30 listopada 2011 Redakcja Bieganie.pl Sport

Kilometry nie są przeszkodą, by uczestniczyć w BBL


 gosiakrok.jpg

Gosia Krok na BBL

Gosia i Ania pokazują, że chcieć to móc – co tydzień pokonują kilkanaście kilometrów, by uczestniczyć w treningach BiegamBoLubię. Nie widzą problemu w tym, by w sobotni poranek wsiąść w autobus czy pociąg i przyjechać na stadion, gdzie trwa akcja. – Dzięki zajęciom BBL jest mi łatwiej zmobilizować się do treningów w ciągu tygodnia – podkreśla Gosia Krok, która dojeżdża na BBL w Rzeszowie z oddalonej o 30 km miejscowości Baryczka.

 

Gosia zaczęła biegać kilka tygodni temu. Dowiedziała się o BiegamBoLubię z radiowej Trójki i postanowiła sprawdzić, jak wyglądają treningi. – Od tamtej pory biegam systematycznie – sama trzy razy w ciągu tygodnia i oczywiście w każdą sobotę na rzeszowskim stadionie – opowiada Gosia.

Co sprawia, że Gosia zamiast smacznie spać w łóżku w sobotni poranek, woli przyjechać na BiegamBoLubię? – Trenerzy, którzy bardzo pomagają, doradzają i zachęcają do ćwiczeń – mówi.

Renata Brandys, trenerka z Rzeszowa zapewnia, że Gosia nie jest jedyną osobą, która dojeżdża na BBL z sąsiednich miejscowości i małych podrzeszowskich wiosek.

 ll.jpg

Ania Peresiak na BBL

Z kolei Ania Peresiak w każdą sobotę pokonuje pociągiem 20 km, by uczestniczyć na BBL w Bydgoszczy. Pani Ania ma 52 lata. Pracuje jako księgowa. Zaczęła biegać w maju 2008 r. Trenuje 3 razy w tygodniu. – W naszych zajęciach bierze udział właściwie co tydzień, od początku akcji – podkreśla Lucyna Ligaj, trenerka z Bydgoszczy.

W tym roku pani Ania ukończyła swój pierwszy półmaraton – „Kamus” w Toruniu. Swoje przygotowanie oparła na planie treningowym napisanym przez ekspertów BBL.

Na koniec prawdziwa rekordzistka odległości – Olga, która pojawia się na katowickim BBL. Przez pewien czas przyjeżdżała aż z… Piotrkowa Trybunalskiego czyli ponad 150 km! Teraz Olga ma już dużo bliżej, bo przeprowadziła się do Gliwic.

Możliwość komentowania została wyłączona.