Regulamin pisze: Start z pełnego zatrzymania, czyli startujemy zegarek i ruszamy.
Startujemy zegarek = rozpoczynamy nowy trening, czy wystarczy nowe okrążenie w ramach treningu, w momencie startu z zatrzymania? Wiem, pytanie jest z gatunku tych głupich...
W moim przypadku wyglądało to w sposób następujący: rozgrzewka: truchcik, przebieżki, ostatnie ~150m w marszu, dojście do linii, zatrzymanie się, odcharknięcie, splunięcie, w tył zwrot, 4-5 metrów roztruchtu aby rozbujać Stryda i w momencie przekraczania linii 1000m wciśnięty nowy lap. Także pod względem formalnym start należy uznać za lotny, mimo że w momencie łapania lapa, na Polar Flow stryd zarejestrował tempo chwilowe 5:56.
W związku z tym wynik do usunięcia. Może uda mi się następnym razem zrobić poniżej 3:10, zluzuje się jeden dzień przed a nie z pełnego treningu. Tak jak pisał sultangurde można próbować z utrzymywaniem stałego tempa a nie wyrywać jak dzik do przodu po czym zwalniać itp.
bezuszny pisze:Nie wiem na ile wierzyć googlom, ale podaje mi wznos ok. 8m na odcinku kilometra, więc dla sprawiedliwości pobiegnę "pod górkę" - nie powinno to być specjalnie odczuwalne.
Może nie będzie bardzo mocno odczuwalne, ale na pewno będzie miało wpływ na wynik, na 1km te kilka sekund jednak robi różnicę. No i na takich prostych odcinkach może doskwierać wiatr. Ostatnio robiłem kilometrówki właśnie na serwisówce przy A4, gdzie wymierzyłem sobie dokładnie taki prosty odcinek. Różnica pomiędzy "wiatr po skosie w twarz" a "wiatr po skosie w plecy" była dla mnie mocno odczuwalna, mam na myśli poziom zmęczenia po zakończeniu danego powtórzenia.