Redakcja Bieganie.pl
9 stycznia odbył się w Warszawie już piąty bieg WOŚP z cyklu "Policz się z Cukrzycą". (link do strony biegu) Wystartowało około 2600 biegaczy. Bieg nie miał charakteru zawodów a raczej biegu masowego mającego przypominać o idei.
Wiele osób przebranych było w szczególny sposób i widać, że była to zabawa, było też jednak sporo osób, które ewidentnie potraktowały ten bieg jako klasyczny start w zawodach. Jeśli zastanowić się chwilę to nie każdy wie o co w tym biegu chodzi. Postanowiliśmy porozmawiać o biegu z Michałem Drelichem, szefem firmy Sport Evolution będącej partnerem produkcyjnym biegu.
Michał, po pierwsze w biegu nie ma wpisowego a bieg nie mało kosztuje, choćby same koszulki, kto za to płaci?
Grupa Banki Spółdzielcze i Bank BPS.
Czy oni płacą też coś Fundacji Jurka Owsiaka?
Nie, ten bieg ma na celu tylko przypominanie o idei, jest autorskim pomysłem Fundacji WOŚP i ma propagować zdrowy styl życia i przy okazji szerzyć informacje o walce z cukrzycą, jak wiemy wysiłek fizyczny jest w tej chorobie bardzo pomocny.
Czy nie warto by było aby ten bieg coś kosztował i zasilał kasę Fundacji? Pewnie 5 czy 10 zł biegacze by zapłacili a byłoby to dodatkowe kilka czy kilkanaście tysięcy złotych więcej.
Może tak, ale na razie jest bez wpisowego. I tak są tacy którzy posądzają Owsiaka że on to wszystko bierze do własnej kieszeni.
Czy w tym biegu są jakieś oficjalne wyniki? Widziałem sporo osób na początku biegnących całkiem żwawo, ewidentnie się ścigali.
Tak ja wiem, niektórzy są niereformowalni. Jest taki jeden gość, który co roku przybiega pierwszy i wydaje mu się, że on ten bieg wygrywa. Nic na to nie poradzimy. Na szczęście jest większość, która traktuje ten bieg jako swoiste biegowe coroczne święto i po prostu dobrze się bawi.
Poniżej minigaleria z biegu: