Redakcja Bieganie.pl
Mówiąc bieganie, myślimy nogi. I słusznie, ponieważ to właśnie kończyny dolne wykonują największą pracę. Jednak nie oznacza to, że jedyną. W tym odcinku Sławomir Marszałek zachęca do zadbania o mięsień piersiowy większy.
Wykluczając biegi sprinterskie, niezwykle ważną rolę w biegu odgrywa oddech. W stanie spoczynku pobieramy powietrze średnio 10-20 razy na minutę. Każdy wdech i wydech angażuje mięśnie za niego odpowiedzialne. Wzmożona aktywność fizyczna sprawia, że zapotrzebowanie na tlen jest większe, co za tym idzie, szybkość oddechu także wzrasta. Aby zoptymalizować wspomniany proces, organizm sięga po wsparcie w postaci pomocniczych mięśni oddechowych.
Jednym z nich jest tytułowy mięsień piersiowy większy. Za jego główną funkcję przyjmujemy ruch pchania, czyli pociągnięcie łopatki ku przodowi, a także przyciągnięcie i opuszczenie ramienia – przesuwając je lekko do przodu. Każda z wymienionych aktywności występuje podczas kroku biegowego, przez co nieświadomie dążymy do zmiany naszej postawy.
Nadmierne zaangażowanie mięśni z grupy piersiowej, przy jednoczesnym zaniedbaniu ich antagonistów (m.in.: mięśnie równoległoboczne, poprzeczne aktony mięśni czworobocznych grzbietu), sprawia, że nasza klatka piersiowa się zamyka. Powoduje to szereg konsekwencji, do których zaliczyć możemy między chociażby utrudnioną pracę przepony, zmniejszenie ruchomości segmentów kręgosłupa piersiowego, osłabienie ukrwienia kończyn górnych, bóle barków, a także wiele innych ograniczeń, wraz z ich następstwami. Napięte mięśnie piersiowe większe pociągają za sobą barki i także pośrednio głowę oraz szyję w przód. Tracimy wtedy właściwą postawę – także podczas biegu. Konsekwencją mogą być bóle karku, ramion… a nawet głowy czy łydek, powodowane przez przesunięcie środka ciężkości ciała do przodu i przez napięcie tak zwanej taśmy tylnej.
Dążąc do poprawy elastyczności klatki piersiowej, dążymy do lepszej formy i lepszego samopoczucia. Nie zamykajmy się w schematach treningowych, otwórzmy się na nowe, otwórzmy się na zdrowie, no i formę!
Zapraszamy na kolejne spotkania z dr. hab. Sławomirem Marszałkiem – pierwszym wykształconym w Polsce dyplomowanym osteopatą oraz fizjoterapeutą i samodzielnym uniwersyteckim pracownikiem naukowym. Łączy on 20-letnie doświadczenie kliniczne z naukowym oraz z 30-letnim stażem zawodniczo-trenerskim.Dowiedzcie się, gdzie tkwią Wasze rezerwy i jak konkretnie pracować choćby nad rozciąganiem czy rozluźnianiem – by unikać typowych dla biegaczy kontuzji. Odwiedźcie stronę marszalek-osteopatia.pl oraz obejrzyjcie inne filmy o terapii mięśniowo-powięziowej dla biegaczy na dedykowanym kanale Youtube.