Trail World Championships, faworyci bezkonkurencyjni, Polacy słabo. Francja zwycięża drużynowo.

W Portugalii zakończyły się World Trail Championships. Udział brało 38 ekip, ponad 200 zawodników, w tym piątka z Polski. Wygrał faworyt, Luis Hernando, wśród Pań pierwsza była także faworytka Caroline Chaverot.

Hernando to bardzo doświadczony zawodnik, co można było obserwować podczas dzisiejszych zawodów. Nie silił się na prowadzenie, biegł swoim tempem, ale kontrolował czołówkę. Na pierwszym punkcie pomiarowym, po 15 km tracił do prowadzącego Nicolasa Martina z Francji 10 sekund. Po 30 km prowadził też Francuz, Benoit Cori, z przewagą około 40 sekund nad Hernando. Ale na kolejnym, najtrudniejszym odcinku, a zwłaszcza na 7 kilometrowym podbiegu (około 700m w pionie) pod najwyższą górę Sierra Amarela Hernando pokazał, że wśród obecnych tam zawodników nie ma sobie równych.

Na 46 km miał już 3 minuty przewagi nad kolejnym w szeregu Martinem. Przez kolejne 20 km przewaga Hernando nad goniącymi nie rosła jakoś znacząco, na 63 km kilometrze miał tylko 6 minut przewagi nad Martinem. Ale wtedy zaczął się drugi najtrudniejszy fragment, na odcinku mniej więcej 5-6 km podbieg z poziomu 250 m na 1000m. Na punkcie pomiarowym na 74 kilometrze przewaga Hernando nad Martinem wynosiła 13 min 25 sekund. Ostatnie 8 km to głownie zbieg, na którym Martinowi udało się nadrobić 3 minuty ale prawdopodobnie dlatego, że Hernando mając tak dużą przewagę wiedział, że może pozwolić sobie na spokojny bieg, podczas kiedy Martin uciekał przed depczącym mu po piętach Sylvianem Courtem.

Wśród Pań, było nieco mniej emocji. Po 15 km Szwedka Emily Forsberg, prowadziła razem z Hiszpanką Azarą Salmones z 30 sekundową przewagą nad Franzuzką Caroline Chaverot. Ale na drugim punkcie pomiarowym na 30 kilometrze, Salomnes miała minutę a Forsberg już 3 minuty straty do Chaverot. Wynikało to z tego, że Forsberg zerwała więzadło krzyżowe w kolanie zeszłej zimy na nartach, niewiele trenowała i uznała, że nie czuje się wystarczająco pewnie i w końcu wycofała się nie chcąc ryzykować.

Chaverot na szczycie Sierra Amarela wypracowała sobie 4 minutową przewagę nad Salmones i można powiedzieć, że spokojnie dowiozła ją do mety, zwiększając nawet o minutę.

Najlepszym Polskim zawodnikiem był Kamil Leśniak, który przybiegł na metę w czasie 10:54:56. Najlepsza z naszych zawodniczek to Dominika Stelmach, jej dotarcie na metę zajęło: 11:51:39.

Na występ Polaków należy spojrzeć w stosunku do ich możliwości, poziomu. Dzięki rankingowi ITRA można zrobić to stosunkowo dokładnie, oczywiście o ile przyjąć, że ranking ITRA jest właściwie policzony.

Najlepszy sposób, to policzyć z iloma osobami będącymi w rankingu wyżej nasi zawodnicy wygrali a z iloma, będącymi w rankingu niżej przegrali.

Kamil Leśniak przegrał z 36 słabszymi (teoretycznie) od niego zawodnikami a wygrał z 6 mocniejszymi.
Bartek Gorczyca, przegrał z 63 a wygrał z 3.
Dominika Stelmach przegrała z 26 a wygrała z 11.
Edyta Lewandowska przegrała z 33 a wygrała z 7.

Te same dane w Tabeli:

Te punkty, na podstawie których zrobiliśmy obliczenia na pewno nie oddają wzajemnych relacji bardzo dokładnie ale pozwalają jednak stworzyć jakiś obraz. Zakładając, że można na nich polegać, to nasz występ nie był szczególnie udany. Wydaje się, że stosunkowo najlepiej wypadła Dominika Stelmach, u której ta relacja (26/11) przegrana/wygrana jest najkorzystniejsza (najmniej niekorzystna). Pewnie można przyjąć, że w przypadku Dominiki ta relacja była "na remis" czyli że Dominika pobiegła proporcjonalnie do swojego poziomu. Jeszcze niedawno Dominika miała 680 punktów ITRA a to dawałoby jej korzystny bilans przegrane/wygrane (14/19). Najsłabiej wypadł Bartek Gorczyca, którego bilans wynosi (63/3), przegrał między innymi z siedemnastoma kobietami, z których teoretycznie każda była słabsza od niego.

Być może przez jakiś czas trzeba będzie się uczyć jak wykorzystywać punkty ITRA, aby analiza oddawała realia i nie wypaczała całości sytuacji, to znaczy przy jakiej różnicy przegrane-wygrane można powiedzieć, że występ był udany lub nie. Bo jak pokazuje przykład Dominiki, ta relacja jest bardzo czuła na zmiany pozycji w rankingu ITRA użytej do analizy.  

Oczywiście bazując na tych samych obliczeniach wynik Luisa Hernando to (0/0), czyli nie wygrał z nikim mocniejszym od siebie ani nie przegrał ze słabszym. Tak samo Caroline Chaverot. Ale dla nich posługiwanie się tą punktacja nie ma sensu bo oni walczą o podium i w ich przypadku ich osiągnięcia są bardzo transparentne. Dużo trudniej jest ocenić zawodników z dalszych pozycji. W biegu płaskim jest to stosunkowo łatwe, czysty wynik (czas) jest najlepszym wskaźnikiem. W biegach górskich, ultra, najlepszym wskaźnikiem są wzajemne relacje pomiędzy zawodnikami a punktacja ITRA pozwala wreszcie dokonać jakiejś wydaje się racjonalnej oceny.

Wyniki z punktacją ITRA (nie uwzględniającą tego i pewnie kilku ostatnich startów):