Redakcja Bieganie.pl
Przypadek Tomka Sypniewskiego jest o tyle ciekawy, że bliższy zwykłemu człowiekowi niż przypadki innych wyczynowych biegaczy. Niektórzy pewnie się oburzają, że bieganie.pl pisze o jakimś “leszczu-amatorze” a nie pisze ani słowa o Memoriale Kamili Skolimowskiej czy innych zawodach przez wielkie Z. Ponieważ o zawodach przez wielkie Z piszą wszyscy, to bieganie.pl szuka takich stref, które są niezagospodarowane. 😉
Tomek to jednak taki “niby-amator”. Niby, bo jego całe dorosłe życie (teraz ma 34 lata) jest związane ze sportem traktowanym wyczynowo, w ostatnich latach głównie z crossfitem, czyli aktywnością wymagającą bardzo dużej sprawności ogólnej.
Obecnie (tzn w tym sezonie) Tomek uznał, że bez poprawy klasycznej szybkości nie ma szans na dobre 400. Czyli musi poprawić 100m, żeby dobrze pobiec 400. W tym roku zaczął współpracę z trenerem i fizjoterapeutą, byłym płotkarzem Maciejem Wojtkowskim.
100m to dystans, gdzie wszystko trwa tak krótko, że elementy które można zupełnie zlekceważyć w bieganiu długo czy nawet średniodystansowym nabierają innego sensu. Mówię tu choćby o fazie startu czy finiszowego rzutu. Dlatego Tomek postanowił poprawić wszystkie składowe biegu na 100m. Oto krótki filmik (10 s) z treningu, na którym Tomek trenuje start, ramię w ramię z 16 lat od niego młodszym płotkarzem Krzysztofem Kilianem a potem nagranie ze sprawdzianu na 100m.
Wielu z was może się zastanawiać, na jaki poziomie jest obecnie Tomek (choćby na 100m)? Gdyby porównać jego obecną życiówkę do Rekordu Świata na 100m (9,58) to Tomek prezentuje obecnie 81% poziomu Usaina Bolta. Porównując to np z przypadkiem Dominiki Stelmach, która również planuje start w Tokyo w maratonie, to porównując jej poziom z poziomem Rekordu Świata (2:15:25) otrzymamy: 86%, czyli widać, że Dominika jest trochę bliżej.
Obojgu życzymy powodzenia.