Pamiętacie historię Przemka Ignaszewskiego, który kilka dni temu ukończył bieg z Zakopanego na Hel, którego celem była zbiórka pieniędzy na windę i dalszą rehabilitację jego siostrzenicy Małgosi? Dziś przedstawiamy wam Justynę Świerczyńską, która zamierza przejść trasę ze Złotowa do Górki Klasztornej by pomóc podopiecznym Fundacji Złotowianka.
Obie trasy – ta Przemka i Justyny – są nieporównywalne. Przemek pokonał kilkaset kilometrów, Justynę czeka zaledwie 25 km. Nie ma to jednak znaczenia gdy chodzi o szczytny cel. Celem Justyny jest zbiórka pieniędzy na dzieci z Fundacji Złotowianka i odwdzięczenie się tym samym Fundacji oraz Ośrodkowi Rehabilitacji Dzieci Zabajka 2 w Złotowie – gdzie pracuje – za współpracę i pomoc w rozwoju jej kariery sportowej.
Start 9:30 w Złotowie
Marsz czy raczej chód, ponieważ Justyna trasę przejdzie chodem sportowym, zaplanowano na niedzielę 27 września. Rozpocznie się on o godzinie 9:30 z Ośrodka Rehabilitacji Dzieci Zabajka 2 w Złotowie i zakończy około 11:40 w Górce Klasztornej. Tam o 12:00 odbędzie się msza święta w intencji podopiecznych Zabajka 2 i Fundacji Złotowianki. Poniżej – orientacyjna trasa przejścia (podane czasy dotyczą oczywiście samochodów).
Pieniądze na cele charytatywne zbierane będą podczas chodu przez wolontariuszy. Zachęcamy więc do przybycia na trasę marszu i dołączenie do Justyny.
Justyna na co dzień pracuje w Ośrodku Rehabilitacji Dzieci Zabajka 2
Kim jest Justyna Świerczyńska?
Justyna to czołowa polska chodziarka. Posiada 10 wynik w historii polskiej lekkoatletyki w chodzie kobiet na 20 km. Swój rekordowy wynik 1:36:56 uzyskała w tym roku w Toronto, w Kanadzie. Wywodzi się z patologicznej rodziny. Odkąd pamięta, ojciec pił i wszczynał awantury. Gdy miała 16 lat wyrzucił ją z domu. W ośrodku dla bezdomnych mieszkała przez trzy lata, a mimo to skończyła liceum, zdała maturę i zdobyła swój pierwszy tytuł mistrzyni Polski.
Swoją przygodę z bieganiem rozpoczęła już w gimnazjum, choć nie dlatego, że miała talent, a po to by zgubić zbędne kilogramy. Dziś chodzi i biega na długich dystansach. Niedawno uzyskała czas 1:31:12 podczas półmaratonu w Pile.
– Od zawsze byłam pulchna, a w okresie dojrzewania ważyłam prawie 90 kilo. Musiałam coś z sobą zrobić – pisze na swojej stronie Justyna. – Zaczęłam biegać. Dla siebie. Niedaleko domu mieliśmy las. Dziennie biegałam około 4 kilometrów. Czasami biegałam z siostrą, która była dużo sprawniejsza, szybsza i zawsze mnie wymijała po drodze. Nawet jak przestawała trenować na 3-4 tygodnie. Zawsze była szybsza. Nie załamywałam się. A niby dlaczego? W podstawówce na lekcjach w-f zawsze biegałam ostatnia – wspomina.
Charakter i upór Justyny sprawiły, że dziś może cieszyć się z sukcesów krajowych i międzynarodowych w chodzie sportowym, choć to nie wszystko. Justyna ukończyła studia, a w najbliższym czasie chce dostać się na studia doktoranckie z fizjoterapii.
Wyjazd do Kenii
W rozwoju kariery sportowej i naukowej ma pomóc Justynie wyjazd do Kenii. W Iten, gdzie planuje trenować od początku listopada przebywać będzie dwa miesiące. W tym czasie liczy, że uda się jej zbudować wysoką formę, a także bliżej poznać fenomen Kenijczyków.
Co ciekawe jednym z kenijskich celów Justyny będzie dowiedzenie się dlaczego Kenijczycy, tak świetnie radzący sobie w biegach długodystansowych, nie decydują się na starty w chodzie sportowym.
Zdjęcia pochodzą ze strony www.justynaswierczynska.pl tam też znajdziecie więcej informacji o Justynie.