Redakcja Bieganie.pl
Ewa Swoboda mając dokładnie 15 lat i 300 dni osiągnęła poziom na który inni pracują całymi latami. Jej wielki talent oczarował cały świat. Ewa w ciągu zaledwie 3 lat stała się najszybciej biegającą białą kadetką na Ziemi! Dowiodła tego w Doniecku zajmując 4-te miejsce na organizowanych tam Mistrzostwach Świata. W rozmowie z nami zdradza jak wyglądała jej droga do tak nieprzeciętnego sukcesu.
Ja w Twoim wieku ledwo łamałem 12 sekund, a Ty wskoczyłaś na niewiarygodny poziom 11.5 sekundy! Kiedy po raz pierwszy odkryłaś w sobie szybkość?
Po raz pierwszy było to we wrześniu 2010 roku na zawodach w Pszczynie. Biegłam wtedy 60 metrów. Były to moje początki trenowania i nie spodziewałam się, że od razu wygram. Wtedy też poczułam, że potrafię być szybka.
Jaki wówczas uzyskałaś czas?
Na 60 metrów było to wtedy 8.36 sekundy. Moje pierwsze 100 metrów natomiast z tego co pamiętam na pewno było poniżej 13 sekund.
Czy możesz wskazać po kim odziedziczyłaś tak osobliwy talent?
Myślę, że po całej mojej rodzinie. Dziadek był bokserem, mama i tata trenowali judo i biegali no i oczywiście mój brat też biegał. Jakoś wszystkie geny poszły mi w nogi i tak to wszystko wyszło.
Twoje wyniki z początku tego roku: 11.46 i 11.59 zatrzęsły polskim sprintem. Spodziewałaś się tak niesamowitego progresu?
Nie spodziewałam się takiego postępu. Dla mnie to był wielki szok. Myślałam, że zostanę na poziome 11,80 do Mistrzostw Świata, a tutaj takie wyniki. Bardzo się cieszę z tego i mam nadzieję, że w przyszłym roku nie będzie regresu.
Jak wspominasz wspomniane wyżej starty? Co czułaś kiedy przekraczałaś linię mety?
Nie bardzo pamiętam co się dzieję w czasie biegu, ale gdy przekraczam linię mety czuje się spełniona, a gdy zobaczę taki wynik to jest po prostu takie szczęście, że tego nie da się opisać.
Mogłabyś w przybliżeniu opisać jak wygląda Twój trening? Na przykład szybkościowy?
Najpierw rozgrzewka, kilka minut truchtu i przede wszystkim trzeba się dobrze rozciągnąć. Potem dwie przebieżki 60 lub 80 metrów. Najczęściej na szybkości biegamy 8 lub 6x60m na przerwach 4 minutowych. W środku między połową odcinków jest 6/8 minut przerwy. W przerwach między odcinkami często rozmawiamy między sobą, jest dużo śmiechu i jest bardzo fajna atmosfera. Aż czasem chcę się śmiać gdy już biegamy.
A co na to Twoja trenerka (Iwona Krupa)? Pozwala Wam na takie rozluźnienie?
Moja współpraca z trenerką jest najlepsza, nie mogę sobie wyobrazić żeby pracować z innym trenerem. Wiadomo, że czasami nas utemperuje gdy za dużo się śmiejemy ale w większości przypadków pozwala nam na rozmowy itd. Cenię Ją za to, że czasem jest dla mnie jak druga mama, mam do niej zaufanie, czasem zdarzy się mały problem, ale szybko go rozwiązujemy! Jest naprawdę dobrą trenerką i nie zamieniłabym jej na żadną inną!
fot. Zory.pl
Super. Pokazujecie radosną stronę sportu. To jest bardzo ważne. W jakich czasach pokonujesz treningowe odcinki? Jakie są Twoje rekordy?
Na treningu różnie to bywa. Gdy dobrze mi się biega i nic mnie nie boli to tak 2-3 sekundy od życiówki, a czasem nawet więcej. Trening, a zawody to dla mnie jednak wielka różnica. Jednakowe skupienie jest tutaj niemal niemożliwe. Jakoś to jednak wychodzi. Moje rekordy z treningu to 7.17 sekundy na 60 metrów; 10.28 na 80 metrów i 25.51 na 200 metrów. „Setki” niestety nie pamiętam. Musiałabym zajrzeć do treningowych notatek.
A z rekordów siłowych coś pamiętasz?
W seriach biorę maksymalnie 30 kg na półprzysiad, sam przysiad to u mnie rzadkość, a wyciskania nie robię więc tutaj mniej mam takich rekordowych wskaźników.
30 kg to naprawdę mało jak na tak rewelacyjnie szybką sprinterkę. Powiedz nam ile czasu spędziłaś na obozach, a ile w klubie w okresie poprzedzającym ten sezon?
W sumie to byliśmy na jednym tylko obozie. Mocno przepracowaliśmy szczególnie zimę, a resztę treningowego czasu spędziliśmy w Żorach.
Jesteś najszybszą kadetką w Europie, a byłaś na jednym zaledwie obozie? Jak wyglądają warunki w jakich ćwiczycie?
Dokładnie na jednym. Warunki mamy średnie, szału nie ma. Niedawno zbudowali nam bieżnię, jest okej. Kiedyś biegaliśmy na żwirku, ale na szczęście już się to skończyło. Co do zimy to trenujemy na dworze lub na małej sali gimnastycznej w szkole.
Jestem pod wrażeniem. W Doniecku wytrzymałaś ogromną presję zajmując 4-te miejsce na świecie! Jak wspominasz swoje starty na Ukrainie i rywalizację z czarnoskórymi sprinterkami?
Ukraina bardzo mi się podobała, bardzo pozytywni ludzie i zawody dobrze przygotowane. Starty oceniam dobrze chociaż nie zrobiłam życiówki, ale cieszę się że utrzymałam szybkość i z każdym startem było coraz lepiej. Gdy zobaczyłam czarnoskóre dziewczyny przestraszyłam się trochę. Całkiem inaczej się rywalizowało, ale dałam radę i uznaje te Mistrzostwa za jak najbardziej udane!
fot. Sprinterzy.com
Możesz nam opowiedzieć co czuje się na moment przed wejściem do bloków w finale MŚ?
Przed finałem trenerka mówiła, że dam radę i będzie dobrze. Czułam strach i stres, ale gdy szłam na start Polska drużyna krzyczała i pokazywała serca, było to dla mnie strasznie motywujące. Gdy ustawiałam sobie blok to już się koncentrowałam i czułam straszne łomotanie serca. Był to okropny stres, ale gdy weszłam do bloku przestałam o tym myśleć i całkowicie się wyłączyłam. Wtedy istniało dla mnie tylko te 100 metrów.
Twój sukces wpłynął na pojawienie się sponsora? Masz w ogóle jakieś wsparcie finansowe?
Od sierpnia tego roku zaczęłam dostawać stypendium i czasem dostaje jakąś nagrodę pieniężną z miasta, a sponsoruje mnie Nike, za co bardzo dziękuję.
Na koniec powiedz nam jak spędzasz czas wolny? Może masz jakieś ukryte pasje o których nie wiemy?
Czas wolny najczęściej spędzam w domu bo nic mi się nie chce po całym dniu. Lubię gotować i lepić z plasteliny. To takie moje ukryte pasje (śmiech).
Rekordy życiowe Ewy: