kkkrzysiek pisze:4 km podbiegów na jednym treningu? Czy to nie za dużo?
Piszesz, że z każdym kolejnym powtórzeniem coraz szybciej pojawiał się beton w nogach. Wiązało się to też pewnie z pogorszeniem, być może znacznym, techniki biegu. Czy jest wtedy sens kontynuowania takiego treningu? Czy będzie on miał jakieś wymierne korzyści, czy tylko mocniej skatujesz nogi i bardziej się sponiewierasz? Ja, jak czułem, że już technika (o ile można o czymś takim mówić w moim przypadku) się pogarsza, to po prostu kończyłem podbiegi, bo nie chciałem się katować bez sensu.
To nie był trening techniki biegu, tylko wytrzymałości siłowej i procesu metabolicznego.
TO tak jakbyś zaproponował, żeby w przygotowaniu do maratony nie biegać długich wybiegań, bo kiedys (a za pierwszymi razami tak jest na pewno) człowiek sie meczy i kaleczy technikę. Z reszta jak każdy rodzaj treningu.
Oczywiście powinno sie uważać, zeby przez złą technikę nie psuć stylu biegowego, ale niekiedy musisz iść na kompromis i trochę cos za cos. Tez dlatego proponuje na takie jednostki dość plaska górkę, żeby zmiany stylu nie były takie dosadne.