Redakcja Bieganie.pl
Srebrny medalista mistrzostw świata, Vincent Kipruto i jego rodak, Kenijczyk Peter Kirui będą głównymi faworytami do zwycięstwa w niedzielnym 68. Lake Biwa Mainichi Marathon w Otsu (Japonia). Maratonie, który dla Polaków ma szczególne znaczenie, gdyż to właśnie tu w ubiegłym roku Henryk Szost ustanowił nowy rekord Polski w maratonie.
Szost, nasz najlepszy obecnie maratończyk, w Otsu zajął drugie miejsce z wynikiem 2:07:39 – zdecydowanie lepszym od dotychczasowego rekordu Polski Grzegorza Gajdusa (2:09:23). Relację z tego wydarzenia przeczytacie tu: Rekord Polski w maratonie! 2:07:39 Henryka Szosta w Japonii! W tym roku żaden z czołowych Polaków w Japonii nie wystartuje, ale mimo to rywalizacja zapowiada się interesująco.
Kipruto złamał 2:06 w swojej maratońskiej karierze już trzy razy, a jego najlepszym wynik to 2:05:13 uzyskany w Rotterdamie w 2010 roku. 25-latek, który miesiąc temu podczas półmaratonu Egmond uzyskał 61:36 nie złamał jednak 2 godzin 10 i dziesięciu minut już od blisko dwóch lat. Jego obecna forma stoi więc pod dużym znakiem zapytania.
Jeśli Kipruto nie jest w stanie odzyskać swojej formy z lat 2010-2011, sprawi, że wzrosną szansę na zwycięstwo Petera Kuriu. Kirui dotychczas ukończył tylko dwa maratony: dwa lata temu we Frankfurcie (2:06:31) i roku temu w Amsterdamie (2:09:15), a mimo to ma duży potencjał i imponujące zapasy prędkości. W 2011 roku uzyskał wynik 27:32.1 w biegu na 10000 m w Nairobi, który dał mu przepustkę do startu na mistrzostwach świata w Daegu, gdzie zajął szóste miejsce. Dwa razy uzyskał również wyniki poniżej 1 godziny w biegach półmaratońskich, w tym wynik 59:39, który dał mu zwycięstwo w ubiegłorocznym półmaratonie w Nowym Jorku.
Stawkę faworytów uzupełniają Viktor Röthlin i Abderrahim Bouramdane, którzy mają bardzo zbliżone do siebie rekordy życiowe oraz kolejny z Kenijczyków, James Mwangi (rekordy życiowe 27:49.27 na 10000 m i 60:34 w półmaratonie), który z pewnością będzie chciał poprawił swój rekord życiowy 2:08:38.
Japońskie kwalifiakcje
Dla japońskich zawodników maraton Lake Biwa jest ostatnim etapem kwalifikacji do mistrzostw świata, a zacięta walka o prawo startu w Moskwie zdaje się być głównym tematem w japońskich mediach, który porusza się przy okazji zapowiedzi niedzielnej imprezy.
Jak dotąd żadnemu z Japończyków nie udało się uzyskać automatycznej kwalifikacji, czyli wyniku poniżej 2:08. Bardzo bliski szczęścia był Kazuhiro Maeda, który podczas niedawnego maratonu w Tokio uzyskał 2:08:00. Poza nim w kwalifikacjach liczą się też Yuki Kawauchi, który wygrał Beppu-Oita Marathon w czasie 2:08:15, Horiyuki Hirobata drugi w Fukuoce z wynikiem 2:08:24 i Kentaro Nakamoto, drugi w Beppu-Oita z rezultatem 2:08:35.
Ryo Yamamoto, Tomoyuki Morita, Takashi Horiguchi i Masashi Hayashi – odpowiednio czwarty, szósty, siódmy i ósmy zawodnik ubiegłorocznego maratonu Lake Biwa mają nadzieję powtórzyć sukces z poprzedniej edycji i również zająć czołowe lokaty. Aby liczyć się w walce o minimum kwalifikacyjne będą jednam musieli poprawić własne rekordy życiowe.
Wspomniani zawodnicy to jednak nie wszyscy japońscy biegacze z szansami na dobry występ. Istnieje również szansa, że dobry wynik w debiucie uzyska Shinobu Kubota, który jest jednym z najlepszych obecnie zawodników w Japonii w kategorii studentów. Sytuacja, w której zawodnik decyduje się na start w maratonie w tak młodym wieku jest w Japonii rzadkością tym bardziej, że rekordzista tego kraju, Toshinari Takaoka (2:06:16), swój debiut zaliczył w wieku 30 lat. Być może jednak ewentualny dobry start Kuboty w ten weekend, zmieni podejście japońskich długodystansowców.