Redakcja Bieganie.pl
O debiucie maratońskim Mo Faraha wiemy już od dawna. Brytyjczyk swój start w kwietniowym Maratonie Londyńskim zaplanował kilka miesięcy temu i przygotowuje się do niego bardzo starannie.
Nieco inaczej jest w przypadku Kenenisy Bekele. Etiopczyk o swoich maratońskich planach mówi dopiero od niedawna i wciąż nie jest pewny tego gdzie i kiedy po raz pierwszy zmierzy się z dystansem 42,195 km. Ostatnio pojawiła się jednak informacja, że rekordzista świata na 5 i 10 tys. metrów może zadebiutować w Londynie, gdzie miałby się po raz kolejny zmierzyć z Farahem.
Półmaratońska zapowiedź
Mo Farah i Kenenisa Bekele – według statystyk serwisu All-Athletics.com – mierzyli się ze sobą piętnastokrotnie. 11 razy górą był Etiopczyk, a 4 razy Brytyjczyk. Ich ostatni wspólny start miał miejsce 15 września tego roku na dystansie półmaratonu w Newcastle i zakończył się wygraną Bekele.
Naszą relację z tego bardzo emocjonującego pojedynku znajdziecie tutaj: Bekele pokonuje Faraha w Newcastle! Świetny bieg Jeptoo, a także w poniższej relacji filmowej.
Czy maratońskie starcie dwukrotnego mistrza olimpijskiego – Mo Faraha – z potrójnym mistrzem olimpijskim – Kenenisą Bekele – będzie wyglądało podobnie? Na razie trudno to stwierdzić, choć niewykluczone, że tak, gdyż Farah w ostatnich wypowiedziach dotyczących pierwszego startu w maratonie jest bardzo ostrożny, natomiast Bekele oczekuje bardzo udanego debiutu i nie ukrywa, że interesuje go wyłącznie walka o zwycięstwo i dobry wynik.
Farah przyznaje, że trening maratoński sprawia, że czuje się zmęczony bardziej niż kiedykolwiek. Zaznacza jednak, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Brytyjczyk systematycznie zwiększa swoją objętość treningową i pracuje nad poprawą techniki biegu, by ta była jak najskuteczniejsza na długich dystansach.
– Ciężki trening już się rozpoczął – mówi Farah w rozmowie z dziennikarzem The Guardian. – Czuję się bardzo zmęczony od codziennych treningów, gdyż biegam ponad 120 mil tygodniowo. Zwykle nie biegam tak dużo. To nie jest łatwe, ale wszystko idzie w dobrym kierunku.
Brytyjczyk w tej samej rozmowie dodaje, że ma pewne wątpliwości co do swojego debiutu. Nie jest pewny tego czy uda mu się już w pierwszym starcie zanotować udany start. – Każdy sportowiec jest inny – mówi. – Mogę być dobry w maratonach albo nie. Nigdy nie biegłem w maratonie, więc po prostu mam nadzieję, że spiszę się dobrze, choć możliwe, że naprawdę udany start zanotuję w trzecim lub czwartym występie na tym dystansie – dodaje.
Przygotowania Bekele
Innego zdania jest Bekele. Utytułowany Etiopczyk jest bardzo ambitny i twierdzi, że debiut nie zwalnia go z walki o najwyższe cele. – Jeśli mam zamiar pokonać maraton, to oczywiście będę chciał ukończyć go na pierwszym miejscu – mówi Bekele w wywiadzie dla IAAF. – Ponadto chciałbym uzyskać dobry wynik. Nie będę przecież biegł by przegrać lub by uzyskać słaby rezultat. Skoro staję na starcie to zawsze staram się wygrać wyścig.
Etiopczyk, podobnie jak Farah znacznie zmienił swój dotychczasowy trening. Zwiększył liczbę pokonywanych kilometrów, a jednym z najważniejszych akcentów w tygodniu Bekele jest 3-godzinny bieg.
– Oczywiście jeżeli będę trenował ciężko, to uzyskam bardzo dobry czas. Na razie jednak nie mogę powiedzieć czy będzie to wynik zbliżony do 2:03, 2:05 czy do 2:06. Muszę trenować i motywować się do maratonu, a jaki rezultat osiągnę dowiemy się po jego zakończeniu.
Maraton Londyński 2014
O tym czy Farah i Bekele faktycznie zmierzą się w Londynie przekonamy się pewnie pod koniec stycznia, kiedy to organizatorzy Virgin London Marathon zaprezentują listę zawodników elity. Tymczasem warto wspomnieć, że zainteresowanie biegiem w stolicy Wielkiej Brytanii wyraził Wilson Kipsang – aktualny rekordzista świata w maratonie.
A wy jak obstawiacie? Kto zanotuje lepszy debiut maratoński – Kenenisa Bekele czy Mo Farah?