Redakcja Bieganie.pl
Wciąż aktualny rekordzista świata w biegach na 5000 i 10000 m, to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy biegacz długodystansowy w historii. Dla Etiopczyka to jednak za mało. Bekele otwarcie mówi, że chce być lepszy niż Haile Gebrselassie, dlatego myśli o poprawieniu rekordu świata w maratonie.
Znając możliwości potrójnego mistrza olimpijskiego oraz wiedząc jak dobrze zaprezentował się w swoim maratoński debiucie, jego cel może zostać w przyszłości zrealizowany.
Przypomnijmy, że na początku kwietnia tego roku w Paryżu (przeczytaj relację: Wielki Bekele zwycięża w rekordowym Paryżu!), w swoim pierwszym starcie na dystansie 42,195 km Bekele zajął pierwsze miejsce i uzyskał czas 2:05:03. Teraz Etiopczyk będzie chciał poprawić ten czas i zbliżyć się do rekordu świata Wilsona Kipsanga (2:03:23).
– Nie mogę się doczekać startu w Chicago. Słyszałem wiele dobrego o trasie i maratonie w tym mieście – powiedział Bekele. – Po moim zwycięstwie w Paryżu znam dystans maratoński lepiej i chciałbym to doświadczenie wykorzystać już w USA. Wiem, że można tam pobiec bardzo szybko, dlatego moim celem będzie poprawienie rekordu trasy, który wnosi 2:03:45.
Czy Etiopczyka stać już teraz na taki wynik? Organizatorzy są pewni, że tak. A jakiego zdania są czytelnicy Bieganie.pl?