Dwa zupełnie inne biegi finałowe oglądali kibice śledzący zmagania podczas Mistrzostw Polski w biegu na 10000 metrów, które odbyły się na nowym obiekcie w Ustce. W obu biegach wygrali młodzieżowcy. Brązowa medalistka z zeszłego roku, Olimpia Breza zdołała tym razem wygrać po niesamowitym finiszu. Bieg mężczyzn wygrał debiutant Maciej Megier biegnąc samotnie połowę dystansu.
W wyścigu kobiet długo odbywały się biegowe szachy. Powolny pociąg zawodniczek prowadziła Angelika Mach, która nie mogła liczyć na zmiany koleżanek. Przez wolne tempo cała dwunastoosobowa grupa biegaczek trzymała się razem przez bardzo długi czas. Niedługo po półmetku, Angelika Mach bardzo wyraźnie dawała znaki do zmiany na prowadzeniu, jednak rywalki nie zamierzały rezygnować ze swojej taktyki. Dopiero na dziewiątym kilometrze wyścig nabrał zdecydowanie innego przebiegu. Mocny zryw m.in. Mach, ale i broniącej tytułu Julii Koralewskiej czy Olimpi Brezy rozerwał dużą grupę zawodniczek.
Na początku ostatniego kilometra mocny atak przypuściła Olimpia Breza, która w zaskakującym tempie zaczęła budować przewagę nad Angeliką Mach. Na około 700 metrów do mety Koralewska wyszła na drugie miejsce. Jeszcze na około 300 metrów do mety sprawa złotego medalu wydawała się być rozstrzygnięta. Jednak na ostatnim łuku, około 150 metrów do mety, Koralewska zaczęła w niesamowitym tempie niwelować stratę do Brezy. Ta mimo dużego kryzysu zerwała się na ostatniej prostej, by odeprzeć atak ubiegłorocznej mistrzyni. Walka o złoto na ostatnich 50 metrach między Brezą i Koralewską był najlepszą reklamą biegów długich jaką można sobie wyobrazić. Finalnie obie zawodniczki zanotowały ten sam czas 33:49,64. Ostatecznie o sześć tysięcznych sekundy wygrała Olimpia Breza KUKS Remus Kościerzyna. Druga była Julia Koralewska AZS AWFiS Gdańsk, trzecia z 33:58,43 dobiegała Angelika Mach AZS UMCS Lublin.
Miejsce | Imię i nazwisko | Klub | Czas |
---|---|---|---|
1. | Olimpia Breza | KUKS Remus Kościerzyna | 33:49,64 |
2. | Julia Koralewska | AZS AWFiS Gdańsk | 33:49,64 |
3. | Angelika Mach | AZS UMCS Lublin | 33:58,43 |
Miejsce | Imię i nazwisko | Klub | Czas |
---|---|---|---|
1. | Olimpia Breza | KUKS Remus Kościerzyna | 33:49,64 |
2. | Julia Koralewska | AZS AWFiS Gdańsk | 33:49,64 |
3. | Małgorzata Karpiuk | KS Podlasie Białystok | 34:06,14 |
Mężczyźni postanowili ruszyć nieco żywszym tempem niż ich koleżanki kilkadziesiąt minut wcześniej. Tempo od początku zaczął nadawać Mateusz Kaczor. Siedmoosobowa czołówka 5000 metrów mijała w 14:38. W grupie znajdowali się: Patryk Kozłowski, Szymon Żywko, Sebastian Nowicki, Wiktor Antosz, Mateusz Gos i Maciej Megier. Do tego momentu grupa współpracowała ze sobą zmieniając się na prowadzeniu. Tuż po półmetku zaatakował debiutant, specjalista od 3000 metrów z przeszkodami, Maciej Megier, który startował w kategorii U23. Ruch ten bardzo szybko rozerwał grupę. Na początku Megiera próbował łapać Kozłowski, jednak i z nim lider poradził sobie w ciągu jednego okrążenia.
Szeroka czołówka mężczyzn na bardzo wczesnym etapie została rozerwana i zawodnicy biegli w dużych odstępach. Megier walcząc i przeżywając dosyć spory kryzys na około 800 metrów do mety potrafił zerwać się do finiszu na ostatnim okrążeniu broniąc pierwszą pozycję. Wygrał Maciej Megier AZS-AWFiS Gdańsk z 29:10,40. Drugi był Patryk Kozłowski RLTL Optima Radom z 29:17,53. Trzeci dobiegł Wiktor Antosz z Kraków Athletics Team 29:26,64.
Miejsce | Imię i nazwisko | Klub | Czas |
---|---|---|---|
1. | Maciej Megier | AZS AWFiS Gdańsk | 29:10,40 |
2. | Patryk Kozłowski | RLTL Optima Radom | 29:17,54 |
3. | Wiktor Antosz | Kraków Athletics Team | 29:26,64 |
Miejsce | Imię i nazwisko | Klub | Czas |
---|---|---|---|
1. | Maciej Megier | AZS AWFiS Gdańsk | 29:10,40 |
2. | Wiktor Antosz | Kraków Athletics Team | 29:26,64 |
3. | Mateusz Gos | RLTL Optima Radom | 29:31,76 |
Tegoroczne mistrzostwa na pewno przysporzyły wielu emocji mimo różnych taktyk w najlepszych biegach kobiet i mężczyzn. Wszystko to w imię rekordów, medali i ekskluzywnych kalendarzy PZLA, które były nagrodą z trud włożony w przygotowania i rywalizację.
Kalendarze, jako nagrody rzeczowe. O matko. Bardziej nie dało się opluć medalistów.
Żenujący bieg w wykonaniu Pań. Widać było, że żadna poza panią Mach nie jest zainteresowana jakimkolwiek bieganiem.
MP to bieganie o pietruszkę a te się czają jakby od tego zależało ich życie. Kalendarz to max na co zasluzyly.
Panowie fajnie od początku współpracowali. Medale rozdane sprawiedliwie.
Ja z kolei przy każdych mistrzostwach w ostatnich latach mam wrażenie, że zawodnicy tak biegają, bo prawie nie mają okazji do mocnych startów na 10 000 m w Polsce. Poprawcie mnie jeśli jestem w błędzie.
Prosiło by się parę razy w roku zrobić jakiś meet z zającem który poprowadzi 5-6 km w tempie na ~28:40-29:00, jak będzie progress to lepszym (i podobnie dla kobiet). Jak nasi biegacze mają coś zdziałać na tym dystansie gdy ich jedyny start to MP.
Kwalifikacja choćby na ME i tak praktycznie poza zasięgiem, więc trzeba dowieźć medal krajowy, który spowoduje, że zawodnik dostanie cokolwiek (?) od związku. A przecież aż się prosi mieć w roku kilka biegów, w których biegacz zaryzykować i zawalić je bez istotnych konsekwencji.
Już Cię poprawiam !!! Zwycięzca nie dostanie NIC więcej od związku (oprócz kalendarzy). Przyszłość naszych biegów długodystansowych leży !!! No chyba, że znajdzie się jakiś talent z „bogatej rodziny”, który nie będzie potrzebował wsparcia. No bo jeśli nasza nadzieja biegów długodystansowych, musi trenować, po pracy na budowie, to tylko mocna „wiara” daje nam nadzieję na sukces, niestety……
Od związku może nie dostanie nic, ale od klubu, miasta czy innego sponsora już tak. Same kluby też są rozliczane z medali. Nie ma żadnej korzyści z osiągnięcia dobrego czasu oprócz osobistych ambicji. A więc te biegi tak wyglądają.
Za medal dostają stypendium w klubu, miasta a czasami i z województwa
Błąd w artykule. Trzecia w U23 była Małgorzata Karpiuk KS Podlasie Białystok.
Błąd w artykule. Wyniki seniorów i U-23 są identyczne.
Brawo dla zwycięzców chociaż posiadanie tytułu MP to tylko symboliczny tytułu bo poziom tych naszych biegów jest po prostu żenujący i nie mówię tu o afrykanach bo oni to większość tych 'zawodnikow’ to wyprzedzają na każdych 10km biegnąc maraton, ale nawet biali europejczycy to inna liga. Szok jak świat odjechał to są wyniki z przed 30 lat. Odpowiedzialni za tę dyscyplinę w PZLA powinni wylecieć na zbity pysk bo degradują nas jako kraj.
PZLA rozliczane jest z medali na międzynarodowych imprezach, więc kasa idzie tylko tam gdzie są jakieś szanse zwrotu. Czyli młot, kula, tyczka, może chód. Ogólny poziom sportowy się nie liczy. Więc czy polska elita będzie biegać 28, 29 czy 30 minut to bez różnicy. Ważne tylko że MP się odbyły i odhaczone. A że poziom niski, no cóż, to wina zawodników przecież. Taka mentalność urzędników. To droga do nikąd i system do zaorania.
Jeśli tak jest jak piszesz to faktycznie system do zaorania, z całym szacunkiem dla młota to pies z kulawą nogą się tym nie interesuje
A co proponujesz jak już krytykujesz?
Nie buzuj, chłopie
„Walka o złoto na ostatnich 50 metrach między Brezą i Koralewską był najlepszą reklamą biegów długich jaką można sobie wyobrazić.” – serio to ma być reklama 10 000m? U Kobiet ten bieg to była antyreklama, panowie zdecydowanie lepiej się zaprezentowali
Warto wspomnieć że w drużynówce nawet nie dali medali tylko puchar na 3 osoby do podziału 😂