Redakcja Bieganie.pl
Ależ progres! Natalia Kaczmarek jeszcze rok temu biegała 400 metrów w 52.36. Dziś (25.06) w Poznaniu podczas drugiego dnia mistrzostw Polski wykręciła rewelacyjne 50.72. Reprezentantka AZS-AWF Wrocław zdetronizowała Justynę Święty-Ersetic i wskoczyła na 4 miejsce polskiej listy ALL-TIME. Złoto na jedno okrążenie mężczyzn wywalczył Kajetan Duszyński. Karol Zalewski musiał zadowolić się brązowym medalem, przegrywając na kratach z Mateuszem Rzeźniczakiem. Przez eliminacje 800 metrów suchą stopą przeszli faworyci. Z jednym wyjątkiem: na starcie nie pojawił się Adam Kszczot.
Pierwszą konkurencją medalową 2 dnia mistrzostw było 400 metrów przez płotki. W rywalizacji panów zwyciężył Robert Bryliński (50.66) przed Krzysztofem Hołubem (50.94) i Sebastianem Urbaniakiem (51.10). W finałowym biegu pań: Julia Korzuch i Emilia Ankiewicz próbowały zdetronizować Joannę Linkiewicz, jednak multimedalistka MP sięgnęła po 9 tytuł. Nowej-starej mistrzyni złapano 56.32, srebrnej Korzuch życiowe 57.12, Ankiewicz wleciała w objęcia mety po 57 sekundach i 82 setnych.
Płotki były tylko preludium do tego, co na bieżni w Golęcinie wydarzyło się później. Kilka minut po godzinie 17 w bloki weszli panowie gotowi na zalanie mięśni kwasem mlekowym. Mowa oczywiście o finalistach płaskiej czterysetki. Z 3 toru wystrzelił Karol Zalewski, z 4 jego największy konkurent do złota – Kajetan Duszyński. Szczupły zawodnik AZS-u Łódź od pierwszych metrów podjął próbę ucieczki przed dużo bardziej „napakowanym” reprezentantem AZS-u Katowice. Na ostatniej setce, wydawało się, że ambicja Duszyńskiego zostanie ukarana i rozpędzony Zalewski skutecznie zaatakuje zza pleców.
Kraty były jednak coraz bliżej, a Duszyński ani myślał oddać prowadzenie. Niespodziewanie z najbardziej skrajnego 8 toru „wyskoczył” za to Mateusz Rzeźniczak, spychając Zalewskiego na 3 pozycję. Na pokonanie Duszyńskiego zabrakło już dystansu. Pierwsza niespodzianka dnia stała się faktem. Duszyński ze złotem, Rzeźniczak ze srebrem, a Zalewski, który przyjechał do Poznania jako lider krajowych tabel, musiał zadowolić się brązowym krążkiem.
– Jeżeli mogłem dziś wygrać to tylko w ten sposób, żeby uciec na dystansie. Karol jest najszybszy z nas wszystkich, a ja najprawdopodobniej najwolniejszy. Chciałem dzisiaj pobiec mocno, sam nakładałem na siebie presję, nie czułem jej z zewnątrz. To był trzeci bieg w przeciągu tygodnia, na Memoriale Kusocińskiego pobiłem życiówkę o pół sekundy, to jednak zostaje w nogach. Co do igrzysk, to dopóki nie dostanę powołania, to niczego nie jestem pewny – skomentował swój złoty występ Kajetan Duszyński.
1. | DUSZYŃSKI Kajetan | (AZS Łódź) | 45.96 |
2. | RZEŹNICZAK Mateusz | (RKS Łódź) | 46.10 PB |
3. | ZALEWSKI Karol | (AZS-AWF Katowice) | 46.12 |
4. | SUWARA Wiktor | (AZS-AWF Warszawa) | 46.35 SB |
5. | KOWALUK Dariusz | (AZS-AWF Warszawa) | 46.43 |
6. | KRZEWINA Jakub | (OŚ AZS Poznań) | 47.39 |
Niezwykle skupioną Justynę Święty-Ersetic próbowała rozluźnić na starcie jej dobra przyjaciółka z bieżni Małgorzata Hołub-Kowalik. Podziałało. Sprinterki choć stojące na odległych torach wymieniły porozumiewawcze uśmiechy. Później jednak żartów już nie było. Od pierwszych metrów obserwowaliśmy ognisty pojedynek między topem tegorocznych tabel: Święty-Ersetic i Kaczmarek.
Natalia z piątego toru ekspresowo dogoniła biegnącą na stanowisku nr 6 Hołub-Kowalik. To samo zrobiła Justyna, jeszcze przed końcem pierwszej setki „połykają” Igę Baumgart-Witan. Było jasne, że na ostatniej setce, gdy dojdzie do wyrównania, obie będą biły się o złoto. Przez moment wydawało się, że przewaga wypracowana na dystansie przez Kaczmarek zaczyna topnieć. Słynąca z bombowej końcówki Święty-Ersetic, nie rozbroiła jednak 6 lat młodszej koleżanki. Zegar na mecie zatrzymał się na rewelacyjnym 50.72. Nie mogło być pomyłki. Natalia Kaczmarek poprawiła życiówkę o 0.31 sekundy, stając się 4 Polką w historii, która rozbiła w pył granicę 51 sekund. Po tym występie długo jeszcze unosił się na stadionie zapach świeżo skoszonego tartanu.
– Cieszy mnie złoty medal, ale jeszcze bardziej ten czas. Złamałam 51 sekund, pobiłam rekord życiowy. Gdybym była druga z takim wynikiem, to myślę, że też byłabym szczęśliwa. Już w tamtym sezonie byłam gotowa na szybkie bieganie, tylko, że pojawił się Covid, więc trochę odpuściliśmy z treningami. Na igrzyskach spodziewam się bardzo wysokiego poziomu, kilka dziewczyn łamie 50 sekund, więc zobaczymy co tam się wydarzy. Ale nie oszukujmy się, każda z nas widzi dla siebie szansę przede wszystkim w sztafecie – komentowała na gorąco Natalia Kaczmarek.
Justynie Święty-Ersetic złapano 51.52, trzeciej Hołub-Kowalik 51.77. Obrończyni tytułu powiedziała na mecie, że nie uważa srebra za porażkę:
– Nie traktuję dzisiejszych zawodów, jako porażkę. Natalia jest rewelacją sezonu i bardzo się cieszę, że udało się jej pokonać kolejną barierę. Cieszę się, że w ogóle mogłam wystartować na mistrzostwach. Jak wszyscy wiedzą ostatnio miałam poważne problemy zdrowotne, więc naprawdę cieszę się, że tutaj jestem. Został miesiąc do igrzysk i to jest dla mnie na plus. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby się obiegać. Wytrenowana jestem, ale potrzebuję jeszcze kilku startów przed igrzyskami – powiedziała wicemistrzyni Polski na 400 m.
Cieszy 5 miejsce wracającej do formy Anny Kiełbasińskiej, która drugi dzień z rzędu złamała 53 sekundy (52.20, z niewygodnego 1 toru). O ile w finale panów chłodna aura zdawało się wpłynąć na wyniki dalekie od życiówek, o tyle panie poradziły sobie rewelacyjnie.
1. | KACZMAREK Natalia | AZS AWF Wrocław) | 50.72 PB |
2. | ŚWIĘTY-ERSETIC Justyna | (AZS AWF Katowice) | 51.52 |
3. | HOŁUB-KOWALIK Małgorzata | (AZS UMCS Lublin) | 51.77 |
4. | BAUMGART-WITAN Iga | (BKS Bydgoszcz) | 52.17 |
5. | KIEŁBASIŃSKA Anna | (SKLA Sopot) | 52.20 SB |
6. | BAĆMAGA Dominika | (AZS AWF Warszawa) | 52.71 |
Podczas damskich eliminacji 800 metrów spadł deszcz. W ogóle nie przeszkodził jednak największym faworytkom, awansować do jutrzejszego finału. Bardzo dobre wrażenie zrobiły: Angelika Sarna i Joanna Jóźwik. Pewnością siebie emanowały: Cichocka i Wielgosz. Z dobrej strony pokazała się też czwartkowa mistrzyni Polski na 1500 m Eliza Megger. Sobotni finał zapowiada się przepysznie.
W męskich przedbiegach na dwa okrążenie pokaz mocy dał Patryk Dobek. Podopieczny Zbigniewa Króla wyczekał do ostatnich 200 metrów i w kilku krokach wyprzedził dwóch rywali. Na ostatnią setkę wyszedł ze znaczną przewagą, kontrolując sytuację (ostatecznie uzyskał najlepszy czas całych eliminacji – 1:48.52). Swoją serię wygrał też Mateusz Borkowski, który jednak do samych krat czuł na plecach oddech, atakujących: Patryka Sieradzkiego i Filipa Ostrowskiego. Popularny „Bory” rok temu zapomniał zabrać do Włocławka kolców. Tym razem obyło się bez podobnych sprzętowych kłopotów. Ba! Zawodnik Stanisława Jaszcza zadbał nawet o takie estetyczne detale, jak żarówiaste skarpetki.
W ostatnim biegu eliminacyjnym miał wystąpić Adam Kszczot. Czwarty tor został jednak pusty, a na liście rezultatów przy nazwisku naszego mistrza pojawiła się adnotacja DNS (Did Not Start). Pod nieobecność „Profesora” wygrał Jakub Augustyniak, przed Krzysztofem Turskim. Przy obu zawodnikach system wyników zapisał duże Q, oznaczające kwalifikację do sobotniego finału.
Brak Adama Kszczota na starcie mistrzostw Polski najprawdopodobniej oznacza, że Polak zrezygnował z walki o wyjazd na igrzyska olimpijskie.
Drugi dzień MP zwieńczyły sztafety 4×100 metrów. Najszybszych ludzi w Polsce mają: Katowice i Warszawa. Panowie z Górnego Śląska w składzie: Majewski, Kwiatkowski, Kozłowski, Słowikowski wspólnymi siłami uzyskali 39.93. Natomiast panie ze stolicy w składzie: Kołodziej, Gryc, J. Paluch, P. Paluch przecięły metę w 45.04. Srebrne medale zawisły na szyjach sprinterów z OŚ AZS Poznań (40.37) i sprinterek z Zawiszy Bydgoszcz (45.15). Trzecią drużynę w kraju stworzyli mężczyźni z KS Podlasie Białystok (41.17) i kobiety z RLTL Optima Radom (45.24).
Jutro ostatni dzień 97 PZLA Mistrzostw Polski. Rano o medale powalczą biegacze i biegaczki na 5000 metrów, kilka godzin później rozegrane zostaną finały: 200 m, 100 i 110 m przez płotki, osiemsetki, a trzydniowe zmagania zakończą sztafety 4×400 m.