Karolina Obstój
Z wykształcenia prawniczka, a z zamiłowania ambitna biegaczka amatorka, spełniająca się w biegach górskich, choć od asfaltu nie stroni. Trenerka biegania i organizatorka obozów biegowych. Więcej o mnie znajdziesz na Instagramie.
Od czasu do czasu można w sieci trafić na informację, że biegacze zarówno ci bardziej profesjonalni, jak i amatorzy zażywają podczas zawodów leki przeciwbólowe. Naturalną konsekwencją tego, że biegi ultra trwają proporcjonalnie najdłużej, jest to, że „okazja” czy pokusa do zażycia leków przeciwbólowych podczas ich trwania wzrasta. Nierzadko sami biegacze wprost mówią o stosowaniu tego typu środków podczas zawodów. Czy stosowanie leków przeciwbólowych można uznać za doping? Jakie negatywne skutki może to wywołać? Do dyskusji na ten temat zaprosiliśmy Kamila Dąbrowskiego, chirurga onkologicznego i biegacza ultra.
W celu lepszego zrozumienia tematu, na wstępie krótkie wprowadzenie:
Drabina analgetyczna to schemat stosowania leków przeciwbólowych stworzony przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Schemat zawiera kilka stopni odczuwania bólu, do których przypisane zostały odpowiednie leki, wykorzystane w celu jego zniesienia.
*skala numeryczna – na jej podstawie pacjent określa siłę bólu w skali od 0 (brak bólu) do 10 (ból nie do wytrzymania).
*NLPZ – niesteroidowe leki przeciwzapalne, to szeroka grupa leków działających przeciwzapalnie, przeciwbólowo i przeciwgorączkowo. Ich szerokie działanie oraz dostępność większości z nich bez recepty powoduje, że NLPZ są jednymi z najczęściej stosowanych leków. Wśród nich znajduje się m.in. ibuprofen, naproksen, flurbiprofen, diklofenak, ketoprofen.
Na temat zażywania leków przeciwbólowych podczas biegów ultra porozmawialiśmy z Kamilem Dąbrowskim – chirurgiem onkologicznym i biegaczem ultra, który ma na swoim koncie starty w takich biegach jak m.in. UTMB, Mozart 100, 168 km podczas Istria 100 by UTMB, czy 240 km podczas Biegu Siedmiu Szczytów na DFBG. Z uwagi na swój zawód i doświadczenie biegowe, Kamil jest w stanie spojrzeć na ten temat zarówno od strony teoretycznej oraz praktycznej, z punktu widzenia biegacza ultra.
Karolina Obstój: “Kilka razy płakałem na trasie z bólu, zjadłem paczkę Ketonalu (…).” “Dzięki mojemu przyjacielowi Ketonalowi, przekroczyłem trzeci checkpoint.” “Zatrzymałem się by rozpuścić w wodzie kilka tabletek z kofeiną i łyknąć znieczulacza (ten cudowny Ketonal) na spięte do granic bólu plecy.” “(…) zrobiłem zastrzyk z Ketonalu i położyłem się spać na całe 1,5 godziny.” Te wypowiedzi – pochodzące od różnych biegaczy ultra – to efekt kilkuminutowego researchu w sieci. Jak widać niektórzy biegacze sięgają po Ketonal jak po żel energetyczny, nie zdając sobie sprawy z negatywnych konsekwencji. Jakie niepożądane skutki może wywołać jego stosowanie podczas długotrwałego wysiłku fizycznego?
Kamil Dąbrowski: W trakcie długotrwałego wysiłku dochodzi do uszkodzenia mięśni, odwodnienia i różnych zaburzeń elektrolitowych. To już jest „zestaw”, który może uszkodzić w głównej mierze nerki, a dokładając do tego niesteroidowe leki przeciwzapalne zwiększamy to ryzyko. Dlatego podczas stosowania leków powinniśmy dbać o odpowiednie nawodnienie organizmu jeszcze bardziej. A jak przestajemy sikać czy nasz mocz przestaje być słomkowy, tylko staje się coraz ciemniejszy, to powinno się nam zapalić czerwone światło, że nie jest dobrze. Innym częstym działaniem niepożądanym stosowania NLPZ-tów jest uszkodzenie błony śluzowej żołądka, a co za tym idzie zwiększa się ryzyko krwawienia z przewodu pokarmowego co może się objawiać np. ciemnymi stolcami.
Jednak nie wiem, czy te wszystkie “cudowne” skutki działania ketonalu, jak np. zupełne uśmierzenie bólu czy „efekt świeżości organizmu” są efektem jego prawdziwego działania, a ile jest w tym efektu placebo… Koniec końców, jak coś ktoś bierze, to dobrze, żeby znał dawki maksymalne leków i miał świadomość następstw stosowania tych “magicznych” substancji.
Co do zasady leki przeciwbólowe nie są zabronione przez Światową Agencję Antydopingową (WADA), o ile nie zawierają niedozwolonej pseudoefedryny. Jednak UTMB poszło krok dalej i w trakcie zawodów (oraz tuż przed) z serii UTMB zabroniło stosowania środków przeciwbólowych, włączając Tramadol i NLPZ, bez względu na konieczność zastosowania. Tego typu działania zwiększają świadomość o negatywnych skutkach jakie może spowodować stosowanie leków przeciwbólowych. Uważasz, że taki zakaz to dobry pomysł? Czy może lepiej byłoby tylko edukować i decyzję o stosowaniu leków przeciwbólowych zostawić biegaczom?
To jest dla mnie dziwna sytuacja, że jakaś organizacja chce wprowadzać własne wytyczne, które są bardziej restrykcyjne niż reguły gry najważniejszej instytucji jaką jest WADA. Świat chce, żeby biegi górskie były bardziej profesjonalne i weszły na salony jak biegi „płaskie”, ale to wymaga standaryzacji, a świat dopingu farmakologicznego też musi być przejrzysty dla wszystkich. Mimo to uważam, że najważniejsze jest egzekwowanie i systematyczne kontrole na zawodach. Edukacja jest najważniejsza, nie tylko wśród profesjonalistów nastawionych na wyczyn, ale przede wszystkim dla amatorów, którzy są zapatrzeni w swoich idoli. A trzeba pamiętać, że amatorzy trenują bardzo ciężko, a ich regeneracja nie jest na poziomie sportowców z TOPu co powoduje, że często zmagają się z kontuzjami i mogą „naciąć” się na substancje uznane za zakazane…
Od 2024 r. na liście środków zakazanych przez WADA znajdzie się Tramadol. Czy Twoim zdaniem pozostałe leki przeciwbólowe także powinny zostać uznane jako środek dopingujący?
Tramadol jest jest syntetycznym opioidem, czyli jeszcze wyżej w drabinie analgetycznej. Działa też na inne receptory w naszym organizmie niż np. niesteroidowy leki przeciwzapalne, a co za tym idzie następstwa ich stosowania – w tym działania niepożądane – są bardziej „spektakularne”. Tramadol stał się „popularny” przez artykuły o profesjonalnych sportowcach powszechnie stosujących wspomniany środek. W przeciwieństwie do ketoprofenu tramadol jest lekiem na receptę, więc nie jest tak dostępny i popularny wśród amatorów. Czy powinny być zakazane? Nie sądzę, że tak powinno być i uważałbym to za zły kierunek, ale nie jestem specjalistą medycyny sportowej, ani nie zajmuje się na co dzień tym temat. Jedno jest pewne, że leki przeciwbólowe to niewielki procent środków stosowanych przez sportowców…
Czy podczas biegów ultra zaobserwowałeś lub słyszałeś o tym, żeby biegacze stosowali leki przeciwbólowe?
Branie leków przeciwbólowych jest obecne i powszechne w sporcie i biegi ultra nie są tu wyjątkiem. Trzeba jednak pamiętać, że ludzie leki biorą nie tylko po to, żeby „łagodzić” dolegliwości związane z długotrwałym wysiłkiem! Czasem boli ich ząb albo mają migrenę! Dlatego ta sytuacja nie jest czarno – biała.
Ostateczna decyzja o tym czy, a jeśli tak, to jak leki przeciwbólowy zastosujecie należy do Was. Warto jednak zorientować się, jakie negatywne konsekwencje może to wywołać. Od jednej tabletki na ból zęba czy głowy raczej nic się nikomu nie stanie, ale warto się zastanowić czy zaplanowana strategia przyjmowania leków przeciwbólowych podczas biegów ultra jest dobrym pomysłem.