Redakcja Bieganie.pl
Agnieszka Gortel nie poprawiła życiówki w ostatnim maratonie we Frankfurcie, był to jej pierwszy maraton pod skrzydłami nowego trenera Zbigniewa Nadolskiego.
Zbyszek, jak oceniasz ten start?
Zbigniew Nadolski: Agnieszka na pewno nie jest usatysfakcjonowana. Pod koniec czuła słabość mięśni czworogłowych, momentami biegła nawet po 3:50 – 3:55.
Czego to może być wynik?
Trudno powiedzieć, ja jej jeszcze jej tak dobrze nie znam, to nasz pierwszy wspólny maraton. Świeżo zjechała z gór, u innych to działało ale może u niej nie, będziemy musieli to sprawdzać. Może to jeszcze wpływ półmaratonu, który biegła dwa tygodnie temu (16 października Agnieszka biegła półmaraton we Francji, wynik: 1:14:20).
Tobie zdarzało się tutaj biegać jako pacemaker Karoliny? Teraz też biegłaś?
Nie, już nie, nie chciałem żeby się tam jakieś w internecie komentarze pojawiały, zresztą jeśli nie biegam dobrze to nie ma sensu żebym to robił. Ale jechałem na rowerze, organizatorzy dawali taką możliwość.