ano nicRolli pisze:Co tu komentować?![]()


fajne te treningi bez zegarka, takie bez presji.Rolli pisze:Poczekamy dalej na rozwój. Na razie codzienne wzmaganie sie z losem.

Moderator: infernal
ano nicRolli pisze:Co tu komentować?![]()
fajne te treningi bez zegarka, takie bez presji.Rolli pisze:Poczekamy dalej na rozwój. Na razie codzienne wzmaganie sie z losem.
Panike zrobi jak jej waga pokarze więcej jak twoja.Przemkurius pisze: żonie powiedziałem o planie sub70 na wadze, na początku się zdziwiła a później stwierdziła, że musiałbym sałatki i wafle ryżowe jeść skoro teraz i tak prawie nic nie jemgeneralnie nie zareagowała panicznie.
Ja i tak już częściej chodzę głodny niż najedzonybezuszny pisze:Zawsze możesz zamiast tych dwóch buł z Twojego jadłospisu spróbować zjeść tylko jedną na jeden z posiłków, jak zaczynałem dietę parę lat temu to tak przycinałem, myślałem, że będzie mi brakować energii, a było całkiem OK. Małe kroczki.Najgorsze pierwsze dni.
Wiesz co, bardziej mnie męczył beton w nogach aniżeli brak oddechu. Mimo tętna 190 było dosyć znośnie oddechowo.bezuszny pisze:Masz mocny łeb, że dociągnąłeś te podbiegi do końca.
Widać, że już na pierwszym powtórzeniu wszedłeś na bardzo wysoki puls, więc musiało być rzeczywiście mocno.
Tempo rzekłbym bardzo zacne jak na podbieg, nawet jeśli to podbieg "tylko" rzędu 2-3%, to i tak robi wrażenie.
To więcej podbiegów będzie?Rolli pisze:Trening wykonany bardzo dobrze. Na podbiegach nie trafisz nigdy w to samo tempo. Ze pierwsze jest szybciej jest to dlatego, ze biegniesz podbiegi bardzo metabolicznie (dobre na odchudzanie) i po 3' organizm nie da rady wszystko doprowadzić do homeostazy.
Mi sie tez dobrze biega w Fly3 pod górkę, za to na płaskim nie tak bardzo. Nie wiem dlaczego.
A teraz pomyśl ze niektórzy uwielbiają górki... tssss. Przyzwyczaisz sie.
To nie był trening techniki biegu, tylko wytrzymałości siłowej i procesu metabolicznego.kkkrzysiek pisze:4 km podbiegów na jednym treningu? Czy to nie za dużo?
Piszesz, że z każdym kolejnym powtórzeniem coraz szybciej pojawiał się beton w nogach. Wiązało się to też pewnie z pogorszeniem, być może znacznym, techniki biegu. Czy jest wtedy sens kontynuowania takiego treningu? Czy będzie on miał jakieś wymierne korzyści, czy tylko mocniej skatujesz nogi i bardziej się sponiewierasz? Ja, jak czułem, że już technika (o ile można o czymś takim mówić w moim przypadku) się pogarsza, to po prostu kończyłem podbiegi, bo nie chciałem się katować bez sensu.
a właśnie nie. nie czułem, żebym kaleczył bieg. ewidentnie miało to miejsce przez mleczan.kkkrzysiek pisze:Piszesz, że z każdym kolejnym powtórzeniem coraz szybciej pojawiał się beton w nogach. Wiązało się to też pewnie z pogorszeniem, być może znacznym, techniki biegu.
Troche na pewno, ponieważ organizm broni sie przez skracanie kroku (a raczej ograniczanie turnusu mięśni) przed nadmierna utrata rezerw energetycznych. To nie jest "kaczy bieg", raczej po prostu krótsze kroki.Przemkurius pisze:a właśnie nie. nie czułem, żebym kaleczył bieg. ewidentnie miało to miejsce przez mleczan.kkkrzysiek pisze:Piszesz, że z każdym kolejnym powtórzeniem coraz szybciej pojawiał się beton w nogach. Wiązało się to też pewnie z pogorszeniem, być może znacznym, techniki biegu.
mam porównanie z bieżni jak dostaje po dupie na początku i jak później biegnę kaczym krokiem. tutaj nie miałem takich odczuć.
być może, ale nie było to na tyle uciążliwe żebym zwracał na to uwagę.Rolli pisze:Troche na pewno, ponieważ organizm broni sie przez skracanie kroku (a raczej ograniczanie turnusu mięśni) przed nadmierna utrata rezerw energetycznych. To nie jest "kaczy bieg", raczej po prostu krótsze kroki.Przemkurius pisze:a właśnie nie. nie czułem, żebym kaleczył bieg. ewidentnie miało to miejsce przez mleczan.kkkrzysiek pisze:Piszesz, że z każdym kolejnym powtórzeniem coraz szybciej pojawiał się beton w nogach. Wiązało się to też pewnie z pogorszeniem, być może znacznym, techniki biegu.
mam porównanie z bieżni jak dostaje po dupie na początku i jak później biegnę kaczym krokiem. tutaj nie miałem takich odczuć.