5.01.2025 City Trail Gdańsk - 176 miejsce na 362 czyli nienajgorzej jak na tak powolny bieg. Szedłem na totalnym luzie tylko końcówkę przyspieszyłem. Wiadomo ostatni kilometr z górki. Uważam że nie było sensu lecieć maksymalnie bo jeszcze bym się nabawił kontuzji. Trzeba było to tylko zaliczyć jako cięższy trening. Czas 27:20 po śniegu i lodzie. A trasa miała 5,120 m. Średnie tętno z biegu 158.
Jeszcze dwa takie biegi i odbiorę medal.

Teraz w planach nie mam żadnych poważnych startów. Następny bieg z tego cyklu 2 lutego w Gdyni.
Mocno się zastanawiam nad festiwalem biegowym ultraway w Gdyni na dystansie 27,7 km ( Pół dzika) jako przygotowania do maratonu. Jedyne co odrzuca to cena. Ale z ludźmi zawsze biegnie się szybciej niż w samotnym treningu.
6.01.2025 Bieganie po śniegu. Ok 7.5 km - tempa 5.30/km 5.16/km. W zasadzie najdłużej to przebiegłem 4,83 km. Potem 10 przyspieszeń. Póki co nie chce mi się długo biegać. To nic że Garmin mi pokazał 13,5 km. Taki pierwszy dłuższy bieg spróbuję wprowadzić w niedzielę. Ale chyba nie dłużej niż 15-16 km.
7.01.2025 Śladowo się poprawiam. 42:49 na dychę - tak prognozuje mi Garmin.
1 km i 7 przebieżek. Myślę że to cielsko trzeba bombardować 2 razy dziennie

3,8 km i 4 przebieżki w południe po pracy
8.01.2025 Stwierdziłem że teraz odpuszczę sobie dłuższe bieganie i skupię się na Parkrunie.
Najbliższy bieg NIE parkrun. To dopiero 15 lutego w Sopocie na plaży 6 km.
A potem się zastanowię czy przygotować się do maratonu czy też nie.
A dziś najpierw 1 km potem trzy dłuższe przebieżki potem 2 km i 9 krótkich przebieżek po czym garmin mi pokazał 14 godzin do pełnej regeneracji więc sobie odpuściłem. Muszę przyznać że jak zaczął gonić mnie pies to przyspieszyłem do 3.20/km.
Znowu śladowa poprawa - 42:47. Muszę wrócić do starych dobrych czasów i wrócić do 37 minut. Proste to nie będzie.
9.01.2024 Znów mam śladową poprawę. Idzie to całkiem nieźle. 42:43 na dychę. Gdybym rzeczywiście tyle nabiegał to byłby fajny wynik. Zastanawiałem się nad testem trasy Pomerania Winter Trail na 25 km ale to chyba nie jest dobry pomysł. Skatowałbym tylko mięśnie. Uważam że szkoda nóg. Skupmy się na krótkim bieganiu.
Dzisiaj grzałem całkiem nieźle. To od razu Garmin pokazał znaczną poprawę. Dycha w 42:25.
Ogólnie biegam na tempach ok 5 min/km i daje mi to oczekiwaną progresję.
10.01.2025 Już z rana 42:20. Fajnie to idzie ale tylko do pewnego poziomu. Nazwałbym to odgrzewaniem starego kotleta.
Dzisiaj coś około 9,5 km po śniegu. W ogóle nie dało się wejść na wysokie tętno ale fajnie się biegło.
A po biegu Garmin pokazał spadek prędkości. Ciekawe czemu. Może dlatego że biegłem po śniegu.
11.01.2025 Z rana wyszedłem na 10 minut i Garmin mi pokazał 7 godzin do pełnej regeneracji. I teraz zachodzi pytanie czy biegać dalej? Czy odpuścić? Czy zrobić trening wieczorem? Wiecie co zrobiłem? Posłuchałem Garmina i odpuściłem i wieczorem raczej treningu nie będzie. Nie chce mi się biegać po ciemku na tym śniegu.
13.01.2025 Na razie to się opierdzielam. Na bank nie wykonam pełnego treningu jak mi pokazuje Garmin bo nie widzę w tym większego sensu. Myślę że taka czwórka albo szóstka starczy.
14.01.2025 Wczoraj przebiegłem tylko 1 km a dziś 3,6. Póki co wcale biegać więcej nie muszę. Poczekam do niedzieli.
15.01.2025 Tętno spoczynkowe 40. Waga 81,7 kg. Biegać to byłem może 15 minut ale na rowerze stacjonarnym jeździłem ponad pół godziny. I powiem że nawet jest lepiej bo zwykle jeździłem z prędkością 28km/h a teraz to było 32-33 km/km. Po prostu się lepiej czułem.
Zmieniłem strategię startową. Nie wystartuję w Gdańskim maratonie. Przygotuję się do Maratonu Północy w Jastarni na 14 Września. Uważam że to będzie o wiele korzystniejsze gdyż w lecie przy wysokich temperaturach będę mógł zgubić wagę.
Za to spróbuję wystartować w jakiś półmaratonach na wiosnę.
Myślę o:
- Pomerania Winter Trail w Szemudzie 2 Marca
- Półmaraton Pruszcz Gdański 9 marca
- Gdynia Półmaraton 26 kwietnia
Na pewno coś wybiorę
16.01.2025 Dziś tętno 42 i waga 81,5 kg. Zrobiłem ok 5 km więcej nie trzeba. Może jeszcze coś dokręcę na rowerze.
17.01.2025 Najpierw 5 km z prędkością 5.28/km. Nawet udało mi się rozpędzić do 3.05/km. Potem 700m spokojnie. I znowu 700m już szybciej bo średnia wyszła 4.39/km a rozpędziłem się do 2.54/km.
18.01.2025 Te treningi jednak przynoszą efekty a mamy zimę. 80.8 kg na wadze.
W planie było 9700m tak jak pokazywał Garmin ale spotkałem innego biegacza i się podczepiłem. On miał w planie 20 km no więc cisnąłem z nim. Miałem o wiele lepszy oddech i on raczej nie miał siły przyspieszyć tak jak ja. Bo raz przyspieszyłem do prędkości 2.33/km. Ale ja wyczerpałem siły po 14,5 km a on biegł dalej. Wynika to za pewne ze sposobu prowadzenia treningów. On biega 20stki 3 razy w tygodniu a ja wcale. Garmin pokazał mi 58 godzin regeneracji po wysiłku. Średnie tempo dzisiejszego biegu to 4.55/km. Średnie tętno z biegu 164. Max 184 jak się rozpędziłem na odcinku 100m to na początku tętno nie chciało podskoczyć dopiero po jakiejś miucie dobiło. Dychę mineliśmy w 49 minut.
Różnica między nami polegała też na tym że ja miałem tętno 160-170 a on ok 140. Różnica wieku ja 33 lata on 46. Ja mam o wiele większe tętno maksymalne bo dobijam do ponad 190 a on 160 coś.
20.01.2025 Pływanie na basenie. 20 basenów trzema stylami. Na początku jeden basen pod wodą. Potem 20 żabką, 20 kraulem i 20 na plecach. Kobieta która tam pływała podpowiedziała mi odnośnie techniki pływania kraulem. Po jej podpowiedziach wyglądało to znacznie lepiej. Szkoda tylko że basen ma 18 m a nie 25. Najszybciej płynąłem kraulem 1:54/100m, żabką 2:25 na 100m a na plecach 2:28 na 100m.
Dorzuciłem jeszcze ponad 5 km po 5.24/km.
21.01.2025 Trening będzie po pracy

zauważyłem że im jestem starszy tym co raz bardziej spada mi Hrmax. Ostatnio dobiłem tylko do 184 uderzeń. No ale to było na 100m sprincie. Ciekawe jakie bym uzyskał podczas biegu np na 3000m.
6 km po 5.27/km i 10 przebieżek dochodzących do prędkości 3.33/km i 3.20/km.
22.01.2025 Dziś się bardzo słabo czułem ale wyszedłem. Zrobiłem tylko 2 km. Nie wiem czy jeszcze wyjdę. Też trzeba odpocząć bo się zajadę.
Z nudy poszedłem na basen. Dzisiaj dostałem wolne od szefa więc co miałem do roboty. Szczerze to na pływanie nie miałem zbytnio sił. Jedynie krótkie. I tak oto przepłynąłem z 20 basenów z głową pod wodą. Nawet przestałem liczyć. Po prostu napieprzałem. Najwięcej przepłynąłem 30 m ale to dlatego że płynąłem kraulem. Żabką 25 m a tak to pływałem po 18m.
Wyczytałem że przeciętna osoba może wstrzymać oddech na 30 do 90 sekund no i spróbowałem. Za pierwszym razem 50 sekund za drugim razem 60 sekund. Spróbuję dojść do 90 sekund.
23.01.2025 Wczoraj jeszcze udało mi się wstrzymać oddech na 70 sekund. Będę dążył do 90 sekund. Dzisiaj tylko 1,3 km i kilka przebieżek. Na razie nie ma sensu biegać dużo tak myślę bo mi to wiele nie da. Trzeba też odpocząć. Jutro zrobię rozruch a w sobotę wybiorę się na parkruna chyba do Gdyni. Tam jest najlepsza trasa jak na zimowe warunki.
W południe dorzuciłem jeszcze 1,5 km mocno. Dobiłem do 3.15/km.
24.01.2025 Zważyłem się po jedzeniu. 81,2 kg. No czyli mniej. Jest dobrze.
Staram się biegać trochę mocniej. Dzisiaj 2 km po 5.07/km ale rozpędziłem się do 3.13/km.
25.01.2025 Waga równe 81 kg. Jest dobrze. Zrezygnowałem z parkruna. Nie chciało mi się jechać do Gdyni a na Osowej pewnie śnieg leży. Nie ma się co katować, trzeba myśleć rozważnie. Dzisiaj tylko 500m i 15 przebieżek.
około godziny 13 wyszedłem ponownie i zrobiłem 7 km po 4.58/km. Średnie tętno 162. Ale w trakcie biegu rozpędziłem się do 3.22/km i tętno dobiło do 183 uderzeń.
26.01.2025 Waga 80.9 kg. Ona spada. Jest dobrze.
Wybrałem się na bieżnie w Kielnie. Tylko mocne przebieżki wokół stadionu i to wszystko.

nie więcej niż 160m.
4,4 km po 5.23/km - 5.57/km średnie tętno 148