Parafrazując w tytule znane hasło reklamowe chcielibyśmy zachęcić Was do udziału w biegach przełajowych, które w okresie przygotowawczym można traktować jako silny bodziec treningowy. Taką filozofię wyznaje wielu czołowych trenerów i zawodników. W Polsce są to m.in. Karol i Dominika Nowakowscy, którzy na naszych łamach dzielą się tym, dlaczego tak często decydują się na bieganie krosów.
Karol i Dominika Nowakowscy
Starty w biegach przełajowych od lat uznawane są przez wielu najlepszych biegaczy jako skuteczny środek treningowy w okresie przygotowawczym. Najlepszym przykładem zawodnika, który stosuje takie podejście jest Kenenisa Bekele. O nim, jego planach oraz samych przygotowaniach do nowego sezonu pisaliśmy we wtorek (28 stycznia) w artykule Kenenisa Bekele wciąż marzy o rekordach.
Na naszym podwórku podobne podejście stosuje Karol Nowakowski, mąż i trener Dominiki Nowakowskiej – finalistki ubiegłorocznych Mistrzostw Świata w Moskwie, która do najbliższego sezonu przygotowuje się właśnie poprzez udział w biegach przełajowych.
– Na co dzień dużo trenujemy na trudnych pagórkowatych trasach – mówi Karol. – Wykorzystujemy zmienne ukształtowanie terenu, bo to skutecznie wpływa na ogólną siłę zawodnika i ekonomię jego biegu. Myślę, że także poprawia zdolności finiszowe jeśli akcentujemy w treningu np. podbieg. Dlatego też w tym roku zdecydowaliśmy się na kontrolne starty w przełajach (Dominika w tym roku w przełajach startowała już dwukrotnie 11 stycznia w Edynburgu i 26 stycznia w Hannut – przyp. red.). Wykorzystując fakt zaproszeń od organizatorów, wplotłem elementy udziału w styczniowych zawodach, co nie koliduje w naszej ścieżce przygotowań do sezonu, a wręcz przeciwnie. Przełaje są uatrakcyjnieniem treningu i doskonałym elementem przesuwającym zawodnika w tym okresie wyraźnie do przodu.
Dominika podczas treningu w przełaju
– Po trudnym krosie, każdy następny trening wydaje się łatwiejszy
– dodaje. Uważam, że przejście na ulicę czy bieżnię po okresie przygotowawczym, w którym uwzględniliśmy starty w krosie, czy nawet same elementy treningu na pętlach krosowych, wydają się bardziej efektywne. Sam zawodnik na trasie potrafi przetrzymać kryzysy i walczy wydajniej. Polecam je każdemu, na różnym etapie wytrenowania.
W Polsce biegi przełajowe przegrywają jednak z biegami ulicznymi. Na zachodzie jest inaczej.
– Co ciekawe, gdy byliśmy w Holandii na przełaju można było zauważyć duże dysproporcje, bo tam w krosach startują także amatorzy, nie kilku czy kilkunastu, ale setki biegaczy-amatorów. U nas krosy, mimo że w ostatnich latach byliśmy dwukrotnie gospodarzem Mistrzostw Świata w tej konkurencji (Bydgoszcz 2011 i 2013), nadal pozostają w niebycie i poza większym zainteresowaniem, a szkoda. W Polsce nie mamy żadnej imprezy przełajowej z renomą i prestiżem, która mogła by pociągnąć za sobą młodzież i przyciągnąć znakomitych zawodników z naszej czołówki, o zagranicznych zawodnikach nie wspominając. Mamy znakomite mityngi na stadionie, znajdzie się i hala z Pedrosem na czele, ale krosu niestety nie ma.
Do niedawna w mistrzostwach Polski w przełajach startowali najlepsi polscy zawodnicy: m.in. widoczni na zdjęciu Henryk Szost, Mariusz Giżyński i Marcin Chabowski
– Według mnie starty w biegach przełajowych to podstawa rozwoju młodych zawodników, dopiero raczkujących oraz odkrywających piękno biegania i samej rywalizacji. W wielu krajach liczących się na świecie to przecież podstawa selekcji i doboru do konkurencji wytrzymałościowych.
Wszystkich zachęcamy więc do spróbowania biegów przełajowych (do startów lub samych treningów w krosie). Mogą one pomóc wam w przygotowaniach do sezonu nawet jeżeli wykonujecie trening – podobnie jak Dominika – pod półmaraton lub maraton.
Z samą Dominiką na temat przełajów, jej ostatnich startów, planach na ten sezon oraz przede wszystkim o rozpoczętej współpracy z Fundacją Maraton Warszawski rozmawialiśmy przed kilkoma dniami. Wywiad opublikujemy już wkrótce.