Redakcja Bieganie.pl
Zwycięzca Teshome Gelane Etanya mówił niestety za słabo po angielsku, aby można było z nim przeprowadzić wywiad, wiemy tylko że mieszka w Adis Abebie. Nie wiemy jak podobała mu się trasa, co wykrzykiwał do swojego kolegi zanim ruszył do ataku oraz czy poczuł zdenerwowanie kiedy biegnąc ul. Podwale okazało się, że obchody rocznicy Państwa Podziemnego przeniosły się właśnie tu i delegacje tłumnie składają kwiaty pod pomnikiem Kilińskiego zajmując trasę biegu. Na pewno pozdrawia wszystkich czytelników bieganie.pl i jest bardzo sympatyczny czego dowodzi poniższe zdjęcie.
Udało się nam porozmawiać z Adamem Draczyńskim, który mimo chwilowej słabości na mecie był potem w dobrym nastroju.
Z trenerem Gajdusem
Kilkadziesiąt minut później
foto: Marcin Leszczyłowski, All rights reserved
Adam Klein: Adam, strasznie szybko zaczęliście?
No tak, chociaż chciałem dopiero ruszyć od jakiegoś 25 kilometra. Ale już na połówce było mocno, bo 1:05:06. Potem jeszcze trochę przycisnąłem, wychodziło mi czasem po 3:04, 3:05.
Mi na jednym kilometrze z całą pewnością wyszło poniżej 3. 2:58-2:59.
No może tak, już wolałem nie patrzeć na zegarek żeby się nie stresować. Czułem się bardzo dobrze. No ale od 32 kilometra nie wytrzymałem już tempa. Ale z rezultatu jestem zadowolony.
Ale takie mocne tempo na początku to była przemyślana taktyka czy emocje?
Czułem się dobrze. Popędzałem Rafał i Pawła, żeby iść mocno. Ale ja jestem do tego przyzwyczajony, wole zacząć mocno a potem cierpieć. Nie każdy potrafi cierpieć od tego 30 kilometra.
Były takie momenty, że zostawałeś nieco z tyłu, nawet kiedy jeszcze biegliście z Michałem za Etiopczykami, nie miałeś chwil zwątpienia?
No, trochę stresu było, biegliśmy razem z kolegą z klubu z Machałem Kaczmarkiem, Michał zaskakiwał mnie do 30 kilometra bo wyglądało na to, że czuje się mocniej niż ja ale jednak trzeba umieć rozłożyć dobrze siły.
Dziękujemy za rozmowę i gratulujemy drugiego miejsca.
Bardzo sympatyczna jest też zwyciężczyni w kategorii Pań Anastasyia Padalinskaja.
foto: Marcin Leszczyłowski, All rights reserved
Zwycięzca w tunelu na Wisłostradzie, więcej zdjęć z biegu męskiej czołówki i z mety – już prawdopodobnie we wtorek.
foto: Marcin Leszczyłowski, All rights reserved
Przy okazji należy wspomnieć, że 3166 – to nowy, jeszcze nieoficjalny (mogą być jeszcze jakieś reklamacje) Rekord Polski w maratońskiej frekwencji. Na razie jedynym poważnym konkurentem do walki o tytuł rekordzisty Polski jest maraton poznański, który odbędzie się już 11 października. W tym momencie zgłoszonych jest 3837 osób, przy czym część z nich to rolkarze i wózkarze.
Mocniejsza tendencja wzrostowa występuje w ostatnich latach w Warszawie i jeśli podobnie będzie w tym roku rekord Polski pozostanie w Warszawie. Powyżej frekwencja w Warszawie i Poznaniu od 2000 roku, czyli zorganizowania pierwszego maratonu poznańskiego.