematyczności dość prostymi.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Nie przesadzaj! Przebieżki raz w tygodniu czy zamiennie z podbiegami to 5-10 minut treningu. Możesz zrobić 7-10 km rozbiegania i 6-8 rytmów po 20 sekund z minutą przerwy. Nie rezygnuj całkowicie z tego elementu, bo to wartościowy środek.Mossar pisze:Szczególnie 2) Uparłem się mocno na siłę biegową, przebieżki, ktore rzeczywiście nie są mi aż tak potrzebne jak wytrzymałość. A właśnie wytrzymałość traktuję chyba trochę po macoszemu.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Nie zrezygnuję, bo uwielbiam przebieżki i nawet siła biegowa daje mi jakąś chorą radość. Ale musze zmienić proporcje.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
O jakich przysiadach z gumą mowa?
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
https://youtu.be/yaaobwkFZtM
Tu przewijaja się przez cały film. Zmęczeniowo chyba najbardziej czwórki czułem.
Tu przewijaja się przez cały film. Zmęczeniowo chyba najbardziej czwórki czułem.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6501
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Heh, ja bym powiedziała: jak masz siedzącą pracę, to warto wstać co pół godziny choćby żeby "rozprostować kości" .Mossar pisze:Nauczka? Jak masz siedzącą prace to po wstaniu nie rób świecy.
W moich szkolnych czasach funkcjonowało coś takiego, jak "gimnastyka śródlekcyjna", rzadko kiedy paniom nauczycielkom się co prawda chciało, ale jak się chciało, to trzeba było w połowie lekcji wstać na te 5 min. z ławek i porobić jakieś ćwiczenia typu "wkręcanie żarówek" czy coś w tym stylu (na inne w ławkach nie bardzo było miejsce), co by nie mówić, jakiś sens w tym był.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
No zgadzam się zgadzam Nigdy jakoś nie miałem tego w nawyku, bo od kiedy pracuję w 100% zdalnie (i akurat zbiegło się to z bieganiem) to rzadko kiedy siedzę ciagiem dłużej niż 40min. A tu trzeba właśnie zająć się synem, zrobić kawę, iść ze śmieciami, takie uroki pracy zdalnej. Ale z drugiej strony robienie kawy nie da tego efektu co dosłownie 3 minuty jakichś prostych ćwiczen około bioder, kręgosłupa.
A tu to był przypadek. Syn o dziwo był dlugo spokojny i tak sobie siedziałem. Żona rzuciła, że idzie się myć. Ja wstałem, a jako że jestem raczej mocno narwany to podleciałem do syna, rzuciłem się na materac i zrobiłem świece. No i już w powietrzu czułem, że jest źle :D To był piątek. Teraz już mogę jakos żyć, ale marzę o jodze.
A tu to był przypadek. Syn o dziwo był dlugo spokojny i tak sobie siedziałem. Żona rzuciła, że idzie się myć. Ja wstałem, a jako że jestem raczej mocno narwany to podleciałem do syna, rzuciłem się na materac i zrobiłem świece. No i już w powietrzu czułem, że jest źle :D To był piątek. Teraz już mogę jakos żyć, ale marzę o jodze.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6501
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A dlaczego piszesz o grudniu? To chyba pomyłka?
Zdarza się, że ludzie piszą blogi w formie retrospektywy - tak przez chwilę myślałam, ale w grudniu nie było śniegu .
Zdarza się, że ludzie piszą blogi w formie retrospektywy - tak przez chwilę myślałam, ale w grudniu nie było śniegu .