29. Bieg Ptolemeusza w Kaliszu.
Na kaliskim rynku odbyła się już dwudziesta dziewiąta edycja biegu im. Klaudiusza Ptolemeusza na dystansie dziesięciu kilometrów. Zawody, upamiętniające osobę słynnego geografa, zgromadziły rekordową liczbę stu pięćdziesięciu zawodników.
Start biegu głównego.
Na starcie pojawił się zeszłoroczny zwycięzca biegu, podopieczny Grzegorza Gajdusa- Michał Kaczmarek, który podjął próbę obrony tytułu, mimo że przed tygodniem startował w Maratonie Warszawskim. Na linii mety zameldowali się także: drugi przed rokiem Paweł Ochal, który tydzień temu był pace-makerem w Maratonie Warszawskim oraz trzeci w ubiegłym roku Radosław Kłeczek, traktujący ten start jako przetarcie przed zbliżającym się debiutem w maratonie. Walka o pierwsze miejsce zapowiadała się więc jako ciekawy rewanż tychże zawodników.
Biegacze mieli za zadanie pokonać dwie pętle, po pięć kilometrów. Po pierwszym okrążeniu, ku zdziwieniu wszystkich kibiców, bardzo wyraźnie, z przewaga ponad stu metrów, prowadzenie objął zawodnik z Ukrainy- Vadym Slobodeniuk. Z dużą stratą za nim biegli więc faworyzowani Polacy oraz Białorusin.
Polacy i Białorusin.
Wydawało się, że brawurowa ucieczka Ukraińca nie powiedzie się, gdyż powoli słabnął , jednakże wcześniej uzyskana przewaga nad rywalami wystarczyła, żeby zwyciężyć z czasem 29:58.
Zwycięzca.
Drugie miejsce zajął Radosław Kłeczek. Podopiecznemu Tomasza Kozłowskiego do zwycięzcy zabrakło siedmiu sekund (30:05). Na pudle udało się stanąć także Białorusinowi-Igorowi Teterukovowi (30:09), a Michał Kaczmarek i Paweł Ochal musieli zadowolić się, odpowiednio, czwartym (30:12) i piątym miejscem (30:15).
Chłodna i wietrzna pogoda nie zniechęciła nawet przedszkolaków do licznego uczestnictwa w organizowanych dla nich biegach. Pod czujnym okiem podekscytowanych rodziców dzieciaki z poważnymi minami zabierały się do pierwszych w życiu zawodów.
Bieg dziewczynek.
Zdarzały się także upadki…
…oraz zdecydowane zwycięstwa.