Diamentowa Liga Weltklasse w Zurychu – Rudisha pokonany!

Rekordzista świata jak zwykle biegł bardzo odważnie, korzystając z mocnego tempa Sammyego Tangui (400 m w 49.59), jednak zmęczony już nieco sezonem, nie wyglądał tak swobodnie. Na 600-metrze (1:16.24) po piętach deptał mu Mohammed Amman, który rozpoczął mocny finisz. Na około 90 m do mety, zrównał się z Rudishą. Faworyzowany przez organizatorów i kibiców mistrz olimpijski nie był w stanie odeprzeć tego skutecznego ataku. Etiopczyk na metę wbiegł z ogromną radością i z nowym rekordem kraju – 1:42.53. Jak dotąd niepokonany w tym sezonie Kenijczyk uzyskał 1:42.81, wyraźnie przegrywając ze swoim jedynym od kilku lat pogromcą.

-Wyścig był bardzo dobry. Moje nogi były już jednak zmęczone i nie mogłem biec tak dobrze, tym bardziej, że pogoda nie dopisywała. Miałem nadzieję na szybsze bieganie tutaj i jestem trochę zawiedziony. To bardzo trudne, mieć dobrego pacemakera na rekord świata na 800 m, ale dziś prowadzenie był dobre. To deszcz mnie powstrzymał – mówił po biegu Rudisha.

Zarówno w biegu pań i panów na 100 m było nerwowo – w obu konkurencjach zawodnicy popełniali falstarty. Ofiarami czerwonych kartek zostali Kelly-Ann Baptiste oraz bardzo rozżalony decyzją sędziów – Tyson Gay, który przekonywał arbitrów, że nie słyszał wyraźnie strzału startera.

Wśród pań triumfowała mistrzyni olimpijska, Shelly Ann Fraser-Pryce, która po dwóch ostatnich porażkach w końcu odgryzła się drugiej na mecie Carmelicie Jeter. Tylko te dwie panie w deszczowej pogodzie uzyskały wyniki poniżej 11 sekund, odpowiednio –      10.83 i 10.97. Trzecie miejsce dla Allyson Felix (11.02).

Setka u panów to kolejny świetny bieg Yohana "Bestii" Blake’a. Jamajczyk po raz kolejny "pokazał pazury" i z rekordem mityngu 9.76 zdeklasował rywali.

Wyraźne krzyki i piski na stadionie były znakiem, że do rywalizacji na 200 m zbliża się ulubieniec publiczności Usain Bolt. Sprinter wszech czasów nie zawiódł fanów i zwyciężył z rekordem mityngu 19.66.

Na 3000 m z przeszkodami pań nie obyło się bez dramatycznych zwrotów akcji. Walcząca o zwycięstwo w biegu i ogólnej klasyfikacji Diamond Race, Milcah Chemos na około 450 m do mety uderzyła kolanem w przeszkodę i przewróciła się. Pech rywalki wykorzystała Sofia Assefa, która finiszowała na pierwszym miejscu. Sędziowie dopatrzyli się jednak błędu Etiopki i zdyskwalifikowali ją za skrócenie biegu przy zejściu do rowu z wodą. Dzięki tej sytuacji Diament powrócił do obolałej po biegu Chemos.

Jedynym polskim akcentem drugiego dnia zmagań w Zurychu był występ rekordzistów Polski w sztafecie 4x100m. Panowie w składzie: Masztak, Kuć, Żaczek, Kryński zajęli dobre czwarte miejsce z 38.86. Triumfowali Amerykanie (38.02).

Diamenty w końcowej rywalizacji Diamond Race otrzymali dziś m.in: Javier Culson na 400 m ppł (dziś piąty z 48.56), Shelly Ann Fraser Pryce na 100 m, Dawn Harper na 100 m ppł, Mohammed Amman na 800 m, Abeba Aregawi na 1500 m, Sanya Richards na 400 m (wygrana w Zurychu).

Ostatni w tym roku mityng Diamentowej Ligi odbędzie się za tydzień w Brukseli.

GALERIA  MITYNGU

PEŁNE WYNIKI