MatiR (M25) - 2.42.98
Biegane w ramach Mityng z Decathlon Legnica.
Co do samego startu to przed startem starałem się zrobić to co Rolli pisał (poza rodzynkami) :uuusmiech:
Przed startem (kilka minut przed) wykonałem 1x200m, które zrobiłem w 0.26.36 - czyli nieco za szybko (ale tak tylko ciut)
Bieżnia twarda, twarda ale fajna bo szybka. Warunki też super - nie wiało.
http://www.maratonczykpomiarczasu.pl/si ... BCenia.pdf - międzyczasy
https://www.youtube.com/watch?v=Oa5EpgvvwIQ - link do biegu...
Co do samego biegu. Byłem trochę zesrany tym mityngiem, ale przez co mobilizacja była spora i wiedziałem po co jadę.
Stresik raczej spowodowany był tym, że dość mocno mi zależało no i moje ostatnie zawody na bieżni to były na czwartkach lekkoatletycznych w podstawówce - więc nie wiedziałem czego się spodziewać. Człowiek naogląda się łokci itd, a potem ma weryfikację w rzeczywistości
Celem było 2:38, a że to były zawody na bieżni to liczyłem, że zjedzie się ktoś na wynik 2:33-2:34 albo chociaż ciut wolniej i mnie wyciągnie - niestety przeliczyłem się.
Ruszyliśmy - przed startem dowiedziałem się że jeden ze startujących leci 500m na 1:20, więc prawie jak znalazł.
W praktyce okazało się że 200m zrobił chyba w 27s, a 400m w +/- 58s więc to jednak nie moje tempo - znaczy nie tempo do utrzymania na 1000m. 500m zamknął chyba w 1:17, ja gdzieś 1:20.
Ruszyłem prawie planowo - może ciut za szybko, bo praktycznie w równe 30s dzięki czemu mogłem delikatnie zwalniać tak by być w punkt na 400m w 1:02-1:03... Drugie koło to brak doświadczenia, brak przede wszystkim pace'a i rozkojarzenie...
Za bardzo poluzowałem... Biegłem, mocno, starałem się biec mocno i kosztowało mnie to wiadomo sporo sił, ale mimo wszystko - za wolno ! 2:09 na 800m, czyli koło w 1:07... Słabo.
Ostatnie 200m starałem się biec mocno, ale znów za wolno... +/- 32-33s. Nie wiem ile dokładnie.
Najgorzej, że jak widziałem zegar i to, że te 2:38 odlatywało (i nie będzie nawet 2:39.99) to człowiek się zniechęcał...
Na mecie bez leżenia, zgonowania - uczucie przepalenia, ale znośne...
Reasumując z wyniku jestem zadowolony, ale mam też spory niedosyt - niestety. Gdybym wiedział że przyjdzie mi biec samemu to bym się zastanowił co mi da większą korzyść. 3000m czy 1000m. Aktualnie nie odpowiem sobie na to pytanie.
W sytuacji zawodów jestem gotowy na 2:38, ale zawody nie mogą wyglądać tak jak na filmie - mimo że była fajna atmosfera i na pozostałych dystansach (szczególnie na 3000m) była bardzo fajna obsada.
Jakiś tam potencjał szybkościowy jest - to jest na plus. Na plus też ładne 200m w 26s przed startem i to nie krokiem sprinterskim
![hahaha :hahaha:](./images/smilies/icon_lol.gif)