Redakcja Bieganie.pl
Nowoczesna hala, pełne trybuny, dobra obsada i udane występy reprezentantów Polski – wszystko to złożyło się na to, że 1. Halowy Mityng Copernicus Cup możemy ocenić bardzo pozytywnie.
Ozdobą mityngu i najbardziej interesującym punktem zawodów z naszego punktu widzenia były biegi na dystansie 800 m z udziałem naszych medalistów z Zurychu: Adama Kszczota i Joanny Jóźwik. Nasi lekkoatleci nie zawiedli.
Adam Kszczot nienaciskany przez rywali pewnie zwyciężył w biegu mężczyzn z czasem 1:47.05, choć już w początkowej fazie biegu wydawało się, że rekordzista Polski może nie ukończyć rywalizacji. Po tym gdy został zahaczony przez… fotoreportera kibice wstrzymali oddech. Zawodnik zachował jednak równowagę i skutecznie kontynuował bieg, który zakończył kolejną wygraną.
Za plecami Kszczota emocjonującą walkę o drugie miejsce stoczyli Timothy Kitum i Kamil Grudak. Górą był Kenijczyk, jednak Polak z pewnością będzie bieg w Toruniu wspominał bardzo dobrze. Dzięki wynikowi 1:47.88 reprezentant Stali Nowa Dęba osiągnął minimum na Halowe Mistrzostwa Europy. To już czwarty zawodnik z minimum na tym dystansie (wcześniej wskaźniki uzyskali Kszczot, Marcin Lewandowski i Karol Konieczny).
To nie wszystko. Dodajmy, że w tym samym biegu halowy rekord Polski juniorów w biegu na 800 metrów pobił Radosław Russ – 1:49.42, który znacznie poprawił wynik Adama Kszczota z 2008 roku – 1:51.01.
Jeszcze więcej emocji dostarczyły kibicom startujące na tym samym dystansie zawodniczki. Wspaniały pojedynek o zwycięstwo stoczyły Jenny Meadows i Joanna Jóźwik. Do ostatnich metrów trwała zacięta walka o pierwsze miejsce, z której górą wyszła Brytyjka.
Meadows, liderka tegorocznych tabel, która w tym roku 800 m pokonała już w czasie 1:59.21, w Toruniu powtórzyła swoje osiągnięcie i po raz drugi w tym sezonie osiągnęła czas poniżej 2 minut – 1:59.86. Jóźwik ukończyła bieg tuż za nią z czasem 2:00.01. To nowy rekord życiowy brązowej medalistki ubiegłorocznych mistrzostw Europy i wynik zaledwie o 0.02 s słabszy od rekordu Polski Lidii Chojeckiej.
Joanna Jóźwik może być poważną kandydatką do wywalczenia medalu w Pradze. W tej chwili jej wynik plasuje ją na drugim miejscu list światowych.
Na kolejnych miejscach uplasowały się inne nasze reprezentantki: Renata Pliś (2:03.12 – wynik o 0.12 s słabszy od minimum) i Katarzyna Broniatowska (2:03.81).
Kołeczek z przepustką na Halowe Mistrzostwa Europy
Pierwszą zawodniczką, która we wtorkowy wieczór cieszyła się z uzyskania minimum na Halowe Mistrzostwa Europy była Karolina Kołeczek. Objawienie ubiegłorocznego sezonu pokonała dystans 60 m przez płotki w czasie 8.10, czyli o 0.02 szybciej niż minimum PZLA na mistrzostwa w Pradze. Wynik ten dał Polce trzecią lokatę.
Zwycięstwo z rezultatem 8.06 (nowy rekord życiowy) odniosła Lucy Hatton z Wielkiej Brytanii.
W biegu mężczyzn triumfował faworyt – Xie Wenjun. Chińczyk osiągnął czas 7.71. Polacy – Dominik Bochenek i Damian Czykier uplasowali się na odpowiednio 3 i 4 miejscu z wynikami 7.76 i 7.79 (minimum 7.70).
400 m: minima Święty i…
Sukces Kołeczek powtórzyła Justyna Święty. Czwarta zawodniczka ubiegłorocznych Mistrzostw Świata w Sopocie zwyciężyła w biegu na 400 m z czasem 52.73, a więc także lepszym od wskaźnika PZLA na marcowe mistrzostwa Europy.
Zawodniczka była zadowolona z osiągniętego rezultatu, a tak szybki bieg zawdzięcza… bieżni, którą dobrze zna właśnie z mistrzostw w Sopocie.
…Zalewskiego
Na dystansie dwóch okrążeń wśród panów zwyciężył Karol Zalewski. Specjalista od biegów na krótszych dystansach okazał się lepszy od naszych czołowych 400-metrowców: Patryka Dobka i Rafała Omelki.
Od startu na prowadzenie wyszedł Omelko. Zawodnik AZS-AWF Wrocław źle oszacował jednak swoje siły. Po 300 metrach zaczął tracić przewagę, a na ostatniej prostej dał się wyprzedzić Zalewskiemu i Dobkowi.
Zalewski dzięki skutecznemu finiszowi odniósł pewne zwycięstwo, a na mecie dodatkowo mógł cieszyć się z bardzo dobrego czasu, 46.54, lepszego od minimum na HME. Co ważne, jest to trzeci w tym roku wynik w Europie i szósty czas w historii polskiej LA.
Swoboda bije rekord Polski juniorek
Także w sprincie na najkrótszym dystansie doczekaliśmy się bardzo dobrych wyników. Świetną tegoroczną formę utrzymuje Ewa Swoboda. Młodziutka sprinterka, po tym jak w Brzeszczach uzyskała wynik 7.30 powtórzyła to osiągnięcie w Toruniu i od teraz oficjalnie (wynik w Brzeszczach nie mógł być oficjalnie uznany ze względu na brak certyfikatu tamtejszej hali) może cieszyć się z minimum na Halowe Mistrzostwa Europy i poprawienia rekordu Polski juniorek.
Dodajmy, że Polka nie tylko imponuje uzyskiwanymi wynikami, ale także swoją osobowością. W przyszłości możemy cieszyć się z prawdziwej sprinterki, która nie tylko szybko biega, ale także potrafi zrobić show.
Dobrą formę zaprezentowała także Marika Popowicz, która po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wraca do formy. Dziś w biegu na 60 m uzyskała czas 7.36.
Parszczyński i Demczyszak blisko minimum
Co udało się sprinterom i Kamilowi Gurdakowi nie udało się naszym zawodnikom startującym w biegu na 1500 m. Mimo zaciętej walki Mateusz Demczyszak i Łukasz Parszczyński uzyskali czasy niewiele słabsze od wskaźnika PZLA (3:42.00).
Na tym samym dystansie wśród kobiet zwycięstwo odniosła Karolina Półrola (4:19.87).
Król Collins
Rywalizację biegaczy w 1. Copernicus Cup zakończył bieg finałowy mężczyzn na 60 m. Tu obyło się bez niespodzianek. Najszybszym biegaczem w Toruniu okazał się Kim Collins. 38-letni (!) sprinter z Saint Kitts i Nevis wygrał z czasem 6.48, dzięki czemu wyrównał najlepszy najlepszy wynik na listach światowych.
Wtorkowe zawody pokazały, że lekkoatletyka w naszym kraju wcale nie jest w odwrocie. Frekwencja na hali w Toruniu robiła wrażenie i pokazała, że wybudowanie lekkoatletycznej hali właśnie w mieście Kopernika to dobry pomysł. Miejmy nadzieję, że na zbliżających się Halowych Mistrzostwach Polski (juniorów, seniorów i weteranów) oraz Halowych Mistrzostwach Europy Weteranów frekwencja na trybunach będzie równie wysoka, a uzyskiwane przez Polaków wyniki co najmniej tak dobre, jak podczas Copernicus Cup.
Obszerniejszą galerię zdjęć z zawodów opublikujemy w środę.