11 stycznia 2008 Redakcja Bieganie.pl Sport

Asafa Powell koncentruje się na starcie w Pekinie


Najszybszy
człowiek na świecie, Asafa Powell, był oficjalnym starterem Avia OC Marathon w Irvinie, który odbył
się w ubiegłą niedzielę, (6.01.2008r.) w Kalifornii. Po zawodach opowiedział o
swoich planach na nadchodzący rok.

Jamajczyk nie wystartuje w Halowych Mistrzostwach Świata,
które odbędą się 7-9 marca w Walencji, ponieważ skupia się na przygotowaniach
do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Powell w stolicy Chin zamierza wywalczyć złoty
medal na swoim koronnym dystansie oraz poprawić własny rekord świata.
powel1.jpg


„Jestem w
stanie pobić aktualny rekord wynoszący 9,74. Moje możliwości oceniam na 9,68,
ale są i tacy, którzy twierdzą, że uda mi się szybciej pokonać dystans 100
metrów. Nie można ich jednak nazwać realistami” – powiedział Powell.

9 września podczas mityngu w Rieti mógł uzyskać jeszcze lepszy wynik. Tuż przed
metą eliminacyjnej serii nieco zwolnił i … poprawił rekord świata na 9,74.
Natomiast w finale „setkę” pokonał w 9,78. Jak przyznał, po sierpniowych
mistrzostwach świata w Osace, jego trener wprowadził do zajęć parę nowych
elementów, ale nawet i on nie spodziewał się takiego rezultatu. Jednak – jak
ocenił – bieg nie był doskonały.

„Musimy popracować nad wieloma elementami. Pewne z nich muszę po prostu
zautomatyzować, bo ciągle jeszcze w najważniejszych chwilach zapominam o
drobiazgach, które w konsekwencji kosztują mnie cenne setne sekundy. Zawsze
jest coś, co można poprawić” – wyjawił zawodnik.

powel2.jpg

„Ustanowienie rekordu świata to wspaniałe uczucie. Myśl o pobiciu rekordu siedziała we mnie od
2005 roku (pierwszy rekord: 100m – 9.77sek, 14.06.2005r. ). Osiągając taki
wynik zdobyłem większą popularność, ale i dużo większy szacunek wśród innych” –
powiedział.

Igrzyska sprzed czterech lat w Atenach były pierwszymi w jego karierze i
dlatego często do nich wraca pamięcią. „Każdy sportowiec marzy o tym, żeby zostać olimpijczykiem. Moje marzenie
spełniło się. Gdy wyszedłem pod Akropolem na bieżnię, nie wiedziałem co się
dzieje. 80.000 klaszczących i krzyczących kibiców zrobiło na mnie piorunujące
wrażenie. Do tej pory nie mogę w to uwierzyć, że startowałem w olimpijskim
finale” – wspomina Powell.

Mimo że Jamajczyk specjalizuje się na dystansie 100 m, startuje również na dwa
razy dłuższym, a nawet wykazuje predyspozycje do 400 m.
„Gdyby trening na 400 m wyglądał tak, jak na 100 m, mógłbym się nad tym
zastanowić, bo podoba mi się ten dystans. Nie znaczy to, że jestem leniwy, albo
że mało ćwiczę. Wręcz przeciwnie – 100 m jest konkurencją techniczną i należy
koncentrować się na szczegółach, co zajmuje dużo czasu” – tłumaczy
sprinter.

Najbardziej lubi startować w sztafecie, która pobudza w nim dodatkowe pokłady
energii. Jak mówi, daje z siebie więcej, gdy wie, że robi coś dla drużyny.
„Lubię pracę zespołową, wtedy łatwiej znieść porażkę, a i z wygranych
człowiek czerpie podwójną radość.”

Zapytany o
to, co chciałby trenować, gdyby nie został sprinterem, odpowiada bez
zastanowienia: „Skok w dal!”

Jamajczyk dopiero w wieku 18 lat rozpoczął treningi lekkoatletyczne; wcześniej
grał w piłkę nożną. Początkowo nie myślał o tym, żeby zająć się bieganiem na
poważnie. Traktował to raczej jako przygodę i dobrą zabawę.

W 2002 roku jego trener Steven Francis zabrał go do Europy na mityngi. Powell
zauważył wówczas, że na bieganiu można też zarobić, dlatego postanowił zostać
profesjonalistą.

Zapytany, kto
jest jego idolem, odpowiedział: „Lubię Lindforda Christie, bo przypomina mnie podczas
biegu i jest bardzo wysoki. Respekt budzą sylwetki Jeremego Warinera i Sanyi
Richards. Szanuję również Tysona Gaya, to świetny sprinter. Poważam wielu
lekkoatletów, nie chciałbym nikogo pominąć.”

O
oczekiwaniach innych mówi: „-Ciągle dobrze bawię się tym, co robię, choć część
ludzi wywiera na mnie presję, ciągle na mnie liczy. Nacisk na to, co robię, jest
czasami zbyt mocny.”

Asafa
Powell dwukrotnie gościł w Polsce, podczas zawodów Pedro’s Cup w Warszawie.
Zawodnik przyrzekł, że jeśli tylko dostanie
zaproszenie do udziału w kolejnej edycji, nie odmówi.

asafa3.jpg

Asafa Powell podczas zeszłorocznego mityngu w Warszawie. (fot: perdoscup.pl)

źródło: iaaf.org

Poniżej film z biegu w Rieti, kiedy Asafa Powell pobił rekord świata w biegu na 100m.

Możliwość komentowania została wyłączona.