Przez polskie góry – przewodnik biegacza. Recenzja
Jakiś czas temu nakładem Wydawnictwa Bezdroża ukazała się ciekawa pozycja biegowa o tytule „Przez polskie góry – przewodnika biegacza”. Jej autorami są zawodnicy teamu Salomon-Suunto, Natalia Tomasiak i Marcin Świerc.
Książka jest bardzo ładnie wydana, w poręcznym formacie, kartki spięte na wzór kołonotatników – od początku ma się wrażenie, że ten przewodnik ma „pracować” w rękach czytelnika, a jeżeli ma gdziekolwiek leżeć, to chyba tylko w biegowym plecaku.
Pozycja podzielona jest na dwie części. Pierwsza to krótki i zwięzły poradnik dla początkującego biegacza górskiego. Celowo piszę „początkującego” – bardziej zaawansowani amatorzy górskiego biegania mogą się zawieść – ciężko im będzie znaleźć nowe informacje, dlatego warto mieć cały czas na względzie, że część poradnikowa adresowana jest przede wszystkim do mniej doświadczonych „górali” (przykładowo: znajdziemy tam informacje, jak się ubrać na wycieczkę biegową czy gdzie sprawdzić pogodę). Reszcie zawartość poradnika może się wydać oczywista – ja jednak pamiętam dobrze, jak jeszcze nie tak dawno zdobywałem wiedzę na temat biegania w górach i każda informacja była dla mnie bardzo cenna. Wiele bym dał, żeby wtedy móc sięgnąć po tego rodzaju krótki i konkretny poradnik… Teraz już można to zrobić. Na dodatek poradnik nie jest przegadany, nie ma tu informacji nieistotnych czy zbędnych – widać duże doświadczenie autorów: Natalii, która zaczęła bieganie jako amator i nauczyła się wielu rzeczy na własnych błędach oraz wspierającego ją Marcina, doświadczonego „górala” oraz trenera.
Natalia była odpowiedzialna w dużej mierze za drugą część – wybór kilkudziesięciu wycieczek biegowych po polskich górach. Są one bardzo dobrze przygotowane – każda opatrzona mapką, profilem wysokościowym z legendą i krótkim, jednostronicowym opisem. Jedyne, co można zarzucić, to mała liczba ciekawostek dotyczących propozycji wycieczek oraz – moim zdaniem – nie dość wyraźne ostrzeżenie przed faktyczną trudnością niektórych tras tatrzańskich.
Najlepiej o książce opowiadają jednak sami autorzy:
Natalia:
Istnieje cała seria przewodników Bezdroży „Z górskiej półki” i na podstawie materiałów w nich zawartych wybierałam trasy, które wydawały mi się ciekawe dla biegacza. Niektóre modyfikowałam tak, żeby były pętlami, bo założyłam, że jak biegnę i przykładowo wysiadam z auta w pkt X, to chcę wrócić w to samo miejsce, a nie wracać z trasy jakimś autobusem, mokra i spocona.
Od początku w każdej rozmowie na temat naszej książki podkreślamy, że jest to pozycja dla osób zaczynających swoją przygodę z bieganiem. Piszemy tam o prostych rzeczach, dla niektórych wręcz banalnych, ale w ostatnim czasie sama bądź razem z Marcinem spotykaliśmy się z rożnymi grupami biegowymi, robiliśmy treningi czy weekendy biegowe i właśnie na podstawie czasu spędzonego z początkującymi biegaczami górskimi stwierdziliśmy, że ludzie naprawdę często szukają podstawowych informacji. To dla mnie ważne, żeby to założenie było jasne dla czytelników.
Celowo w zbiorze tras nie ma długich wycieczek – chyba tylko 2 lub 3 propozycje mają ponad 30 km, reszta kierowana jest do osób rozpoczynających przygodę z górami, stąd dystanse rzędu 10, 20 kilometrów. Książka była pisana w perspektywie wycieczki biegowej, a nie zawodów, dlatego większość porad dotyczy takich okoliczności, kiedy biegnąc spędzamy miło czas w górach i podziwiamy widoki, a nie ścigamy się.
Marcin:
Z mojego punktu widzenia [zawodnika, ale również trenera – dopisek red.] ta książka to przed wszystkim pomoc dla tych, co startują z bieganiem w górach. Doświadczeni biegacze już dużo wiedzą, ale ten, kto zaczyna z górami szuka prostych wskazówek i fajnych, bezpiecznych tras. Nasz przewodnik ma być zachętą do startu w góry. Szczególnie ważne było dla mnie to, żeby przekazać, że góry są dla wszystkich – tylko trzeba spokojnie i mądrze zacząć. No i bezpiecznie…