Ból kolana przy zginaniu i prostowaniu nogi + img
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jeżeli już coś ma zadziałać to poprzez bezpośrednie wprowadzenie leku do stawu (to jest działka ortopedy). Natomiast można próbować metod korygujących napięcie mięśniowe (to jest działka fizjoterapeuty).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 410
- Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
- Życiówka na 10k: 34:46
- Życiówka w maratonie: 2:43:25
Jak jest się w mocnym treningu to cały czas wychodzą jakieś bóle, przynajmniej ja tak mam. Następuje kumulacja obciążeń i różnych napięć czy kompensacji i po prostu co miesiąc lub dwa muszę pójść do fizjo żeby mi to trochę zniwelował. Są zapewne jakieś konie robocze co udźwigną każde obciążenie i nic im się nie dzieje ale ja niestety do nich nie należę i wizyta u fizjo to jak element higieny. Samodzielnie nie uda się wszystkiego porozciągać i rozwałkować i niezbędny jest specjalistyczny dotyk.
- Styles
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 16 kwie 2016, 19:54
- Życiówka w maratonie: brak
A jak wyglądają takie kontrole z ciekawości? Bo próchnicę tak jak ktoś podał w przykładzie akurat dentysta jest w stanie łatwo zobaczyć, bo próchnica jest czymś zewnętrznym. Jak jednak fizjoterapeuta sprawdza czy coś Ci się nie dzieje z nogami w sytuacji gdy Cię w ogóle nie bolą? Gdy Cię coś zaczyna boleć to zazwyczaj (zależnie od miejsca) prawie zawsze dostaje się skierowanie na prześwietlenie, bo fizjoterapeuta sam nie jest na 100% pewien co to może być. A tutaj mamy jeszcze trudniejszą sytuację, bo fizjoterapeuta nie wie nawet gdzie Cię coś boli, a zakładam, że prześwietlenia raz na miesiąc wszystkich stawów i kości raczej nie robisz.Logadin pisze:Mi czasami zdaża się wpaść do mojego fizjo właśnie tak 'z dupy' jak centralnie nic nie ciągnie. Kiedyś bym tak w życiu nie zrobił ale z czasem jak wizyty były tylko jak już coś było to się u mnie zmieniło i raz na miesiac te 150zł jestem w stanie przeznaczyć na zwykły serwis.
- Arasso
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 570
- Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Lepszym porównaniem jest porównanie do przeglądu samochodu. Ja robię takowy raz w roku. Mechanik sprawdza wszystkie elementy zawieszenia, układu hamulcowego, układu kierowniczego, wycieki itd. Filtry i płyny to oczywista oczywistość. Ale są ludzie którzy poza laniem paliwa do baku nie robią z autem nic. Koła się kręcą, auto jeździ, to jeżdżą, póki coś nie zacznie stukać, lub wręcz się nie urwie. Z biegaczami też tak jest. Dopiero jak boli to szukają ratunku. A wystarczy zapobiegać i wtedy nie trzeba leczyć.
A kontrolny przegląd u fizjo? Dobry fizjo zrobi ci testy funkcjonalne, sprawdzi zakresy ruchomości stawów, określi gdzie masz przykurcze itd.
A kontrolny przegląd u fizjo? Dobry fizjo zrobi ci testy funkcjonalne, sprawdzi zakresy ruchomości stawów, określi gdzie masz przykurcze itd.
"Life can pull you down but running will always lift you up."
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Ja byłem u fizjo właściwie już po tym jak uporałem się z kontuzją, więc wizyta wyglądała trochę jak taki przegląd. Z tą różnicą, że jako, że miałem jakąś dziwną kontuzję w okolicy 4 kości śródstopia, to fizjo skupił się na tylnej taśmie i biodrach. Zresztą w ofercie fizjoterapeutycznej było napisane, że pierwsza wizyta zawsze jest taka trochę ogólna. Poza tym sprawdził mi przy jakiejś miarce ruchomość stawu skokowego, rotacje zewnętrzną i wewnętrzną w biodrach i siłę pośladków. Potem pół godziny uciskania punktów spustowych i zlecenie ćwiczeń mających poprawić działanie określonych mięśni. Myślę, że "przegląd" biegacza mógłby wyglądać podobnie.
BTW na koniec usłyszałem, że generalnie jest w porządku, tylko małe rzeczy do poprawy. Biorąc pod uwagę jak zasiedziany wtedy byłem i pokurczony to zastanawiam się jak wygląda typowy pacjent u fizjo, skoro u mnie niby wszystko ok.
To czego mi brakowało to np. bieżni i oceny mojego ruchu biegowego. Wydawało mi się, że to mogłoby trochę wyjaśnić. Ale wyglada na to, że tego fizjoterapeuci nie robią.
BTW na koniec usłyszałem, że generalnie jest w porządku, tylko małe rzeczy do poprawy. Biorąc pod uwagę jak zasiedziany wtedy byłem i pokurczony to zastanawiam się jak wygląda typowy pacjent u fizjo, skoro u mnie niby wszystko ok.
To czego mi brakowało to np. bieżni i oceny mojego ruchu biegowego. Wydawało mi się, że to mogłoby trochę wyjaśnić. Ale wyglada na to, że tego fizjoterapeuci nie robią.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- Styles
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 16 kwie 2016, 19:54
- Życiówka w maratonie: brak
W sumie te wizyty u fizjo to jednak spoko sprawa. Wcześniej gdy mnie kilka razy coś bolało to chodziłem do ortopedy z prywatenej opieki medycznej (medicover) mojego pracodawcy i teraz gdyby nie covid to zapewne też bym tak zrobił. Problem w tym, że te wizyty były 15-minutowe i ogólnie nieprofesjonalne.
Wczoraj byłem prywatnie u fizjoterapeuty z tym dziwnym bólem prawego kolana i po sprawdzeniu całego układu ruchu dowiedziałem się, że wszystkie moje dłuższe kontuzje, które miałem (lewy achilles -> prawy achilles -> lewe rozcięgno podeszwowe -> prawe kolano) pochodzą od kilkukrotnie zwichniętego lewego barku i przeprostu w lewym kolanie co pośrednio i bezpośrednio wpływało na moją nierówną postawę podczas biegu i w dłuższym okresie jedna kontuzja wywoływała kolejną.
Teraz muszę iść na prześwietlenie obu kolan - lewe jest źle ustabilizowane i czekają mnie półroczne ćwiczenia stabilizujące a w prawym możliwe, że coś z łąkotką. Lipa, bo akurat właśnie łąkotki się obawiałem, jakoś tak mi się kojarzy jako jedna z tych najgorszych urazów dla biegacza.
Wczoraj byłem prywatnie u fizjoterapeuty z tym dziwnym bólem prawego kolana i po sprawdzeniu całego układu ruchu dowiedziałem się, że wszystkie moje dłuższe kontuzje, które miałem (lewy achilles -> prawy achilles -> lewe rozcięgno podeszwowe -> prawe kolano) pochodzą od kilkukrotnie zwichniętego lewego barku i przeprostu w lewym kolanie co pośrednio i bezpośrednio wpływało na moją nierówną postawę podczas biegu i w dłuższym okresie jedna kontuzja wywoływała kolejną.
Teraz muszę iść na prześwietlenie obu kolan - lewe jest źle ustabilizowane i czekają mnie półroczne ćwiczenia stabilizujące a w prawym możliwe, że coś z łąkotką. Lipa, bo akurat właśnie łąkotki się obawiałem, jakoś tak mi się kojarzy jako jedna z tych najgorszych urazów dla biegacza.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No to już teraz wiesz, żeby tego nie robić. Nie zawsze coś, co jest darmowe jest warte zachodu, czasem szkoda czasu i energii.Styles pisze:Wcześniej gdy mnie kilka razy coś bolało to chodziłem do ortopedy z prywatenej opieki medycznej (medicover) mojego pracodawcy i teraz gdyby nie covid to zapewne też bym tak zrobił. Problem w tym, że te wizyty były 15-minutowe i ogólnie nieprofesjonalne.
Nie obrażając ortopedów, przeciętny ortopeda nie ma wiedzy na temat funkcjonuje ciała człowieka w ruchu, ortopeda jest od tego, żeby leczyć izolowane jego części, i to leczyć radykalnie - ciąć. A jak nie ma nic do cięcia, to zapisze tabletki p-bólowe i p-zapalne. I nie można powiedzieć, że to jest leczenie nieprofesjonalne, jest to leczenie w zakresie kompetencji ortopedy. Ale to nie jest dobra metoda, bo układ ruchu jest całością i trzeba go leczyć funkcjonalnie, wychodząc od przyczyny bólu i jak sam już teraz wiesz, problem z barkiem może skutkować problemami ze stopą czy kolanem. A taką wiedzę posiadają fizjoterapeuci, nie ortopedzi.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
No, ja też się ostatnio zastanawiałem czy różnica w stawianiu stopy lewej i prawej nie pochodzi u mnie od barków, bo od jakichś 15 lat gram amatorsko w siatkówkę, głównie na pozycji atakującego i z tych 15 lat jakieś 14 zupełnie olewałem rozciąganie i mobilizowanie tego mojego lewego barku. W rezultacie mam mega ciasnotę w lewym barku, duże różnice w sile obu barków i generalnie gorszą mobilność. I może bezpośrednio na bieganie to nie wpływa, ale jak po sznurku pewnie wpływa na, nie wiem strzelam, ustawienie miednicy, wyginanie się itd.Styles pisze: i po sprawdzeniu całego układu ruchu dowiedziałem się, że wszystkie moje dłuższe kontuzje, które miałem (lewy achilles -> prawy achilles -> lewe rozcięgno podeszwowe -> prawe kolano) pochodzą od kilkukrotnie zwichniętego lewego barku
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze