Redakcja Bieganie.pl
Od 19 marca 2011 roku, w każdą sobotę o 9:30 na stadionach w ponad 20 miejscowościach w całej Polsce spotykaliśmy się, żeby wspólnie biegać, uczyć biegać i „zarażać bieganiem”. Jak wyglądały zajęcia mogliście na bieżąco śledzić na portalu. Podsumowujemy owocne 10 miesięcy pierwszego pełnego roku w historii BiegamBoLubię.
Kiedy zaczynaliśmy w marcu, w niektórych miastach płyty stadionów pokrywał jeszcze śnieg, temperatura też nie zachęcała. Niektórzy trenerzy obawiali się przed pierwszymi zajęciami, że przez to, może być problem z zachęceniem ludzi do biegania. Okazało się jednak, że frekwencja była całkiem niezła, a ludzi „głodnych” biegania jest naprawdę sporo. I ich liczba ciągle rośnie.
– Na pierwszym spotkaniu pojawiło się nieco ponad 10 osób, ale cieszyło nas to, że nie byli to nasi znajomi, tylko osoby rzeczywiście poszukujące biegowego wsparcia. Od początku przyjęliśmy zasadę, która jest zresztą główną ideą akcji, że bieganie najpierw trzeba polubić. To powtarzaliśmy zawsze i wszystkim – opowiada Tomasz Domżalski, trener BbL z Olsztyna. – Frekwencja rosła z czasem, działała poczta pantoflowa i oczywiście media. 45 osób to nasz rekord. Jednak najbardziej cieszymy się z tego, że powstała nieformalna grupa, która spotyka się dla przyjemności i czasami sama bierze ster we własne ręce. Dla przykładu, noworoczne bieganie zostało zorganizowane oddolnie. Dzięki zaangażowaniu uczestników BbL, 1 stycznia biegało ponad 50 osób – podkreśla i dodaje: – Bardzo budujące jest to, że osoby które zaczynały w marcu są do dzisiaj i bieganie nie nudzi im się, a wręcz przeciwnie – chcą więcej.
Chcą nie tylko więcej treningów, ale także możliwości sprawdzenia się. Przypomnijmy chociażby Piotra Chmielewskiego z Lublina, który od marca, kiedy zaczął biegać, wziął udział w blisko 20 imprezach, nie tylko w kraju. Przed nim naprawdę duże wyzwanie. – Wygrałem wycieczkę na maraton w Rzymie, organizowany w marcu. Od początku roku zacząłem się przygotowywać. Zdaję sobie sprawę, że przede mną ciężka praca, bo do tej pory nie przebiegłem nawet żadnego półmaratonu, ale to też olbrzymia motywacja. Chciałbym być przykładem na to, że można pobiec maraton po zaledwie roku biegania i co najważniejsze zaczynając od zera – mówi Piotr.
Właśnie takie osoby jak Piotr są najlepszym dowodem na to, że edycja 2011 BiegamBoLubię to nasz wspólny sukces. – Widać, ze akcja jest ciągle bardzo potrzebna. Moda na bieganie zaczyna sie rozwijać, sporo ludzi chce regularnie biegać. Jednak niektórym brakuje motywacji , innym podstawowej opieki trenerskiej. Zajęcia BbL są rozwiązaniem obydwu problemów dla początkujących biegaczy – w grupie łatwiej o motywację, a na stadionie co tydzień czekają doświadczeni trenerzy – podkreśla Agnieszka Pilawska, trenerka BbL z Katowic.
Na stadionach pojawiło się mnóstwo ciekawych osób. Sylwetki niektórych już przedstawiliśmy, kolejne będą się pojawiać na portalu w najbliższych tygodniach. Jednym z najaktywniejszych biegaczy z Łodzi jest Wiktor Kawka – zaprawiony w bojach biegacz, który nie tylko systematycznie przychodzi na BbL w Łodzi, ale także odwiedza inne miasta, gdzie trwa akcja. A to jeszcze nie wszystko. – Rosnący zapał początkujących biegaczy zachęcił mnie do zorganizowania dodatkowych spotkań pod hasłem Nocne Poniedziałki w Łodzi i Środowe Bieganie w Arturówku – wyjaśnia Wiktor.
Na sobotnich spotkaniach nie zabrakło całych rodzin. Najmłodsi uczestnicy mieli zaledwie po dwa lata, najstarsi – ponad 70! Trenerzy urozmaicali zajęcia, zapraszając znane osoby. Np. w Słupsku gościł olimpijczyk z Aten w skoku o tyczce, wielokrotny reprezentant i mistrz Polski Adam Kolasa, w Olsztynie znakomity biegacz na 400 m ppł, olimpijczyk z Moskwy Ryszard Szparak, a w Katowicach czterokrotna mistrzyni Polski w półmaratonie Agnieszka Gortel.
Trenerzy starali się pokazywać, że bieganie może być dobrą zabawą, z której czerpie się radość. – Cieszy nas, że ten cel udaje się osiągać. Dzięki akcji BbL pojawia się coraz większa grupa ludzi, która śmiało mówi, że aktywność fizyczna sprawia im przyjemność – zaznacza Mariusz Kotelnicki, trener z Łodzi.
Agnieszka Pilawska dodaje: – Dzięki "BiegamBoLubię" udało się przekonać wiele osób, że bieganie nie musi być nudne i nie jest tylko „nabijaniem kilometrów”. Systematyczny trening w pewien sposób porządkuje życie, pomaga w pracy nad sobą. Taka samodyscyplina przekłada sie np. na lepsze wyniki w pracy, podnosi samoocenę – podkreśla Agnieszka Pilawska. – Przy okazji co sobotnich treningów udało nam się zebrać grupę fajnych ludzi, których łączy jedna pasja. Teraz nie tylko razem biegamy, ale i spotykamy się w ciągu tygodnia, świętujemy wspólnie urodziny, jakieś większe czy mniejsze sukcesy, umawiamy się na wyjazdy w góry – wylicza Agnieszka.
Trenerzy mają pomysły na rozwijanie akcji. Sami inicjują dodatkowe spotkania. – Jeszcze tej zimy chcę zorganizować mini obozy "BiegamBoLubię". Tak się składa, że mam fajne miejsce pod Olsztynem, gdzie mieszkam i biegam. Mogę przyjąć grupy 8-osobowe na weekendy. Możemy np. sobotę zacząć treningiem, wieczorem zaserwuję trochę teorii, potem jakiś biegowy seans filmowy, a w niedzielę bieganie na łonie natury – zdradza swoje plany Tomek Domżalski.
Oficjalnie sezon 2011 "BiegamBoLubię" zakończył się w grudniu, ale aż w 17 miastach zajęcia trwają nadal co tydzień (informacja TUTAJ). To dowód na to, że trenerzy i uczestnicy BbL spotykają się z wielką przyjemnością i BiegająBoLubią!
Przypominamy – start kolejnej edycji BiegamBoLubię – 17 marca 2012