Biegi przeszkodowe to potężna dziś gałąź sektora „biegowego”. W ostatnim Runmageddonie w Wierchomli pojawiło się 1200 osób ! To naprawdę dużo, biorąc pod uwagę jednak nieoczywistą lokalizację jak na Runmageddon (przynajmniej dotychczasowo). Pytanie czy startują w nich „klasyczni” biegacze? A jeśli tak to co głównie ich do tego skłania lub jeśli nie, to ich do tego zniechęca?

Bardzo chyba rzadko się zdarza, żeby biegacz, który stara się poprawiać wyniki na dystansach płaskich, próbował swoich sił w biegach przeszkodowych. Piotr Łobodziński, czyli bardzo dobry biegacz (10km około 30-31 min) który od jakiegoś czasu z sukcesami próbuje swoich sił także w biegach przeszkodowych jest jednak biegaczem dosyć nietypowym, w końcu jego domena to biegi przeszkodowe tylko takie, gdzie przeszkodami są schody.

Kto zatem startuje w tych wszystkich Spartanrejsach, Runmageddonach czy Mudrejsach? Czy są to „biegacze” czy miłośnicy crossfitu?