Zadbaj o serce
Piszę na emocjach, bo kilka dni temu podczas Orlen Warsaw Marathonu zmarł doświadczony biegacz, taki, który sporo trenował i wydawać by się mogło, że jest, przynajmniej, jeśli chodzi o układ krążenia całkowicie zdrowy. Życie pokazało, że nie jest to aż takie oczywiste.
Czemu dorosły, regularnie trenujący człowiek nagle ni stąd ni z owąd umiera na serce? Czy mamy szanse na zmniejszenie ryzyka, że coś takiego przytrafi się akurat nam? Postaram się odpowiedzieć na oba pytania, po części z pamięci, bo materiały gromadziłem kilka lat temu przy podobnej okazji.
Zacznę wspomnieniem mało znanej w Polsce choroby. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku w Szwecji nastąpiła seria zgonów. Zadziwiające było, że dotykały ludzi relatywnie młodych (17 – 40 lat) w pełni aktywności fizycznej, podczas zawodów, treningu, przy obiedzie. Następował gwałtowny atak serca i nawet, kiedy na miejscu był lekarz następował zgon. Zdecydowana większość przypadków dotyczyła biegaczy na orientację. Od nich wszystko się zaczęło. Po jakimś czasie okazało się, że za wszystko odpowiedzialny jest grypopodobny wirus, który w połączeniu z aktywnością fizyczną podczas trwania infekcji powodował uszkodzenia mięśnia sercowego. Choroba przywleczona z Tajwanu w klimacie Szwecji zniknęła.
Czemu o tym wspominam? Najczęstszą przyczyną gwałtownych problemów z sercem, mającym poważne skutki są zmiany struktury mięśnia sercowego, polegające zaburzeniu ułożenia włókien mięśniowych, medyczna nazwa, to kardiomiopatia. Dla prawidłowego funkcjonowania mięśnia niezbędne jest równoległe ułożenie włókien miozyny i aktyny, jeśli struktura jest zaburzona funkcjonuje on gorzej, im większe zaburzenie tym gorzej funkcjonuje. Kardiomiopatia czasem jest wrodzona i osoby z tego rodzaju zaburzeniem zostają wyłapane podczas rutynowych badań.
Co może być przyczyną powstawania kardiomiopatii u dorosłych? Przyczyn może być kilka:
– Infekcja wirusowa jak grypa czy inna choroba grypopodobna.
– Poważny stres
– Nadużywanie alkoholu.
I tu kilka uwag. Ryzyko pojawienia się poważnych powikłań infekcji jest znacznie większe, jeśli podczas choroby jesteśmy nadal aktywni. Chodzenie, więc do pracy nie jest, specjalnie dobrym pomysłem, Tym bardziej trenowanie. Zdecydowanie lepiej jest odczekać, dla własnego bezpieczeństwa jeden dzień dłużej w przypadku infekcji. Warto także pamiętać, że jeśli przed sezonem zaszczepimy się przeciwko grypie, to przede wszystkim ryzyko zachorowania jest mniejsze a w przypadku choroby objawy będą łagodniejsze i mniejsze także ryzyko pojawiania się powikłań.
O tym, że stres jest niebezpieczny chyba nie warto się rozwodzić, podobnie jak nad faktem, że używanie alkoholu częściej niż okazjonalnie w przypadku intensywnego treningu nie jest specjalnie zdrowe.
Czemu kardiomiopatia jest tak zdradliwa? Pojawia się zaburzenie struktury i może przez jakiś czas nie dawać żadnych objawów. Dopiero w przypadku silnego obciążenia lub osłabienia organizmu daje efekty.
Jest oczywiście metoda na stwierdzenie istnienie kardiomiopatii. Jest ona widoczna w nadaniu znany, jako echo serca. W przypadku wątpliwości warto zdecydować się na przeprowadzenie badania. Jasne, zajmie nieco czasu, ale z życiem nie warto igrać.
O czym jeszcze warto pamiętać? Nasz organizm to nie maszyna i jeśli biega się rano, trzeba dać jakiś czas na przystosowanie się do trybu dziennego. I czas do tego potrzebny jest tym dłuższy im starsi jesteśmy.
Warto zadbać o ten wyjątkowy mięsień, jakim jest serce, jego kontuzja może skończyć się tragedią. Zbierając lata temu materiały, konsultowałem się kardiologiem.