INEMOSS 19:59 - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3514
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Ja się przy córce nie roluje, bo zaraz jest "ja chcę się poturlac" :hrj:
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

U mnie też, ale wtedy mówię, że jej kolej będzie jak tata skończy :D
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
kasza_manna
Wyga
Wyga
Posty: 100
Rejestracja: 03 wrz 2019, 21:57
Życiówka na 10k: 40:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sultangurde pisze:Niestety żyjemy w takich czasach, że aktywność fizyczna to zło, albo przynajmniej tak jest przez wiele osób postrzegana.
Co więcej, wiele osób kontestuje i obnosi się z dumą przez to swoje nic nie robienie. Ma to ogólny poklask społeczeństwa.
Kurcze, ja tego nie widzę. U mnie coraz większą moda na aktywność sportowa. A są i tacy, ci nie ćwiczą nic, ale wiedzą, że źle robią i się psychicznie często za to katują. Może inne środowiska mamy.

Choć widzę czasami w tramwaju te otyłe nastolatki, ale nie mam z nimi do czynienia, więc nie wiem jakie mają podejście do tego. Czy o tym środowisku pisales?

-----

Kciuki za wyleczenie kontuzji.

Wysłane z mojego SM-G970F .
10km 40:27 (06.10.2019)
1/4M 43:21 (14.09.2019)
21km 1:33:19 (14.04.2019)

blog: >> klik<<
komentarze: >> klik <<
zozur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 302
Rejestracja: 03 gru 2018, 05:06

Nieprzeczytany post

sochers pisze:Mycie zębów - przysiady na 1 nodze, rozciąganie, wznosy łydek ;) pilnowanie syna - zależnie od wieku, ale rolowanie czy planki da radę porobić, pewnie z obciążeniem ;) kilkanaście minut jogi dziennie daje świetne rezultaty. Z siedzeniem to pomodoro - co 30 minut spacer do kuchni i trochę "office workouts" :)
Przysiady i wykroki z dziećmi na barana, planki, pompki z dziećmi na plecach rolowanie - dzieci turlające się po plecach i.t.p. Jak się ma dwójkę w różnym wieku, to można zrobić z progresją obciążenia ;-).
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Jesteście świetni! :)

Pewnie część z tego kiedyś zastosuje. Na razie jakoś daję radę znaleźć te pół godzinki, żeby coś zrobić. Przyznam, że jako, że pracuję w domu, to po prostu w czasie pracy. Zresztą biegałem też często w połowie pracy. Ale jak syn będzie starszy to na pewno wykorzystam jego masę do zwiększania własnej siły, haha :D

A tak tylko dodam poza blogiem, że to co dla mnie było chyba najwazniejsze w tej wizycie u fizjo to korekta sposobu rozciągania. Ja zawsze przyciskałem na maxa licząć, że im mocniej napieram tym mocniej się rozciągnie. A ponoć tak nie jest, że ta siła powinna być umiarkowana, żeby mięsień się nie bronił i rzeczywiście rozciągał.
Awatar użytkownika
sultangurde
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1935
Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właściwie obserwuje dwie skrajnosci. Jedna to mega aktywność ludzi w różnym wieku, a druga to taki trochę "tumiwisism" ktory z jednej strony jest mechnizmem obronnym przed zmianami a z drugiej strony chyba brakiem wiary że coś mozna zmienic. Srodowisko w rozne w wieku 35-55 lat.
kasza_manna pisze:
sultangurde pisze:Niestety żyjemy w takich czasach, że aktywność fizyczna to zło, albo przynajmniej tak jest przez wiele osób postrzegana.
Co więcej, wiele osób kontestuje i obnosi się z dumą przez to swoje nic nie robienie. Ma to ogólny poklask społeczeństwa.
Kurcze, ja tego nie widzę. U mnie coraz większą moda na aktywność sportowa. A są i tacy, ci nie ćwiczą nic, ale wiedzą, że źle robią i się psychicznie często za to katują. Może inne środowiska mamy.

Choć widzę czasami w tramwaju te otyłe nastolatki, ale nie mam z nimi do czynienia, więc nie wiem jakie mają podejście do tego. Czy o tym środowisku pisales?

-----

Kciuki za wyleczenie kontuzji.

Wysłane z mojego SM-G970F .
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Te downshiftery to przez ten tydzień po którym nabawiłeś się Shin Splints tyrałeś przez kilka dni z rzędu? Czy akcja pobiegłem w nich w poniedziałek, a w niedziele bam!, boli?
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Dokładnie to było tak że z braku innych butów biegalem około miesiąca w siatkarskich Gel Taskach. Biegałem około 4 razy w tygodniu, bardzo często zbyt intensywnie jak na swoje umiejetnosci wtedy (około 5:30min/km). Potem nie zmieniając intensywności ani ilości treningów (ani za bardzo kilometrażu) zacząłem biegać w Downshifterach. I już po ok. tygodniu zacząłem czuć shin splintsy, które w końcu zmusiły mnie do 2tyg przerwy. Po czym znowu biegałem w Downshifterach i znowu wróciły bóle w lydce. Zmienilem na te Kalenji na rzep i dosyć długo biegałem bez bólu, tylko czasem lekko pobolewala mnie stopa. W styczniu naszło mnie żeby włożyć Downshiftery i już podczas rozgrzewki czułem tą stopę mocniej, ale minęło i w czasie szybszego biegu nie czułem bólu. Minęły 2 dni i pojawił się ostry ból w stopie.

Różnica jaka widze między Downshifterami a Pegasusami albo Kalenji jest taka, że mnie dosyć mocno cisną w środkowej części, może nawet trochę zgniatają.
Awatar użytkownika
Rogi
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 27 sie 2018, 20:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie wiem jak 36-ki, ale mam 35 już trochę wybiegane. Obstawiam, że są przynajmniej tak samo wygodne i w miarę uniwersalne. Jeśli pasują do stopy to powinieneś być zadowolony. Mam też jakieś stare Downshiftery w których zaczynałem. Były straszne na początku, ale jak się już rozklepały to nawet je polubiłem.
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Problem polega na tym, że wcześniej używałem któregoś modelu Downshifterów do chodzenia i byłem mega zadowolony. Po czym kupiłem model 9ty do biegania i mi straszliwie nie siadł. Co do Pegasusów to słyszałem że to buty bardzo uniwersalne. No i od samego początku czuję się w nich bardzo przyjemnie, luźno. Zobaczymy jak będzie z bieganiem :)
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Ja jestem zwolennikiem good enough ;) więc jeszcze nie wydałem na buty 200 ;) natomiast jedne buty to Ci mogą załatwić nogę, ja tak się załatwiłem Asicsami po przesiadce z Pum Faas300, a wcześniej chyba jeszcze jakimiś innymi. Dorzuć Kalenji za tą stówę i miej dwie pary na rotowanie. A za jakiś czas kolejną parę. I rotuj trzy.

Co do gry i marek, to pamiętam jak ze 20 lat temu do nas na boisko (basket4life!) podjechało pięciu gości. 5 samochodami ;) każdy ociekający Najkami i Jordanami, co już wtedy Nike to było turbowow, a Jordany to było ojprdlWOW. Wliczając headbandy i elbowbandy. Zaczęli rzucać sobie na jeden kosz, my siedzieliśmy na drugim. Jako że nas było 5 (dwóch małolatów wliczając mnie - obaj w tenisówkach made in china - notabene na asfalcie potrafiły zetrzeć się w tydzień ;) ), jeden studenciak wybiegany, wyskakany i techniczny, jeden dość silny, ale skoczny jak beczka z piwem, rzut miał podobny, plus jeszcze ktoś kogo ni chuka nie pamiętam :bum: goście zapytali, czy zagramy z nimi. No tośmy zagrali. po 2h wynik brzmiał 150-100. Dla nas. Czasem jeszcze przyjeżdżali, ale grać 5x5 już nie chcieli :hahaha:
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Przez całe liceum też grałem w kosza sporo i wśród moich kolegów było paru takich co byli ubrani w Jordany, robili miny ala Lebron i generalnie bardziej aktorzyli niż grali. I w sumie moja kariera koszykarska skończyła się na rejonowych zawodach, na których dostałem kolanem w boczny czworogłowy uda i dosłownie rozerwało mi mięsień. Przez 2 miesiące nie byłem w stanie wzbudzić nerwowo tego mięśnia, kulałem właściwie na kolanie. Pamiętam, że miałem wtedy krótki epizod biegowy i zawsze po biegu czułem sztywność w miejscu tego urazu. Do dzisiaj się zastanawiam czy moja słabsza mobilność/ruchomość lewej nogi w stosunku do prawej nie wynika po części z tego.
Roch
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Odpowiadając na twoje stare pytanie odnośnie smogu.
Odpowiem, że tak, biegam jak jest smog.

Jako, że mieszkamy na GŚ musimy się z tym pogodzić.
Jedynie jak smog jest bardzo duży, tak że wygląda jak budyń to odpuszczam.
Idę wtedy na siłownie. :spoko:
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

160 to i tak spoko - ja przy ~6:00 mam 150. 180 przy 3:45. Nie majstruj, niech z techniki wychodzi.

Strasznie wysokie to spoczynkowe i to tętno przy spokojnym biegu :szok: nie jest to przekłamanie? Liniowo wzrastało?
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

Widze, ze wczesniej byla przerwa w treningach, a teraz dopiero chyba drugi i trzeci trening po powrocie?
Jesli tak, to nic dziwnego, ze tetno szalalo, powinno sie unormowac przy regularnych treningach. :)
Przykladowo u mnie po powrotach do biegania po przerwie typu 1-2 tygodnie czesto biegam na srednim tetnie nawet ok. 160 przy tempie typu 5:20-5:30, czyli niby typowy BS.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
ODPOWIEDZ