Redakcja Bieganie.pl
Co by jednak nie mówić, po pokonaniu Reeboka, Nike wysunął się na prowadzenie którego nie oddał do dzisiaj. Poza własną bardzo dobrą aktywnością pomogły mu różne problemy jakie po drodze mieli konkurencji (np adidas czy Puma) a których w Nike udawało się raczej unikać.
Nie znaczy jednak, że konkurenci się nie otrząsnęli. Otrząsnęli się i mimo, że są nadal relatywnie daleko to ich poczynania nie mogą być przez Nike traktowane ze spokojem.
Dobrym przykładem jest adidas. Sprzedaż obydwu firm pokazuje około dwukrotną przewagę Nike:
Nike: 30,5 mld USD, wzrost 13% (za rok kończący się w maju 2016)
Adidas: 13,9 mld EUR (około 15 mld USD), wzrost o 12% (za rok 2015).
Ale jeśli spojrzymy na google trends, to widać, że adidas zyskał w stosunku do Nike rozpęd. Google trends to nie sprzedaż ale jednak jakiś wskaźnik który w przyszłości powinien się na sprzedaż przełożyć. Poniżej trendy w ujęciu światowym.
Poniżej tylko Polska, gdzie ten dystans wydaje się być jeszcze mniejszy.
Adidas zapowiedział w tym roku zmianę na stanowisku prezesa, Herberta Hainera zastąpi Kasper Rorsted. Co jednak ciekawe, jeszcze przed oficjalną zmianą Prezesa, adidas ogłosił bardzo ważne zmiany jakie planuje na najbliższe lata w sferze produktów, marketingu, zaangażowania w sport. Nie są to wydaje się zmiany kosmetyczne i ich realizacja będzie wymagała od nowego Prezesa sporego zaangażowania. W skrócie można je podsumować w trzech sferach: szybkość, kluczowe miasta i open source.
Chodzi o szybkość działania, szybkość reagowania na potrzeby rynku, możliwość zmian czy nowych zamówień w trakcie sezonu. Wg adidasa ta szybkość ma być ich prawdziwą przewagą konkurencyjną. Pomóc w osiągnięciu tego celu mają zautomatyzowane fabryki o których pisaliśmy. W tym roku ruszyć ma pierwsza a w 2017 druga w USA, które mają być w stanie produkować milion par butów rocznie.
Adidas określił cześć najważniejszych z punktu widzenia wagi na mapie świata miast, które mają być swego rodzaju wzorcami dla reszty świata w których najpierw realizować będzie swoje pomysły. Będą to: Los Angeles, Nowy York, Londyn, Paryż, Szanghai i Tokio. Jak można przypuszczać mają powstać jakaś sportowa infrastruktura wpisująca się w naturalny ekosystem miasta dająca mieszkańcom bardzo wyraźnie odczuć, że to wszystko dzięki marce adidas. W Nowym Jorku już są nawet widoczne pierwsze jaskółki, adidas jest współinwestorem dla 50 nowych boisk do piłki nożnej.
To jest chyba najbardziej zagadkowy ale i ciekawy element koncepcji. Adidas zamierza bardziej otworzyć się na twórców. Podobno współpraca z Kanye Westem to był tylko początek. Konsumenci mają stać się współtworzącymi nowe produkty i rozwiązania. Nie dokładnie wiadomo jak ma to działać, ale znowu Nowy York idzie na pierwszy ogień. Jesienią tego roku ma powstać pierwsza „Creator farm” (kreacyjna farma) do której adidas zaprosi ulicznych twórców stwarzając warunki dla ujścia ich kreatywności. Nie bardzo wiadomo jak to ma się odbywać ale będziemy obserwować. Może doczekamy się takiej farmy w Polsce, mimo, że żadne polskie miasto nie jest miastem kluczowym?