Redakcja Bieganie.pl
Patryk Dobek nie obronił tytułu halowego mistrza Polski na 800 metrów. Zwycięstwo brązowemu medaliście olimpijskiemu zabrał Patryk Sieradzki, który na co dzień spełnia się jako pacemaker. Porozmawialiśmy ze Zbigniewem Królem, który obserwował finał męskich 800 metrów z perspektywy trybun. Jak ocenia start podopiecznego? Dlaczego ostatnie tygodnie były trudne? Czy jest sens, żeby Patryk Dobek pojechał na halowe mistrzostwa świata?
Porażka Patryka to największa sensacja mistrzostw. Jak trener skomentuje występ swojego zawodnika?
Chory był, ma braki treningowe. Zaczął trenować dopiero pod koniec grudnia.
Taktycznie też sobie chyba nie pomógł…
Powinien to wygrać, ale za bardzo czekał. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że przegrał z niezłymi ludźmi. Chłopaki są na poziomie 1:47-1:48. To są super wyniki. Ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że Patryk, jako medalista olimpijski, nie powinien tak przegrać.
Mieliście wystartować w Copernicusie, co się stało, że ostatecznie Was zabrakło?
Tydzień przed mitingiem Patryk mocno się przeziębił. Nie był przygotowany, więc start na Copernicusie byłby bez sensu.
Ale już tydzień później pobiegł 1:16 na 600 metrów, więc chyba forma mimo wszystko jest aktualnie niezła?
Szybko odbił, zaczął dobrze wyglądać na treningach. Dzisiaj po prostu przesadził. Ogólnie trzeba powiedzieć, że do treningów wrócił po kontuzji dopiero 18 grudnia. Miał problemy z kolanem. Biegał w wodzie, robił trening zastępczy. Szybkościowo jest znakomity, tylko problem jest z wytrzymałością, na którą trzeba poświęcić więcej czasu. W styczniu miał 10 dni przerwy przez chorobę. Nie pojechał do Afryki, trenowaliśmy w Spale. Było dużo zmiennych.
Wybieracie się z Patrykiem na halowe mistrzostwa świata?
Nie jedziemy do Belgradu. Teoretycznie jest jeszcze trochę czasu, mógłbym go przygotować. Problem jest inny. Sezon letni startuje szybko. Mistrzostwa Polski są na początku czerwca. Gdybyśmy pojechali do Serbii, przez kolejne dwa tygodnie po starcie musiałby odpocząć. To ile zostanie? Dwa miesiące na przygotowanie do sezonu to mało.
Uda się przygotować dwa peaki formy na sezon letni? Mam na myśli Mistrzostwa Świata w Eugene i Mistrzostwa Europy w Monachium?
Nie wiem, jeszcze go nie znam za dobrze. Trenujemy dopiero rok.
Rok, ale z sukcesami…
Najważniejsze jest zdrowie. Jak będzie zdrowie to sobie poradzę.
Zdjęcia: Marta Gorczyńska