Redakcja Bieganie.pl
Pierwszy bieg eliminacyjny z Marcinem Lewandowskim, miał dać Polakowi pewny awans do półfinału. Bieg wyglądał jednak nerwowo, "Lewy" ponownie nie uniknął przepychanek i potknięć, mimo to na 200 m do mety znajdował się na dogodnej do ataku pozycji. Niestety na finiszu Polak kompletnie opadł z sił i przybiegł dopiero na 6 pozycji z fatalnym wynikiem – 1:47.64.
– Nie wiem co się stało. Bieg przebiegał tak jak chciałem, wyszedłem na wewnętrzną dokładnie tak jak chciałem, nie miałem żadnych problemów. Ale w końcówce coś się stało i stanąłem, nie byłem w stanie przyspieszyć. Nie wiem co się stało. Jestem załamany – powiedział.
Media obiegła informacja o proteście polskiej ekipy, jednak jak twierdzi na swojej stronie Lewandowski Team: Polska ekipa nie składała protestów, jednak tuż po biegu trener Tomasz Lewandowski wraz z dyrektorem sportowym naszej lekkoatletycznej reprezentacji Piotrem Haczkiem, udali się do biura organizatora. Chcieli jeszcze raz dokładnie obejrzeć bieg Marcina, zaniepokojeni wyraźną utratą przez niego rytmu biegu na ostatnich 100 metrach. Sędzina główna wraz z innymi sędziami, po obejrzeniu biegu, bez zbędnych wyjaśnień, jednogłośnie podjęła decyzję o dyskwalifikacji reprezentanta Kuwejtu, który spowodował to zdarzenie.
Dzięki temu Polak zostanie włączony do grona półfinalistów.
W trzecim biegu bez większych problemów awans udało się wywalczyć Adamowi Kszotowi. Polak pilnował czołowej pozycji w biegu i na 200 m do mety był pierwszy. Na 50 m do mety mistrz Polski miał bezpieczną przewagę nad rywalami i nieco odpuścił. Ten manewr kosztował go jednak nieco nerwów i utratę bezpiecznego, pierwszego miejsca. Polak, naciskany po wewnętrznej przez Francuza Bosse zajął trzecie miejsce z 1:45.99.
-Cieszę się, że awansowałem, bo pobiegłem zupełnie inaczej niż przewidywał to mój plan. Miałem biec początkowo na końcowych pozycjach, ale jak było widać zacząłem z przodu stawki. To się jednak opłaciło. Nie chciałem niepotrzebnie tracić sił na ostatnich stu metrach i starałem się kontrolować bieg. Kiedy zobaczyłem, że rywale zbliżają się, przyspieszyłem trochę. Na ostatnich metrach, na samych już kratach, zauważyłem, że ktoś atakuje z lewej strony. Skutecznie jednak wystawiłem głowę.Półfinały są zawsze najtrudniejsze. Miejmy jednak nadzieję, że kolejny bieg rozegram na swoją korzyść – mówił po biegu Adam (źródło Tomasz Kalemba/Onet Sport).
Biegnąca w drugim biegu eliminacyjnym na 1500 m Renata Pliś od początku biegła na końcowych miejscach. Polka nie wyglądała dobrze, podczas biegu jakby utykała. Bardzo wolne tempo biegu było znakiem, że mistrzyni kraju na pewno nie zdoła awansować z czasem. Podopieczna Zbigniewa Króla nie zdołała na finiszowym okrążeniu dogonić uciekającej grupy i ostatecznie zajęła 13 pozycję ze słabiutkim czasem – 4:19.62.