Wózek do biegania Thule Glide 3 to prawdziwa „wyścigówka” wśród maszyn biegowych. Myślę, że można go porównać do butów z karbonem w odniesieniu do zwykłych biegowych trzewików. Z tą różnicą, że tego wózka można używać na co dzień, a w butach z karbonową wkładką raczej nie maszerujemy na każdy spacer. Przez kilka tygodni miałem okazję przetestować Thule Glide 3 i wiem, że to prawdziwa „bestia” do szybkiego biegania, pozwalająca łączyć treningi ze spędzaniem czasu z maleńkim pasażerem.
Spis treści:
Wstęp.
Co daje bieganie z wózkiem?
Radość z bycia w plenerze.
Montaż i transport Thule Glide 3.
Pierwsze wrażenia.
Aerodynamika, czyli biegacz i dziecko kontra opór powietrza.
Przeznaczenie.
Budowa Thule Glide 3.
Charakterystyka nowego modelu.
Manewrowanie.
Prędkość bez kompromisu – komfort i bezpieczeństwo.
Funkcje podnoszące komfort.
Badania naukowe na temat biegania z wózkiem.
Jak zacząć bieganie z wózkiem?
Dodatkowe akcesoria.
Podsumowanie.
Dane techniczne wózka Thule Glide 3.
1. Wstęp
Szwedzka firma Thule to marka znana z dbałości o każdy szczegół i ma już wypracowaną reputację, nie tylko wśród biegaczy. W swoim portfolio oprócz szerokiego spektrum wózków dla dzieci posiada też m.in. kamperowe namioty instalowane na samochodach, wielofunkcyjne plecaki i walizki podróżne, jak i bardzo popularne bagażniki samochodowe. Miałem okazję przetestować przez ostatnie tygodnie najnowszy model superszybkiego wózka biegowego Thule Guide 3. Oto najważniejsze informacje o tej „wyścigówce” i moje wrażenia ze wspólnego biegania z małym pasażerem w środku.
Co daje bieganie z wózkiem?
Narodziny dziecka to moment, kiedy w życiu rodziców zachodzi wiele zmian. Czas magicznie się skraca, a znalezienie dogodnej chwili na bieganie staje się nie lada wyzwaniem. I tu pojawia się możliwość biegania z wózkiem, którą doceni wielu aktywnych rodziców. Niesie ono ze sobą szereg korzyści tak dla nas, jak i naszej pociechy. Biegając wspólnie pozwalamy naszemu maluchowi pobyć na świeżym powietrzu, a my mamy możliwość wspólnego spędzenia z nim czasu. Co więcej, stopniowo zajawiamy dziecku pasję do aktywności fizycznej i poznawania świata. Jednocześnie sami możemy wcielać w życie nasze plany, by utrzymać lub poprawić formę, często adekwatnie do możliwości.
Radość z bycia w plenerze
Marka Thule znana jest z innowacyjności, a poprzez swoje produkty zachęca do aktywności na świeżym powietrzu. Bieganie z wózkiem świetnie wpisuje się w tę filozofię.
Montaż i transport Thule Glide 3
Wróćmy jednak do naszego wózka. Proces montowania, składania i transportu ThuleGlide 3 jest dziecinnie prosty i nie wymaga specjalistycznej wiedzy czy narzędzi, co tylko dodaje argumentów do jego kupna. Przy (niewielkiej) pomocy załączonej instrukcji wózek jest gotowy do jazdy w kilka minut. Po montażu wystarczy umieścić latorośl w wehikule, zapiąć pasy i można ruszać w drogę. Złożenie wózka, przy odrobinie wprawy, można wykonać nawet jedną ręką (drugą np. podtrzymując potomka czy otwierając drzwi auta lub klapę bagażnika). By złożyć naszego trójkołowca, nawet intuicyjnie znajdziemy szare pokrętło, które wystarczy przekręcić, a konstrukcja posłusznie zwinie się do mniejszych rozmiarów. Podobnie jak w produktach innych firm, wózek ma specjalny klips, który zapobiega samoistnemu rozłożeniu (o czym musimy pamiętać też przy rozkładaniu, bo bez jego odpięcia mechanizm ani drgnie!). W przypadku mniejszych bagażników trzeba będzie odpiąć też koła, ale wszystkie zdemontujemy jednym ruchem w kilka sekund. Podsumowując, mimo że wózek jest po rozłożeniu sporych rozmiarów, łatwo się go składa, a po demontażu kół nie zajmuje aż tak dużo miejsca. Jest przy tym lekki i ergonomiczny.
Thule Glide 3 w pełnej krasiePod podnóżkiem znajduje się pokrętło do składaniaThule Glide 3 po złożeniu
Pierwsze wrażenia
Wózka Thule Glide 3 nie da się pomylić z żadnym nudnym, miejskim „spacerowcem”. Z daleka wyróżnia się na tle innych wózków, jest elegancki, a zarazem solidny. Projektowany praktycznie od zera pod bieganie, stał się swoistą „maszyną lekkoatletyczną” dla rodziców, którzy łączą rodzicielstwo z aktywnym życiem. I nawet jeśli rodzice nie osiągają kosmicznych prędkości na treningach, z pewnością łatwiej im będzie pchać wózek przystosowany do zadań specjalnych, który praktycznie nie stawia oporu i prowadzi się bardzo dobrze. Jego pierwsza wersja pojawiła się na rynku już 10 lat temu, a najnowsza, trzecia odsłona, została udoskonalona względem poprzednich, stając się prawdziwą „bestią” do pokonywania kilometrów, wprost zachęcając do szybszego kręcenia nogami i szprychami…
Aerodynamika, czyli biegacz i dziecko kontra opór powietrza
Thule Glide 3 wyróżnia się aerodynamiczną, smukłą budową oraz bardzo lekką konstrukcją wzmocnioną aluminiową ramą. Nie wiem, czy producenci konsultowali się z inżynierami Formuły 1, ale to właśnie w wózkach z serii Thule Glide padły rekordy Guinnessa w biegu na milę (4:26,29, czyli 2:38/km po drodze!), na 10 km (31:43), w półmaratonie (1:11:27) i maratonie (2:31:22). Prawdę mówiąc, ta wiedza trochę mnie przeraziła, bo zastanawiałem się, jak tu sprostać takim wynikom. Z drugiej strony, aż strach pomyśleć, jak szybko będą biegały dzieci, które podczas bicia tych rekordów jechały w wózku…
Thule Glide 3
Testy bezpieczeństwa
Thule Glide 3 przeszedł wyśrubowane testy bezpieczeństwa w Thule Test Center™ w Hillerstorp w Szwecji, w tym odporności na przewrócenie i testy uderzeniowe. Dzięki temu mamy pewność, że materiały konstrukcyjne zostały starannie dobrane. Wózek spełnia wymagania najbardziej rygorystycznych norm, co doceni każdy rodzic stawiający na bezpieczeństwo, nawet przy rekordowych tempach.
Thule Glide 3 – przeznaczenie
Wózek przeznaczony jest raczej do twardych nawierzchni (asfalt, kostka brukowa, beton), ale dobrze sprawdzał się też w trudniejszym terenie, takim jak naturalne dukty leśne czy szutrowe ścieżki w parku. Nic nie stoi też na przeszkodzie, by pobiegać z nim na stadionie lekkoatletycznym, jeżeli chcemy się sprawdzić na zmierzonym odcinku i równej nawierzchni.
Budowa Thule Glide 3
Thule Glide 3 posiada dwa ogromne, 18-calowe tylne koła o szerokim rozstawie oraz nieruchome przednie koło 16-calowe. Rozwiązanie to obniża środek ciężkości wózka, co poprawia jego stabilność w trakcie biegu. Nieruchome koło przednie odróżnia go od modelu Thule Urban Glide, w którym możemy specjalnym przełącznikiem „włączyć” funkcje obrotowe przedniego koła. Dzięki temu rozwiązaniu łatwiej jest manewrować na przykład po alejkach supermarketu. Podczas szybkiego biegu teoretycznie istnieje ryzyko, że przednie koło stanie w poprzek, powodując wypadek. W Thule Glide 3 wszystko nastawione jest na prędkości i bezpieczeństwo, więc możliwości obrotowej przedniego koła nie mamy (a może to sygnał, by nie tracić z nim czasu na niepotrzebne zakupy?). W każdym razie, w przeciwieństwie do dziecka, Thule Glide 3 sam nigdy nie skręci tam, gdzie nie trzeba…
Charakterystyka nowego modelu
W najnowszym modelu z serii Thule Glide 3 osłona od słońca i deszczu jest większa względem poprzedniej wersji, a budka posiada łatwo rozpinany panel wydłużający jej wielkość. Dodatkowo możemy zwiększyć wentylację, odsłaniając specjalne okienko z siateczką. Budka posiada również drugie przezroczyste okienko, przez które możemy sprawdzić, czy nasza latorośl bawi się równie dobrze, jak my. Oparcie fotela w Thule Glide 3 możemy rozłożyć za pomocą plastikowego przełącznika, przez który przeciąga się dwa boczne paski. Możemy je opuścić przy pomocy jednej ręki, ale podnoszenie do pozycji pionowej wymaga już użycia obu rąk. Oparcie ustawione prawie na płasko umożliwia wygodną drzemkę naszej pociechy, ale musimy pamiętać, że nie ustawimy oparcia w pozycji całkiem pionowej. Głębokość siedziska jest wystarczająca, choć nie są to fotele kubełkowe znane z wyścigowych aut.
Pompowane opony zmniejszają wibracje czy podskoki w trakcie biegu, ale mają też swoje minusy. W najmniej oczekiwanym momencie możemy liczyć się z przebiciem dętki, choć osoby jeżdżące czasem na rowerze pewnie znają ten „ból” i wiedzą, jak się do niego przygotować.
Uchwyt (czyli „kierownica”) jest bardzo wygodny, pokryty miękkim, przyjemnym w dotyku materiałem i możemy go dowolnie dopasować do wysokości i preferencji biegacza. Świetnym rozwiązaniem jest znajdujący się tam zintegrowany hamulec typu twist, który możemy też określić jako „spowalniacz”. Sama funkcja jest na pewno bardzo przydatna przy zjazdach, bo nie musimy wkładać siły w hamowanie wózka. Warto pamiętać, że nie jest to hamulec tarczowy, więc nie zatrzymamy się w miejscu! Na kierownicy mamy specjalną taśmę na rękę, która uchroni nas przed straceniem kontaktu z najcenniejszym pasażerem. A warto pamiętać, że wózek rozpędza się bardzo szybko! Do tego jest też oczywiście hamulec nożny, zwany postojowym, który łatwo znajdziecie u spodu wózka Thule Glide 3. Na kierownicy można też zamontować chociażby zegarek, by nie sprawdzać za każdym razem tempa czy pulsu obracając nadgarstek.
Profilowany uchwyt pozwala nie tylko na wygodne prowadzenie wózka, ale też na zachowanie poziomej pozycji nadgarstka (lub obu nadgarstków, do czego za chwilę wrócę). Dzięki temu nie tylko możemy pewnie i luźno biegać z dodatkowym obciążeniem, czyniąc ustawienie ramion bardziej naturalnym, nie powodując bólu.
Manewrowanie
Testowany wózek ma bardzo wydajne zawieszenie, które nie sprawia jednak wrażenia, by pojazd był chybotliwy. Bieganie z Thule Glide 3 na równym podłożu to czysta przyjemność. Przy skręcaniu wózek był odpowiednio responsywny, nie było czuć niestabilności ani nadmiernej reaktywności. Wózek dobrze radził sobie też na mniej przyjaznym podłożu, choć trzeba wtedy włożyć więcej siły w jego toczenie. Tylne koła osadzone są na całkiem szerokiej osi, a lekkość wózka sprawia, że podczas omijania przeszkód lub pokonywania zakrętów nie przechylał się. Jego konstrukcja ułatwia też przyspieszanie i zmiany tempa. Do nieco innego manewrowania trzeba się przyzwyczaić, ale po kilku treningach będzie ono już intuicyjne.
Prędkość bez kompromisu – komfort i bezpieczeństwo
Model ten powstał z myślą o szybkim biegu: zapewnia taką budowę, dzięki której rodzic może swobodnie wydłużać biegowy krok bez obijania się o oś kół, a zintegrowany hamulec ręczny pozwoli spokojnie wytracić prędkość, kiedy dziecko zapłacze albo znowu zapyta: „Daleko jeszcze?”
Funkcje podnoszące komfort
Siedzisko posiada bardzo wygodną, regulowaną wyściółkę, dużą przestrzeń dla młodego pasażera, mnogość regulacji dzięki 5-punktowym pasom oraz nowoczesną magnetyczną klamrę (na szczęście maluch łatwo sam się z niej nie uwolni). Do tego mamy przyzwoite podparcie zagłówka i regulowany podnóżek, zapewniające odpowiedni komfort. Dziecko nie ma możliwości zsunięcia się ani poluzowania.
Wentylowany daszek rozkładany do niemal pełnego zamknięcia – z doskonałą ochroną przed słońcem, lekkim deszczem, wiatrem. Nie ochroni on przez komarami czy muszkami, które czają się na każdą otwartą przestrzeń jak zapalony polski biegacz na wolny weekend. W takim przypadku warto zaopatrzyć się w zakładaną na wózek moskitierę.
Obszerny i stabilny dolny kosz bagażowy i kieszenie, które zmieszczą rzeczy dziecka, bidon, odżywki, kurtkę, a nawet z połowę zakupów będących akurat z promocji.
Duży bagażnik dolny jest szczelnie zamykany, więc śmiało można spakować do niego np. książkę, jeśli planujemy skończyć w pobliskim parku i tam pobawić jeszcze trochę czasu.
Badania naukowe
Co ciekawe, na temat biegania z wózkiem biegowym mamy całkiem sporo badań naukowych. Dotyczą one nie tylko większego wydatku energetycznego, jaki wiąże się z dodatkowym obciążeniem, ale też zmian biomechaniki, jakie powoduje bieg z dzieckiem w tym specjalnym wehikule. Takie bieganie może być początkowo sporym wyzwaniem dla naszego ciała (do czego trzeba się po prostu przyzwyczaić), ale udogodnienie w postaci dopasowania trzymanego przez nas uchwytu pozwoli na utrzymanie bardziej naturalnej pozycji biegowej.
Jak podaje jedno z badań (Sandbakk i in., 2020), im więcej czasu poświęcasz na bieganie z biegowym wózkiem, tym mniej naturalny może być „normalny” bieg. Bieganie z wózkiem wywołuje duże zmiany w ustawieniu tułowia i bioder, które skutkują większym pochyleniem tułowia do przodu, skróceniem kroku, zwiększeniem kadencji i zmniejszeniem rotacji tułowia (O’Sullivan i in., 2016). Jak zaleca Matthew Klein, profesor na Uniwersytecie George’a Foxa, a także lekarz specjalista z rehabilitacji ortopedycznej, geriatrycznej i sportowej, by przeciwdziałać niekorzystnym przyruchom spowodowanym przez bieganie z wózkiem, należy pamiętać, by nie pochylać się zbyt mocno do przodu ani nie opierać się zbyt mocno o uchwyt. Do tego zaleca uniesienie klatki piersiowej i wypchnięcie bioder do przodu. Pamiętajmy także, by starać się być dość blisko wózka, unikać zbytniego opierania się o pojazd i nie pochylać się za bardzo do przodu.
Jak zacząć bieganie z wózkiem?
Testując Thule Glide 3 zacząłem od marszu (i nie był to od razu chód sportowy), a kiedy moja pociecha się przyzwyczaiła, mogłem przejść do wolnego truchtu i coraz szybszego biegu. Biegając z dzieckiem warto być elastycznym i gotowym na zmiany planów, jeśli szkraba trzeba przewinąć, zgłodnieje czy coś mu się po prostu nie spodoba. Na drogę warto też wziąć kilka zabawek i ubrać dziecko trochę cieplej, niż normalnie. Z praktycznych uwag warto wspomnieć o wyborze dobrej trasy (równy teren, z niewielką liczbą krawężników, nierównych płyt chodnikowych itp.), zwiększających też ryzyko przebicia dętki. Przed wyjściem zawsze warto sprawdzić stan techniczny wózka, by mieć pewność, że żaden element się nie poluzował.
Myślę, że syn jest z wózka równie zadowolony, mogąc zwiedzać w biegu świat, samemu nawet nie umiejąc jeszcze chodzić. Na pewno bieganie z wózkiem to świetna okazja, by spędzić z nim dodatkowy czas, wspólnie przeżywając nowe emocje i wrażenia. Każdorazowe przebywanie na świeżym powietrzu jest też przecież przydatne w rozwoju dziecka.
Dodatkowe akcesoria
Do wózka można zainstalować również gondolę za pomocą specjalnych adapterów. Mamy też dedykowane akcesoria, takie jak zimowy śpiworek, folię przeciwdeszczową, moskitierę, a także dodatkowe uchwyty do zamontowania bidonu, termosu, telefonu, kluczy, portfela czy innych drobiazgów.
Podsumowanie
Thule Glide 3 nadaje się zarówno do spokojnego biegania, po mocniejsze treningi i starty. Jest bardzo stabilny dzięki szerokiemu rozstawowi kół, doskonale zabezpiecza dziecko (ma m.in. 5-stopniowe pasy bezpieczeństwa, regulowany podnóżek). W trudniejszym terenie radzi sobie trochę słabiej, bo ma mniej agresywne opony do takich zadań. To wózek bardziej szosowy, niż terenowy, ale w każdym środowisku porusza bardzo płynnie, z łatwością radząc sobie ze zmianami tempa, dużymi prędkościami i dłuższym wysiłkiem.
Thule Glide 3 jest stworzony do wysokich osiągów, ale z powodzeniem sprawdzi się także do codziennego użytku. Nada się do biegania w różnym tempie na różnych nawierzchniach, ale i spacerów. Ma naprawdę duże koła, bardzo dobrą amortyzację, jest stabilny i posiada bardzo dobre hamulce. Dlatego bez obaw biegając z nim możemy rozwijać wysokie prędkości, a prowadzi się go pewnie i lekko. Thule Glide 3 to elegancki wózek o przemyślanym i minimalistycznym designie, który jest jednocześnie funkcjonalny i estetyczny. Jeżeli zatem szukacie wózka biegowego z krwi i kości (a raczej z aluminium i gumy), Thule Glide 3 jest modelem, który spełni Wasze oczekiwania. I jest bardzo prawdopodobne, że wzbudzi także zazdrosne spojrzenia u innych biegających rodziców. Wózek sam za nas dystansu nie pobiegnie – choć niektórym rodzicom pewnie marzy się już tryb „autopilota”.
Były chodziarz, który nieustannie dokądś zmierza (wielokrotny reprezentant Polski i dwukrotny olimpijczyk – z Pekinu i Rio). Współautor biografii Henryka Szosta, Marcina Lewandowskiego i Adama Kszczota oraz książki „Trening mistrzów". Doktor nauk medycznych i nauk o zdrowiu. Wykładowca na AHE w Łodzi i WSEWS w Warszawie, a także trener lekkoatletycznych klas sportowych w IV L.O. w Częstochowie. Działa też jako sędzia i organizator imprez, nie tylko sportowych.