Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Co poza oglądaniem Kevina można zrobić w świąteczne dni? Można wstać od stołu i pójść pobiegać. Do tego typu aktywności zachęca MKON (Marcin Konieczny), czyli triathlonowy mistrz świata na dystansie Ironman-a. Każdy kilometr pokonany w dniach 25-26 grudnia, pomoże w sfinansowaniu stypendiów Nidzickiego Funduszu Lokalnego.
Udział w „Świątecznym Bieganiu” zapowiedzieli liczni sponsorzy (INPOST, MB Motors Poznań, Sklep uZNAJOMEGO, BEKO Polska, PORTA Drzwi), którzy zadeklarowali przekazanie ponad 20 tyś złotych na stypendia dla uczącej się młodzieży i studentów. Żeby jednak do tego doszło, uczestnicy muszą wspólnymi siłami wybiegać (lub wyspacerować) więcej, niż 73 243 km. Taki jest bowiem zeszłoroczny rekord wydarzenia zorganizowanego przez popularnego MKONA.
Zapytaliśmy Marcina o początki akcji: – Zaczęło się od tego, że parę lata temu założyłem się z koleżanką, że zdołam namówić ludzi, aby wstali od stołu i że wspólnie zrobimy co najmniej tysiąc kilometrów. Zamiast tysiąca, ustrzeliliśmy grubo ponad dwa tysiące. Dlatego wpadłem na pomysł, żeby organizować tę akcję cyklicznie. W zeszłym roku mieliśmy już do pobicia 44 tysiące. Udało się zrobić ponad 70 tysięcy kilometrów. Mamy układ ze sponsorami, że wpłacają pieniądze na wskazany cel charytatywny, o ile poprawimy wynik z poprzedniego roku. W tym roku celem będą stypendia w Nidzickim Funduszu Lokalnym, który założyłem 20 lat temu. Do pobicia jest dokładnie 73 243 kilometrów. Rok temu na wszystkie pokonane kilometry złożyło się 3300 uczestników, którzy w ciągu dwóch dni akcji nabili ponad 6 tysięcy treningów – przekazał nam MKON.
Jak dołączyć do wydarzenia? Wystarczy udokumentować swoją aktywność zdjęciem i wpisać liczbę pokonanych kilometrów w formularzu na stronie tri-post.pl. Akcja startuje dokładnie o północy w wigilijną noc i trwa do końca drugiego dnia świąt. Pierwsze kilometry można więc dodać do puli, wracając spacerkiem z pasterki.
– Dla nas każdy kilometr się liczy, jeśli ktoś nie biega, może pójść na spacer. Obserwując poprzednie edycje widzę, że trwa chyba mały pojedynek o palmę pierwszeństwa, czyli o to, kto pierwszy wrzuci swoje kilometry. Odnoszę wrażenie, że niektórzy chyba faktycznie wracają z pasterki biegiem, albo planują swój trening właśnie na godzinę 24:00. Żeby dodać kilometry wystarczy wejść na tri-post.pl, wpisać liczbę i udokumentować swoją aktywność. To może być screen z jakiejkolwiek aplikacji, albo zdjęcie zegarka. Jako, że nie każdy ma zegarek z gps-em, można dodać zdjęcie zwykłego stopera. Ustaliliśmy, że dla osób spacerujących każde 10 minut przeliczamy na 1 kilometr, a w przypadku biegaczy 1 kilometr to każde 6 minut. Mamy duże zaufanie do uczestników i razem ze sponsorami traktujemy tę akcję przede wszystkim, jako zabawę. Oczywiście, jeśli ktoś wrzuci trening na którym pokonał 100 kilometrów, będziemy to weryfikować. Czasami ktoś się po prostu machnie o jedno zero, a czasami okazuje się, że był to po prostu trening zespołowy i na te 100 kilometrów złożyło się 10 osób – wyjaśnia Marcin Konieczny.
Jako redakcja Bieganie.pl zachęcamy do udziału w wydarzeniu i sami planujemy solidnie dorzucić kilometrów do puli. Biegając 25 i 26 grudnia z jednej strony spalimy ponadprogramowe kalorie, z drugiej wspomożemy system stypendialny Nidzickiego Funduszu Lokalnego. Osoby poszukujące dodatkowych informacji, zapraszamy na facebookową stronę Świątecznego Biegania.