austaralia bieganie
27 stycznia 2021 Bartłomiej Falkowski Sport

Australijska dycha


Australia przeciętnemu Europejczykowi kojarzy się z upałami, kangurami i pająkami wielkości wyrośniętego Yorka. Jednak biegaczom powinna kojarzyć się także z naprawdę dobrymi biegaczami. 25 milionowy kraj może pochwalić się wychowaniem na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat wielu wybitnych zawodników. 26 stycznia odbył się miting  Zatopek 10, którego głównym daniem były biegi na 10 000 m w randze krajowych mistrzostw AD 2020.

Bieg nazwany na cześć czeskiego mistrza biegania Emila Zatopka to chyba najbardziej prestiżowy bieg w Australii, który w niecovidowych warunkach przyciąga wielu zagranicznych biegaczy. Edycja, która odbyła się 26 stycznia 2021 nazywała się Zatopek.10 … 2020. Była ona bowiem przeniesiona z grudnia, kiedy to odbywa się tradycyjnie od lat sześćdziesiątych (powodem przesunięcia daty imprezy była epidemia koronawirusa). O tym jak mocne bieganie odbywa się podczas tego mitingu niech świadczy fakt, że podczas poprzedniej edycji Steward McSweyn ustanowił rekord Australii na 10 000 metrów wynikiem 27:23,80 (Rekord Polski należący od ponad 40 lat do Jerzego Kowola to 27:53,61). Drugi na tamtej imprezie był Patrick Tiernan. Jednak przegraną w tamtym biegu odbił sobie miesiąc temu w Stanach Zjednoczonych ustanawiając nowy rekord kraju 27:22,55.

Zanim jednak o dyszce na stadionie, należy wspomnieć o innych konkurencjach biegowych rozegranych podczas mitingu. Pierwsi wystartowali zawodnicy i zawodniczki na dwa stadionowe okrążenia. W tych biegach obyło się bez wybitnych rezultatów. U pań zwyciężyła Catriona Bisset z wynikiem 2:02,75, a u panów Jeff Riseley 1:49,11.

1.Catriona Bisset (VIC) 2:02.75
2.Brittany Kaan (ACT) 2:04.13
3.Gigi Maccagnini (VIC)2:06.64
1.Jeff Riseley (VIC)1:48.11
2.Lachlan Raper (NSW)1:49.07
3.Jack Lunn (VIC)1:49.08


Kolejną konkurencją biegową było 1500 metrów. Ta konkurencja jak i bieg na milę ma bardzo bogatą historię w Australii. Zawodnicy z tego kraju często znajdują się w finałach imprez mistrzowskich. W tym roku poziom był również bardzo wysoki, mimo iż wraz z czasem trwania imprezy wiatr na stadionie Box Hill w Melbourne dawał coraz bardziej odczuć swoją obecność. Wśród kobiet zwyciężyła Linden Hall z wynikiem 4:04.33, a u mężczyzn Jordan Williamsz 3:39.59. Z wynikiem 3:42,97 na szóstym miejscu ukończył Jaryd Clifford, 22 letni paraolimpijczyk o znacznym stopniu niedowidzenia, mistrz świata w kategorii T13 na 1500 i 5000m (Doha 2019).

1.Linden Hall (VIC)4:04.33
2.Jenny Blundell (NSW)4:07.71
3.Keely Small (ACT)4:07.89
1.Jordan Williamsz (VIC) 3:39.59
2.Ryan Gregson (QLD) 3:39.85
3.Callum Davies (QLD)3:40.91


Im dłuższy dystans tym stawka robiła się mocniejsza, a emocje rosły. Biegi na 3000 metrów były zarezerwowane dla zawodników U20. Bieg kobiet odbywał się pod patronatem Lisy Martin bardziej znanej jako Martin-Ondieki – wicemistrzyni olimpijskiej w maratonie (Seul 1988) PB 2:23:51 (Osaka 1988). Rywalizacja odbywała się pod dyktando najsilniejszej na papierze, i jak się okazało również w praktyce, Abbey Caldwell. Przez pięć i pół okrążenia Abbey w pełni zrelaksowana prowadziła grupę 4-5 zawodniczek. Komentatorzy na stadionie Box Hill zwracali uwagę na duży luz na twarzy zawodniczki. Na dwa koła do mety Caldwell po prostu wrzuciła wyższy bieg i systematycznie powiększała przewagę nad kolejnymi zawodniczkami. Jej wynik na mecie to 9:22.35. Poprawiła tym samym rekord życiowy o ponad jedenaście sekund, jednak z przebiegu zawodów można wnioskować, że w silnej stawce mogłaby jeszcze mocniej wyśrubować swoje osiągnięcie. Kolejną zawodniczkę wyprzedziła o prawie trzynaście sekund. Na dwóch okrążeniach daje nam to różnicę w tempie prawie dwudziestu sekund na kilometr. To pokazuje z jaką łatwością zawodniczka urwała się na końcowych ośmiuset metrach i ile miała zapasu. 

1.Abbey Caldwell (VIC) 9:22.35
2.Sarah Schiffmann (NSW)9:35.27
3.Lucinda Rourke (VIC)9:38.67

Bieg mężczyzn nosił nazwę 3000m U20 de Castella. Na cześć byłego rekordzisty świata w maratonie, mistrza świata z Helsinek (1983), piątego zawodnika igrzysk w Los Angeles (1984) – Roberta de Castella PB 2:07:51. De Castella zasłynął również swoją opinią na temat piękna i radości płynącej z biegania: „Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że około 98% mojego biegania nie ma nic wspólnego z przyjemnością: 2% przyjemności, 98% poświęcenia. To przykre proporcje. Trzeba wyjść z domu kiedy zimno ścina Cię z nóg i wtedy kiedy żar leje się z nieba i biec kilometr za kilometrem.”

Bieg nie zachwycił może wynikami, warto wspomnieć, że w ostatnich latach w Polsce w kategorii U20 lepsze wyniki notowali m.in. Mikołaj Czeronek i Aleksander Wiącek, jednak bieg w Australii był zdecydowanie rozgrywany na krótkim finiszu z ewidentnym czajeniem się przez pierwsze kilka okrążeń. Zwyciężył Adam Spencer z czasem 8:18.30. Jednak tak jak w biegu kobiet i tu można zaryzykować stwierdzenie, że w mocniejszym biegu wynik byłby dużo lepszy. Spencer wręcz zmiażdżył swoich rywali rozpoczynając finisz na trzysta metrów do mety i urywając się na ostatnim łuku gdzie spokojnie oglądał się za siebie kontrolując rosnącą przewagę. 

1.Adam Spencer (VIC)8:18.30
2.Drew Fryer (NSW)8:21.27
3.Samuel Clifford (TAS) 8:22.54


Po emocjach zgotowanych przez młodszych zawodników przyszedł czas na danie główne czyli Mistrzostwa Australii na 10 000 metrów. Jako pierwsi wystartowali mężczyźni. Pod nieobecność McSweyna i Tiernana na faworytów wyrastali Brett Robinson, rekordzista kraju w półmaratonie (59:57), rekord na stadionową dyszkę 27:58.97 i Jack Rayner 27:59,59. Pierwsze 5000 metrów było rozprowadzane przez zająca. Pierwszym zawodnikiem za pacemakerem był Robinson, drugim Rayner. W grupie poza wymienioną dwójką biegło jeszcze siedmiu innych zawodników. Na 4600 metrze doszło do sytuacji gdzie Robinson zaczął wyprzedzać i poganiać prowadzącego zawodnika. Zając skończył pracę jedno okrążenie dalej zamykając pierwszą połówkę w równe czternaście minut.  Chwilę po tym prowadząca grupa rozerwała się, a bieg prowadził faworyt Robinson, któremu odpowiedział jedynie Rayner trzymając się kurczowo jego pleców. Sił, podobnemu do Prefontaine’a Raynerowi, wystarczyło jedynie na 700 metrów. Po tym czasie bieg był już solowym popisem Robinsona, który samotnie pokonał ostatnie cztery tysiące metrów i zameldował się na mecie z wynikiem 28:00,25 bez oznak większego zmęczenia.

1.Brett Robinson (VIC)28:00.25
2.Jack Rayner (VIC)28:13.42
3.David Mcneill (VIC28:16.86


Na deser został do rozegrania bieg pań. Do faworytek należały na pewno Genevieve Gregson (rekordzistka kraju na 3000 z przeszkodami 9:14,28), Sined Diver (rocznik 1977!!!) rekord 31:25,49 z upalnych Mistrzostw Świata w Doha czy Ellie Pashley PB 31:18.89 (Doha 2019).   Bieg na początku rozciągnął stawkę, ale w czubie były wszystkie faworytki krajowego czempionatu. Po około 4800 metrach z bieżni zeszła ostatnia pacemakerka, a w liderującej grupie pozostało sześć zawodniczek. Prowadząca grupę Gregson minęła piąty kilometr w 15:50. Podczas dublowania wolniejszych zawodniczek na piętnastym okrążeniu lekko szarpnęła Andrea Seccafien wychodząc na prowadzenie, za nią Sined Diver a rekordzistka Australii na przeszkodach spadła na trzecie miejsce. Już okrążenie późnej grupa rozerwała się, a na czele zostały cztery biegaczki Seccafien, Gregson, Rose Davies i Isobel Batt-Doyle. Na niecałe dwa kilometry do mety Gregson odpadła od grupy, która miała rozdzielić medale między sobą. Bieg kobiet dostarczył zdecydowanie najwięcej emocji. Długi finisz i przetasowania rozpoczęły się już na osiemset metrów przed metą. Na pięćset do mety szarpnęła Batt-Doyle, która jednak na przeciwległej prostej popełniła szkolny błąd zostawiając wewnętrzną otwartą dla Davies. Dwudziestodwulatka nie przegapiła tej szansy i mocnym, dwustumetrowym finiszem wygrała z czasem 31:39,97 poprawiając życiówkę o prawie dwie minuty. 
1.  Rose Davies   (NSW) 31:39.97 2.  Isobel Batt-Doyle (SA) 31:43.26 3.  Andrea Seccafien (CAN) 31:45.95

1.Rose Davies (NSW)31:39.97
2.Isobel Batt-Doyle (SA)31:43.26
3.Andrea Seccafien (CAN)31:45.95


Przyglądając się wynikom australijskich mistrzostw można wpaść w błąd perspektywy i odnosić te wynik do niedawnych wyczynów zawodniczek i zawodników z Afryki. Może się wydawać, że nie ma powodów do zachwytów. Z drugiej strony jednak należy pamiętać, że wyniki te zostawiają daleko w tyle wiele osiągnięć zawodników z innych krajów. Australia licząca 25 milionów ludzi żyjących głównie nisko nad poziomem morza pokazuje, że da radę systematycznie szkolić mocnych zawodników i nie można tego tłumaczyć naturalną hipoksją, mistycznymi afrykańskimi genami czy wszechobecnym problemem dopingowym.

Innym optymistycznym akcentem była obecność kibiców na trawnikach wokół bieżni. Bez maseczek, zachowujących się jak podczas pikników i tak jak to było zawsze do feralnego 2020 roku. Oby w Polsce takie obrazki zagościły jak najszybciej. Link do wyników

Możliwość komentowania została wyłączona.

Bartłomiej Falkowski
Bartłomiej Falkowski

Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.