Stadion lekkoatletyczny to idealne miejsce do realizacji jednostek treningowych dla biegaczy. To odmierzony, bezpieczny teren, często oświetlony z dostępem do niezbędnej infrastruktury. Również tam panują odpowiednie zasady, których warto się trzymać!
Bieżnia to lekkoatletyczna ulica, na której obowiązują pewne zasady, które gwarantują zachowanie bezpieczeństwa i możliwość komfortowego wykonania treningu.
– Ze wsparciem środków finansowych Ministerstwa Sportu i Turystyki realizujemy kampanię społeczną – Stadiony Przyjazne Biegaczom. W tym roku w ramach projektu powstał film, między innymi pokazujący poprawne zachowania na bieżni. Olimpijka z Rio de Janeiro – Joanna Jóźwik oraz trenerka biegania – Julita Kotecka – Nerek wraz z grupą wolontariuszy zobrazowały i opisały szereg poprawnych zachowań na bieżni.
To znakomity materiał, który posłuży zarówno osobom rozpoczynających swoją przygodę z bieganiem, ale także dla zaawansowanych lekkoatletów. Film dostępny jest na kanałach Fundacji Zdrowy Ruch oraz stronie www.stadionyprzyjaznebiegaczom.pl – mówi Adriana Smokowska – członek Zarządu Fundacji, zaangażowana w realizację projektu.
Źródło: informacja prasowa
W swoim życiu zauważyłem, że zasadami na bieżni najmniej przejmują się nauczyciele wu-efu. Teoretycznie kontrolowana przez nie grupa biegnie, łazi, stoi (czasem grupą na całą szerokość bieżni), nudzi się na wszystkich torach i nawet do głowy nie przyjdzie pedagogowi, żeby ich czegoś o zasadach nauczyć. A stadion jest miejski, więc jako mieszkaniec też mam prawo tam być.
Powinno się głośno mówić o zasadach obowiązujących na bieżni, ponieważ ja nieustannie spotykam się: 1) ze spacerowiczami na pierwszym torze. Są ludzie, którzy przychodzą na bieżnię POCHODZIĆ wspólnie z kolegami/koleżankami i grupowo zajmują pierwszy tor; 2) z rodzicami, którzy pozwalają dzieciom wchodzić na bieżnię dla zabawy, bo mogą sobie tam pojeździć rowerkiem, bo obok jest piasek (skoki w dal) itd. Kiedyś robiłam szybkie jednostki i dwójka dzieci co chwila wbiegała mi pod nogi, jeździła rowerkiem na drugim torze i nagle bach, zjeżdżała na pierwszy albo nagle się zatrzymywała na pierwszym torze i stała i się na mnie patrzyła. Mama stojąca obok, mam wrażenie, była dumna, że jej dzieci są takie aktywne. Zazwyczaj zwracam grzecznie uwagę, że pierwszy tor powinien być wolny, ale często w odpowiedzi słyszę jakieś fuczenie pod moim adresem. Prawda jest taka, że pomijając kwestie prawidłowego liczenia dystansu – tak naprawdę chodzi tu tylko o bezpieczeństwo nas wszystkich!