Redakcja Bieganie.pl
Tragedia
samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem, która ogarnęła nasz kraj 10. kwietnia
2010, wywołuje codziennie coraz to nowe emocje i odczucia. -Pustka, żal, szok,
ogromna strata-to tylko niektóre słowa, którymi ludzie opisują swój smutek. 96.
ofiar elity naszego kraju na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim wraz z
małżonką, to niewyobrażalny cios dla Polski.
Z powodu ogłoszenia żałoby
narodowej odwołano liczne imprezy sportowe, w tym Mistrzostwa Polski w
maratonie, co pokrzyżowało sportowe plany biegaczy. Jednakże w takiej chwili
wydaja się one nieważne. Postanowiliśmy sprawdzić jak tę tragedię odbierają
polscy biegacze, którzy, w większości,
przebywają na obozach zagranicznych.
Sylwia
Ejdys, 4. zawodniczka HMŚ, o katastrofie samolotu prezydenckiego dowiedziała
się w RPA. Te hiobowe wieści przekazali jej na treningu, pogrążeni w smutku,
rekordzistka świata- Anita Włodarczyk i
wicemistrz świata- Szymon Ziółkowski.
-Przyznam,
że jeszcze długo myślałam, że to nieprawda, że to jakieś głupie spóźnione Prima
Aprilis, bo nie sposób sobie było tego wyobrazić i przyjąć do świadomości
tej informacji. Cały trening wszyscy byli nieswoi, zamyśleni, zdołowani, ciekawi, a zarazem mający nadzieję, że to nieprawda, i że ocalałych jest więcej. Na
wieczór mieliśmy zaplanowanego grilla, więc zebraliśmy się tego feralnego dnia
wszyscy razem, by wspólnie, w ten tragiczny, a zarazem ważny w historii dzień
dla Polski, móc wzajemnie pogodzić się z tą niepowetowaną dla naszego kraju
stratą. Minutą ciszy uczciliśmy pamięć o ofiarach lotu na czele z prezydencką
parą. Z każdym dniem coraz bardziej dociera do nas gorzka prawda, bo przeraża
rozmiar tejże tragedii, plon, jaki zebrała śmierć, jest nie do przyjęcia. W
imieniu polskich sportowców, składam szczere kondolencje dla rodzin zmarłych w
tej tragedii.
Olimpijka
z Pekinu wspomina także w innym już wymiarze swoją podróż, jaką odbyła w 2007 roku tymże
rządowym samolotem, lecącym na Wojskowe MŚ do Indii
-Już wtedy wszyscy się obawiali lotu tym
przestarzałym rosyjskim sprzętem, który nie sprawował się tak cicho i spokojnie
jak inne samoloty, którymi miałam okazję do tej pory podróżować. Tym bardziej, że
trasa lotu była bardzo długa.
Marcin
Chabowski, który jest nie tylko wielokrotnym mistrzem Polski, ale i studentem
politologii, o tragedii dowiedział się także na zgrupowaniu.
-O
tragedii w Smoleńsku dowiedziałem się będąc na obozie w Słowacji przez
sms-a. Na początku myślałem, że to żart, po chwili uzyskałem potwierdzenie w
Internecie. Refleksja po tym zdarzeniu przychodzi dopiero później, gdyż
początkowo taka informacja do nas nie dociera, nie jesteśmy w stanie jej
rozsądnie przeanalizować. Po chwili zadumy dociera do nas, że nie ma znaczenia,
czy jesteś prezydentem z ochroną, ważnym politykiem i działaczem, czy normalnym
obywatelem. Straszna tragedia może nas dosięgnąć w każdym momencie,
niespodziewanie. Tragedia w Smoleńsku jest dla mnie pewnym symbolem kruchości
naszego życia, które może się zakończyć w jednej chwili. Takie zdarzenia
uzmysławiają nam aby czas, który nam został wykorzystywać jak najlepiej, łapać
szczęście w garść i trzymać jak najdłużej.
Zagranicą
jest także grupa treningowa trenera Roberta Leszczyńskiego. Bartek Nowicki,
brązowy medalista MP, przyznał, że Polakom, przebywającym zagranicą, jest
bardzo trudno przeżywać te dramatyczne chwile z dala od kraju, gdyż prócz
Internetu, nie mają zazwyczaj innej drogi do informacji, płynących z Polski.
– Osobiście
nie jestem wielkim fanem polityki, ale w takim momencie trzeba odłożyć te kwestie na bok. Strasznie boli, że taki los spotkał naszego prezydenta, jego żonę i innych
wspaniałych ludzi. Oni nie byli tylko politykami, czy urzędnikami państwowymi,
piastującymi swoje stanowiska. Ci wszyscy, którzy tragicznie zginęli mieli
rodziny… Byli wspaniałymi, godnymi szacunku ludźmi, bardzo potrzebnymi, wzorcami
dla młodego pokolenia Polaków. Brutalna ironia losu- osoby pełniące
najważniejsze i najwyższe stanowiska w naszym kraju, poleciały złożyć hołd
tragicznie zamordowanej 70. lat temu elicie naszego kraju i sami tragicznie
zginęli. Brak słów, by wyrazić ból.
Żałoba narodowa spowodowała odwołanie wielu ulicznych biegów, w tym MP w maratonie, w których startować mięli: Michał Kaczmarek, wielokrotny medalista MP, Radosław Dudycz, zeszłoroczny mistrz Polski w tejże konkurencji oraz wicemistrz Polski- na 5 km-Radosław Kłeczek. W przypadku przygotowań do maratonu, gdzie są one bardzo skrupulatnie pilnowane, decyzja o odwołaniu startu, do którego przygotowywało się miesiącami, jest bardzo rozczarowująca, jednakże w obliczu narodowej tragedii, wydaje się uzasadniona.
Pozostaje mieć nadzieję, że w obliczu narodowego dramatu, polscy sportowcy wykażą, podobnie jak na zawodach, hart ducha, że wydarzenia te nie będą miały złego wpływu na ich przygotowania do ważnych startów oraz będą pamiętali o tragicznie zmarłych, w szczególności o prezydencie Lechu Kaczyńskim, wspierającym sportowców, o prezesie PKOl, Piotrze Nurowskim, całym sercem oddanemu swoim obowiązkom i wielkiemu przyjacielowi każdego sportowca.
FORUM DYSKUSYJNE