Tani pulsometr iSport w207
Zegarki, które trafiają do redakcji do testów, zazwyczaj są produktami największych firm o ugruntowanej pozycji na rynku. Co za tym idzie nie są to rzeczy tanie. Tym razem na nasz warsztat trafił pulsometr w207 niewielkiej firmy iSport, który jest kilka, a nawet kilkanaście razy tańszy od zazwyczaj recenzowanych modeli.
Pierwsze wrażenia
Czarno-niebieska kolorystyka i mocno sportowy design zegarka przypadły mi do gustu na tyle, że zdarzało mi się nosić w207 na ręku przez cały dzień. Koperta połączona jest z paskiem na sztywno. To rozwiązanie było komfortowe (mam drobną rękę) i zegarek dobrze leżał na nadgarstku. Drobne trudności pojawiały się za to przy rozpinaniu paska – trzpień po wyciągnięciu z dziurki często samoczynnie wpadał do kolejnej. Nie był to może duży problem, ale jednak pewna niedogodność.
Wyświetlacz
Tak jak koperta i pasek zegarka prezentują się naprawdę nieźle to wyświetlacz i szybka go osłaniająca (szybko pojawiły się na niej małe rysy) nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z tanim zegarkiem. Zegarek posiada trzy linie wyświetlania o niedużej rozdzielczości, największa środkowa zajmuje ponad połowę powierzchni. Jednak, co najważniejsze wyświetlane dane są wyraźne i nie miałem problemów z ich odczytywaniem. Zegarek posiada podświetlenie, które dostatecznie spełnia swoją funkcję i pozwala odczytywać dane w ciemnościach.
Pulsometr
Przednia część paska pulsometru złożona jest z trzech elementów – po środku plastikowy nadajnik z komorą baterii, a po bokach gumowe części, na których znajdują się czujniki. Całość łączy materiałowy pasek. Zapina się go łatwo i nie zdarzyło mu się samoczynnie rozpiąć. Całość przypomina paski, jakie jeszcze kilka lat temu (wciąż można takie dostać) oferowali najwięksi gracze na rynku.
Aby złapać sygnał konieczne jest namoczenie pasków i utrzymywanie ich w ciągłej wilgoci. Przy biegu nie ma z tym problemu, gdyż pot załatwia sprawę. Przy niewielkiej aktywności (i produkcji potu) po kilku minutach sygnał zaczyna się gubić i by go przywrócić należy ponownie zmoczyć czujniki. Niestety nawet, gdy zegarek złapie sygnał, zdarza się, że go gubi (czasami ani razu, a czasami nawet kilka razy w ciągu godzinnego treningu). W takim przypadku przez kilkanaście sekund pokazuje ostatnią zmierzoną wartość, by po chwili przestać w ogóle wyświetlać informacje o tętnie. Poprawianie paska czy przeklikanie w kółko całego menu zazwyczaj pomaga, ale jest to uciążliwe, jednak nie na tyle częste by całkowicie odebrać sens użytkowania urządzenia.
Zegarek posiada trzy strefy tętna. Automatycznie ustawia ich zakresy na podstawie tętna maksymalnego, ale można je ręcznie edytować. Możemy przed rozpoczęciem treningu wybrać strefę tętna, w której chcemy biec. Gdy będziemy poza wyznaczoną strefą na wyświetlaczu pojawi się strzałka informująca czy jesteśmy poniżej, czy powyżej zadanego zakresu. Można także ustawić dźwiękowy alert dla wyjścia ze strefy tętna. Sygnał nie jest zbyt głośny, ale odtwarzany co kilka sekund jest ciężki do przeoczenia. Pomimo, że zegarek nie posiada zbyt wielu funkcji to samemu nie udało mi się znaleźć tego jak te strefy ustawiać i musiałem posiłkować się instrukcją.
Na wyświetlaczu otrzymujemy informacje o tętnie bieżącym oraz zamiennie o: bieżącym procencie tętna maksymalnego (wyznaczanego przez zegarek na podstawie wzoru: 220-wiek, nie ma możliwość ręcznego ustawienia tego parametru), spalonych kaloriach (wyznaczanych na podstawie tętna i masy ciała), tętnie maksymalnym oraz o czasie, jaki spędziliśmy w zadanej strefie.
Na plus tego urządzenia działa wiarygodność wskazań pulsu. Wykonałem testy porównujące odczyty w207 z pulsometrami Garmina i Timexa (mając na sobie dwa paski na raz). Wyniki były zadowalające. Wskazania były identyczne przez większość czasu, a różnice, które czasami przez krótki okres czasu występowały nie przekraczały 1-2 bpm i to tylko w momentach szybkich zmian tętna.
Historia
W pamięci zegarka można zapisać ostatni trening. Znajdą się tam informacje na temat czasu jego trwania, średniego i najwyższego tętna oraz ilości spalonych kalorii. Po zapisaniu treningu, poprzedni znajdujący się w pamięci zostaje automatycznie„zapomniany”. Podczas wyliczania średniego tętna momenty, gdy nie było odczytu są pomijane.
Trening
Zegarek posiada dwie opcje treningu – stoper i stoper z pulsometrem.
Podczas pierwszego biegu zaskoczyło mnie to, że nie wiem jak łapać międzyczasy. Stwierdziłem, że to duży minus, gdyż tak podstawowa funkcja powinna być jak najbardziej intuicyjna. Gdy po powrocie zajrzałem do instrukcji mój zawód się jedynie pogłębił. Okazało się, że w207 nie posiada takiej funkcji. Dysponuje jedynie czasem stopera, który możemy zatrzymywać i wznawiać, ale nigdzie nie wyświetli się, ani nie zostanie zapisana informacja o czasie, jaki upłyną od ostatniego zatrzymania. Wszystkie mankamenty, o których wcześniej pisałem byłem w stanie przeboleć, gdyż wymagania wobec zegarka za stówkę nie mogły być zbyt wysokie, ten jednak okazał się nie do przeskoczenia.
W opcji stopera można na chwile „zmarozić” wyświetlany czas, ale wciąż będzie to czas od początku aktywności, a nie od poprzedniego „zamrożenia”.
W praktyce oznacza, że przy wykonywaniu jakiegokolwiek treningu poza wybieganiem w jednostajnym tempie bardzo ciężko jest wyciągnąć z zegarka jakiekolwiek przydatne dane.
Informacje dodatkowe
– Zegarek zasilany jest baterią CR 2032
– Posiada wbudowany budzik
– Klasa wodoszczelności do 30m
Podsumowanie
Choć zegarek ten ma sporo wad ma też zalety. Najważniejszą z nich jest niska cena. Pulsometr nie działa może idealnie, ale dobrze wskazuje tętno chwilowe i pozwala z dużą dokładnością określić średnie tętno z całego biegu. Brak możliwości łapania międzyczasów nie pozwala na kontrolowanie, choćby trochę złożonych aktywności.
iSport w207 może wystarczyć osobom, które biegają jedynie w jednostajnym tempie i czują potrzebę by kontrolować tętno.
Tym, którzy chcieli by swój trening bardziej urozmaicić, polecałbym poszukać innego produktu, gdyż w podobnym zakresie cenowym można dostać pulsometry z pamięcią nawet do 50 okrążeń. To stawia je zdecydowanie wyżej w hierarchii monitorów intensywności treningowych.