Drugie miejsce zajmuje reprezentacja Polski z 258,5 punktu po dwóch dniach rywalizacji podczas Drużynowych Mistrzostw Europy. Prowadzą Włosi z 294 pkt., a trzecie miejsce zajmują Niemcy z 256,5 punktu. W strefie spadkowej znajdują się Norwegia, Turcja i Belgia. Jutro ostatni, decydujący dzień zawodów na Stadionie Śląskim.
Przedostatni dzień tradycyjnie przyniósł wiele ciekawych rozstrzygnięć. Polacy startowali ze zmiennym szczęściem, ale na pewno dzisiejszy dzień należy zaliczyć do udanych i ocenić go powyżej oczekiwań. Padły dziś trzy rekordy Drużynowych Mistrzostw Europy: w biegu na 400 m przez płotki Włoch Alessandro Sibilio pobiegł 48,14, Hiszpan Mohamed Katir na dystansie 1500 m uzyskał 3:36,95, a mistrz Europy w hali – Szwajcar Jason Joseph poprawił rekord w biegu na 110 m przez płotki wynikiem 13,12.
Polacy wywalczyli dzisiaj dwa zwycięstwa: Wojciech Nowicki triumfował w rzucie młotem z wynikiem 79,61 m, a w biegu na 100 m przez płotki niepokonana była Pia Skrzyszowska z czasem 12,77.
– Moje rzuty były stabilne, ale wciąż borykam się z wyczuciem sprzętu – relacjonował dzisiejszy występ nasz najlepszy młociarz. – Mam nadzieję, że przez następne 2 miesiące to ustabilizuję, a na Mistrzostwach Świata będzie to wyglądało tak, jak wyglądać powinno. Fajnie, że udało się zdobyć komplet punktów, ale indywidualnie czeka mnie jeszcze trochę pracy.
Tak z kolei podsumowała swój występ mistrzyni Europy z Monachium, Pia Skrzyszowska:
– To mój trzeci start i trzeci falstart… Chcę w końcu pobiec po pierwszym wystrzale. Muszę poprawić ten element i skupić się na tym, by ruszyć prawidłowo, bo taka sytuacja dekoncentruje i przeszkadza w dobrym biegu. Nie chcę nazywać tego niedosytem, ale wynik mógł być jeszcze lepszy. Dziewczyny na listach miały lepsze wyniki, ale to znowu ja wygrałam, więc nie boję się moich przeciwniczek. Nie mogło być lepiej – zdobywamy 16 punktów!
A tak cieszyła się nasza reprezentantka po biegu w Chorzowie:
W pierwszym biegu na 100 m przez płotki doszło do ciekawego wydarzenia. W miejsce kontuzjowanej zawodniczki z Belgii wystąpiła kulomiotka z tego kraju Jolien Maliga Boumkwo, która dzielnie walczyła i zdobyła ostatecznie dwa punkty dla swojej reprezentacji (jej wynik to 32,81). Wyczyn Belgijki można zobaczyć tutaj:
Every point *does* count at the European Team Championships!
— European Athletics (@EuroAthletics) June 24, 2023
Seventh in the shot put, Jolien Boumkwo 🇧🇪 steps in for the 100m hurdles at the very last minute in #Silesia2023! 👏 #EG2023
(@TeamBelgium, @The_EOC) pic.twitter.com/3rhERw9y5I
Dziewiąte miejsce w biegu na 110 m przez płotki zajął Krzysztof Kiljan (13,72), a na 14. miejscu w biegu na 800 m sklasyfikowano Angelikę Sarnę (2:03,97), która dobiegła na 7. miejscu w pierwszej serii. Siódmy na 1500 m był Filip Ostrowski z wynikiem 3:38,80. Polak tak opisywał swoje wrażenia po biegu:
– To coś, o co długo walczyłem i zawsze chciałem znaleźć się w tym miejscu. Jestem zmęczony, ale się cieszę. Nie udało mi się do końca utrzymać taktyki mojego trenera. Ruszyłem dobrze, ale potem dałem się wyprzedzić. To był bardzo długi finisz, uważam też, że mam za sobą udany występ. Walczyłem o jak najlepszą pozycję na końcu, gdyż liczy się tu każdy punkt. Od tego roku moim priorytetem jest 1500 m. Cały czas uczę się tego dystansu. To dla mnie przełomowy rok, jakiego jeszcze nie miałem. „Sky is the limit”, a może nawet wyżej – zakończył nasz średniodystansowiec.
Mohamed Katir’s great season gets even better! 🙌
— European Athletics (@EuroAthletics) June 24, 2023
Victory for Spain 🇪🇸 in the 1500m in #Silesia2023 in a championship record. 🔥#EG2023 pic.twitter.com/hJwQgkPKK7
Trzecia w swojej serii biegu na 400 m przez płotki była Julia Korzuch (56,73), ale kolejna seria obfitowała w lepsze rezultaty i Polkę sklasyfikowano ostatecznie na 10. miejscu. Wśród panów na tym dystansie drugi w serii był Krzysztof Hołub z nowym rekordem życiowym (49,97). Polak powiedział po biegu:
– Przede wszystkim podkreślę, że w ciągu ostatniego tygodnia towarzyszyło mi pełno emocji. Przed niedzielnym startem w Poznaniu wydawało mi się, że naciągnąłem łydkę. To był chyba mój najgorszy bieg w sezonie, ale osiągnąłem życiówkę i zdobyłem punkty dla Polski. To był mój debiut w Chorzowie i nie wiedziałem, czego się spodziewać. Czekałem ponad rok, by przełamać barierę 50 sekund i to mi się udało.
Zwieńczeniem drugiego rozgrywek pierwszej dywizji dnia DME w Chorzowie były biegi rozstawne 4×100 m. Polki w składzie Marika Popowicz-Drapała, Monika Romaszko, Magdalena Stefanowicz i Ewa Swoboda były drugie w mocniejszej serii z wynikiem 42,97. Polacy w składzie Mateusz Siuda, Przemysław Słowikowski, Łukasz Żok i Dominik Kopeć zajęli 5. miejsce w swojej serii z czasem 38,94, a ostatecznie zostali sklasyfikowani na 6. pozycji. Oto podsumowanie biegu sztafetowego naszych reprezentantów:
Popowicz-Drapała: – Oczywiście, że jestem z nas dumna. To nasz 3. najlepszy wynik w historii. Dziś czułyśmy na barkach, że musimy zdobyć jak najwięcej punktów.
Romaszko: – Towarzyszył mi stres, gdyż dopiero zaczynam biegać z dziewczynami. To jednak mnie tylko dodatkowo motywowało, a dziewczyny też dodawały otuchy.
Stefanowicz: – Walczyłyśmy dla drużyny, zdobyłyśmy 15 punktów. Jestem bardzo zadowolona z tego wyniku. Zmiany były bezpieczne, nie mogłyśmy ryzykować.
Swoboda: – Nie pamiętam nic z finiszu. Najważniejszą rzeczą dla mnie było, by przejąć pałeczkę od Magdy (Stefanowicz) i dobiec jak najszybciej do mety. W Chorzowie z tymi dziewczynami biega mi się dobrze.
Siuda: – Popełniłem błąd, potknąłem się na moim trzecim kroku. Przełożyło się to na mój bieg, nie mogłem się rozpędzić tak, jakbym chciał.
Słowikowski: – Ciężko jest przeprowadzić analizę na gorąco. Wiem, że dobrze ruszyłem, ale potem mieliśmy problemy z przekazaniem pałeczki. Myślę, że zmiana z Łukaszem tez nie była idealna. To był słaby bieg w wykonaniu całej czwórki i musimy wziąć to na klatę.
Żok: – Pobiegliśmy nieco asekuracyjnie, chodziło nam tylko o to, by dostarczyć pałeczkę na metę i zapewnić nam punkty.
Kopeć: – Jest delikatny niedosyt, liczyliśmy na nieco lepszy wynik. Zyskaliśmy cenne punkty, dobrze, że nie zgubiliśmy pałeczki. Coś dziś jednak nie do końca zadziałało.
Trzeci w rzucie dyskiem był Robert Urbanek (61,97). W skoku o tyczce 10. miejsce zajęła Emilia Kusy z nowym rekordem życiowym – 4,25 m. W trójskoku 6. miejsce zajęła Adrianna Laskowska (13,67).
– W moich próbnych rzutach rozkręcałem się powoli, a trzeci rzut był bardzo dobry – opowiadał Robert Urbanek. – Niestety, musiałem nieco odczekać przed pierwszym oficjalnym rzutem i nie był on już taki dobry. Skończyło się ostatecznie na 62 metrach, a stać mnie było na co najmniej 64,5 m. Jestem jednak zadowolony, w szczególności ze zdobytych punktów, gdyż dwaj wyżej sklasyfikowani rywale mieli lepsze SB ode mnie. W najbliższym czasie liczę na uzyskanie 64 m i mam nadzieję, że uda mi się to w konkursie indywidualnym. Poziom jest najlepszy w historii, a do Igrzysk Olimpijskich walczę na 100%. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze pojechać na Mistrzostwa Świata w Budapeszcie oraz IO w Paryżu.
15:25 oszczep K (Marcelina Witek-Konofał)
15:30 wzwyż M (Norbert Kobielski)
16:00 200 m K (Anna Kiełbasińska)
16:20 200 m M (Albert Komański)
16:23 kula M (Michał Haratyk)
16:50 w dal K (Magdalena Bokun)
17:00 3000 m przeszkodami K (Alicja Konieczek)
17:20 wzwyż K (Wiktoria Miąso)
17:28 oszczep M (Dawid Wegner)
17:35 5000 m M (Mateusz Gos)
18:15 1500 m K (Martyna Galant)
18:37 4×400 m MIX (Natalia Kaczmarek, Anna Kiełbasińska, Marika Popowicz-Drapała, Karol Zalewski, Igor Bogaczyński, Maksymilian Szwed)
W niedzielę ostatni dzień rywalizacji. Transmisja odbędzie się od w TVP, a wybrane starty także w TVP Sport.
Ponadto starty można oglądać na stronie allathletics.tv.