Koniec pierwszego WEGE obozu bieganie.pl
Zakończył się obóz WEGE w Krościenku nad Dunajcem. Wszyscy zmęczeni i zadowoleni. Przeczytajcie poniżej relacje z ostatnich dni.
IV Dzień
Przywitał nas deszczem, ale nie przeszkodziło to nam odbyć odpoczynkowy marszobieg przez Sokolicę i Czertezik.
V Dzień
Gorąco i parno. W planie długie interwały i wszystko szło dobrze dopóki z punktu odświeżania nie zniknęły wszystkie bidony uczestników. Przyjechała śmieciarka i zabrała cały nasz punkt odżywczy :). Teraz wydaje się to śmieszne, ale spragnieni każdej kropli wody uczestnicy nie byli zbyt uśmiechnięci i szukali ratunku w pobliskich domach lub chłodzili się w zimnym Dunajcu
VI Dzień
To kolejna długa wycieczka. Tym razem udaliśmy się pętlą przez Zamkową Górę na Trzy Korony, a potem wąwozem Sopczańskim do Sromowiec i kładką przeszliśmy na Słowacką stronę i przełomem Dunajca biegliśmy przez Szczawnicę do Krościenka. Wieczorem uczestnicy zmęczeni, ale szczęśliwi spędzali czas przy muzyce góralskiej. Dziewczyny odbierały niezapomniane całusy od Jaśka, a mężczyźni próbowali swoich sił przy tańcu zbójnickim. A wszystko przy warzywnym grillu z oscypkiem i żurawiną.
VII Dzień
10 km wybieganie szlakiem źródeł z wodami mineralnymi, a wszystko okraszone rzęsistym deszczem, który zmoczył nas do suchej nitki na obu treningach
VIII Dzień
Chcieliśmy wyłamać się z tradycji obozowej i zamiast zawodów indywidualnych zrobić sztafety. Niestety większość uczestników musiała wyjechać zaraz z samego rana lub wieczorem dnia poprzedniego. W związku z tym nic nie wyszło z naszych planów. W dodatku dalej mocno padało. Poszliśmy tylko pobiegać w deszczu, ale nie obyło się bez niespodzianek. Natalia, która w pierwszym dniu obozu była pretendentką do zamykania stawki na większości treningów, z dnia na dzień coraz bardziej rozkręcała się, aż w końcu w ostatni dzień uwierzyła w siebie i przebiegła ostatni kilometr treningu w 3’25". Miejmy nadzieję, że ta prędkość będzie się już tylko zwiększała.
Dziękujemy, że stworzyliście tak niepowtarzalny klimat!