Redakcja Bieganie.pl
Do czego amatorom jest potrzebna bieżnia? Jak w przygotowana do biegów ulicznych wpleść starty na tartanie? I czym właściwie jest Warsaw Track Cup? Rozmawiamy krótko z Mariuszem Giżyńskim, czołowym polskim maratończykiem i organizatorem cyklu warszawskich zawodów na bieżni.
Na stołecznym stadionie Orła (przy ul. Podskarbińskiej) w środę 8 maja wieczorem rozpocznie się pierwszy mityng z serii Warsaw Track Cup 2019. Impreza od 9 lat dedykowana jest wszystkim amatorom średnich i długich dystansów, również tym, którzy na tartanie startują rzadko. Chętni mogą ścigać się na dystansach 800, 1500, 3000 metrów oraz w biegu rozstawnym 4×400 m. Startując w kolejnych mityngach cyklu (również w czerwcu i wrześniu 2019) uczestnicy „zbierają" kolejne konkurencje do łącznych klasyfikacji generalnych, wiekowych i drużynowych.
Serie startowe WTC podzielone są według poziomu sportowego uczestników, w szybkim bieganiu pomaga muzyka, żenujące żarty spikera – naczelnego bieganie.pl oraz światła reflektorów. Rejestracja do zawodów, które objęliśmy partnerskim patronatem medialnym, trwa. ZAPISY WARSAW TRACK CUP 2019
Rozmawiamy z Mariuszem Giżyńskim, reprezentantem Polski w maratonie (r. ż. 2:11:20) i współorganizatorem Warsaw Track Cup.
Od kiedy ścigają się u Was amatorzy?
Pierwszy mityng Warsaw Track Cup odbył się w 2011 roku na stadionie warszawskiej Agrykoli. Wcześniej organizowaliśmy m.in. imprezy w ramach ogólnopolskiego programu Ścieżek Biegowych, mieliśmy kilka Testów Coopera, a do cyklicznego, etapowego ścigania na tartanie przekonało nas zainteresowani związane z Warszawską Trójką (TUTAJ RELACJA Z TAMTEGO WYDARZENIA). Sami wywodzimy się z kwalifikowanej lekkoatletyki, która swoje początki ma na bieżni.
W tym roku mamy już 9 edycję imprezy. Od lat biegamy na 3 dystansach: 800 m lub 1000 m, 1500 m, 3000 m lub 5000 m oraz w sztafecie 4×400 m. Od ubiegłego roku wprowadziliśmy rywalizację dzieci i młodzieży, a także „Biegowe Przedszkole" jako formę rodzinnej zabawy. W końcu mityng organizujemy w środku tygodnia i warto, żeby rodzice startowali na zawodach i byśmy wszyscy dawali przykład przyszłym sportowcom.
Po co niewyczynowcowi bieganie na bieżni?
Warto dać organizmowi bodziec w postaci „szybszego biegania". Nawet maratończyk potrzebuje okresowo potrenować i wystartować na krótkim dystansie, co daje później w przygotowaniach do 42 km i w samym starcie zapas prędkości, swobodę biegu. W moim przypadku sprawdza się to znakomicie. W okresie maja i czerwca wracam na bieżnię do szybszego biegania, później – w lipcu, sierpniu i wrześniu dużo łatwiej jest mi realizować trening maratoński. Biegam lepiej lepiej technicznie, szybciej i odczuwalnie luźniej. W ostatnich 3 miesiącach przed maratonem buduje się wytrzymałość, prędkość już jest gotowa.
No dobrze, ale co amatorowi da startowanie na tak krótkich dystansach, jak podczas WTC?
Sam start w biegu na 800 czy 1500 m to dla organizmu biegacza ulicznego również bardzo duży bodziec treningowy. Mięśnie, płuca i serce wchodzą na maksymalne obroty. Mleczan we krwi notuje wysokie jak nigdy wartości. Na każdym dystansie na naszych zawodach można regularnie sprawdzać swoje postępy w podobnych warunkach i w rywalizacji z osobami na podobnym poziomie.
Ja w 2015 roku, po dziesięciu przebiegniętych maratonach wróciłem do startów na dystansach 1500 i 1000 m. Już później, jesienią pobiegłem 2:12.40 i były to moje najłatwiejsze i najprzyjemniejsze przygotowania. Tego wszystkim życzę.
Podczas pierwszego mityngu Warsaw Track Cup 8 maja poza Biegowym Przedszkolem będzie można skorzystać z porad ekspertów. Do dyspozycji uczestników będą między innymi fizjoterapeuci Fizjoperfekt oraz aktualny wicemistrz Polski w maratonie, trener Mariusz Giżyński.
Początek imprezy o godzinie 17.30, pierwsza seria pierwszego dystansu (3000 m) rusza około godziny 18.15. Biegi sprinterskie dla dzieci i młodzieży rozpoczynają się o 19.00. Podczas zgłoszeń za pośrednictwem STRONY WARSAW TRACK CUP należy podać swój rekord życiowy na dystansie docelowym lub pokrewnym (lub jak najbardziej aktualny wynik), w dniu imprezy odpowiednio wcześniej przyjść do Biura Zawodów i pamiętać o konkretnej godzinie startu swojej serii.
Wszystkie zdjęcia: Aleksandra Szmigiel, Running Creatives