Pacer New Balance
23 kwietnia 2025 Bartłomiej Falkowski Maraton

W jakich butach trenowałem do maratonu w Londynie?

Przygotowując się do biegu maratońskiego bardzo ważną kwestią jest dobór obuwia. Przedstawię wam w jakich butach trenowałem do TCS London Marathon. Na tapet wezmę cztery szybkie modele od New Balance. Są to modele: Rebel, Trainer, Pacer i Elite. Pokażę wam w jakich butach i dlaczego, biegać konkretne treningi.

New Balance FuelCell SuperComp Trainer v3

Jest to wyjątkowo wygodny i uniwersalny but treningowo – startowy z karbonem. W moim treningu idealnie sprawdzał się na długich wybieganiach w umiarkowanym tempie czy w biegach ciągłych w tempie nieco wolniejszym od tempa maratonu (około 5 – 10 sekund). Sprawdzał się też, gdy na koniec wybiegania miałem też krótką w stawkę około tempa 3:10-3:05, czyli w moim przypadku tempa startowego w okolicach półmaratonu/dziesięciu kilometrów.

DSC06636 2

Mimo karbonowej wkładki Energy Arc model ten nie jest tak sztywny jak startowe modele Elite czy Pacer, dzięki czemu nie obciążają tylnej taśmy mięśniowej i są bardziej przystępne. Dodatkowo jest po prostu wygodny, a rekordzista Polski Henryk Szost lubi powtarzać, że to jego ulubione buty do chodzenia. To pokazuje dużą uniwersalność tego modelu. Przeważnie buty w płytką z włókna węglowego nie są zbyt wygodne przy chodzeniu czy wolnym bieganiu. NB SC Trainer v3 zdecydowanie radzi sobie też, gdy chcemy zrobić rozgrzewkę przed akcentem i nie mamy zamiaru zabierać ze sobą dwóch par, jednej na rozgrzewkę i schłodzenie oraz drugiej na część główną.

New Balance FuelCell Rebel v4

Ulubieniec wielu osób na pierwszym treningu nie przypadł mi do gustu. Jakiś taki szeroki, luźny, pytałem sam siebie „gdzie ta słynna dynamika?!”. No ale moja przygoda z Rebelem pokazuje, że czasem warto dać drugą szansę.

Pierwszym treningiem w tym modelu było spokojne rozbieganie, jako druga jednostka danego dnia. Postanowiłem trochę inaczej, ciaśniej zawiązać sznurowadła i pobiegać bardziej wypoczęty na rozbieganiu z rytmami. Od tego czasu, czyli już od ponad 300 kilometrów, to mój ulubiony obecnie but do rozbiegań z rytami i podbiegów.

Rebel

Wszystko przez to, że but jest bardzo dobrym połączeniem między dynamiką, a amortyzacją. Pianka FuelCell daje sporą dozę amortyzacji, ale niska waga, sprężystość pianki i mega przyczepna podeszwa zewnętrzna (która występuje w każdym z omawianych tu modeli) pozwalają na szybkie kręcenie nogami. Jest to świetny model do wykorzystania w spokojniejszych jednostkach i na krótszych, bardzo szybkich odcinkach. Rytmy potrafię biegać tempem 2:40, a dwustumetrowe podbiegi robię nawet w 34 sekundy i Rebel v4 świetnie daje sobie radę na wysokich tempach.

W natłoku „krabonów” zalewających rynek, warto mieć w swojej szafie dynamiczne buty, które nie mają usztywniającej wkładki w podeszwie. Będzie to zdrowsze dla naszych nóg i pozwoli pracować stopom w większych zakresach, jeśli część szybkich jednostek pobiegamy bez karbonowych płytek.

Wiele osób powiedziało mi też, że to dla nich dobry, lekki but na umiarkowanie długie treningi, gdy chcą skorzystać z lekkości tego modelu. Jeśli nie mamy problemu z wysoką masą ciała, nie biegamy bardzo wielu kilometrów w tygodniu, to Rebel może być po prostu podstawową, uniwersalną treningówką.

New Balance FuelCell SuperComp Elite v4

Mój but startowy na maraton w Londynie. Pierwsze bieganie w nim to było 12 km w tempie okołomaratońskim 3:25 – 3:20. Wróciłem po trzech tygodniach ze słonecznej Hiszpanii i biegałem w lutym w zimnym, szarym parku. Stanąłem na starcie wymierzonej pętli i szło pięknie do 10 kilometra koło 3:22, ostatnie dwa 3:15 i naprawdę było dobrze.

Elite v4 jest wyjątkowo komfortowy, jak na but startowy z karbonem. Jest dużo miejsca w palcach, jest bardzo stabilnie, nie jest zbyt agresywnie i nie mamy zabitych łydek po bieganiu w nich. Oczywiście, ta wygoda, komfort, a także dosyć wysoka, jak na but startowy masa, to coś, co nieco zabiera dynamiki. Z drugiej strony Alex Yee zdobył złoty medal olimpijski w triathlonie w tych butach, a wyczynowi biegacze New Balance potrafią biegać w nich maraton poniżej 2:10, czy dziesięć kilometrów po 28 minut. Jak widać, można szybko w nich „dać”, więc tej dynamiki, tak wiele się nie traci.

IMG 3281

Elite v4 to w przypadku maratonu dosyć bezpieczny but dla amatora (w nich Ola Guzik i Asia Józwik w 2024 roku debiutowały w Londynie i nabiegały sub 3h – dop. red.) Nie jest przesadnie miękki, a taki rodzaj buta czasem może zbyt obciążać nieprzygotowanego mięśniowo biegacza. Nie jest maksymalnie sztywny, co nie obciąża rozścięgna podeszwowego, ścięgna achillesa, łydki i całej tylnej taśmy. Dodatkowo jest wygodny dla stopy, nie męczy jej, chociaż przyznam, że zapiętek musi się ułożyć, więc na pierwsze dwa/trzy treningi naklejcie sobie plaster dla spokojnej głowy.

W tym modelu wykonywałem wszystkie moje trzy biegi długie z tempem maratonu w przygotowaniach do Londynu. A także treningi powtórzeniowe w tempie maratońskim, a jeden z takich treningów możecie zobaczyć tu:

New Balance FuelCell SuperComp Pacer v2

Wyścigówka do 5 – 10 kilometrów… w teorii. Emily Sisson to amerykańska biegaczka od lat związana z New Balance. Jest rekordzistką USA i Ameryki Północnej w maratonie. Swoje 2:18:29 pobiegła w prototypowych jeszcze wtedy Pacerach. Ale Emilly ponoć waży 47 kilogramów, więc lepiej jej nie naśladować.

Pacer v2 to odchudzona wersja Elite v4. Cieńsza warstwa pianki, wybitnie przewiewna cholewka. Poza zbiciem masy do 214 gramów, względem 237 gramów w przypadku Elite v4 to niżna pianka pozwala na bardziej dynamiczny bieg. Dodając przyczepną podeszwę zewnętrzną naprawdę daje duże możliwości bardzo szybkiego biegania.

Pacer

Model ten wykorzystywałem w treningach poniżej tempa maratonu. Biegałem w nich biegi tempowe na krótkich przerwach. Pierwszy z serii było 25 x 400 metrów na przerwie 100 metrów w 35 sekund. Niestety dynamika buta trochę utrudniła mi pilnowanie tempa i biegałem ciut szybciej. Tempo 3:00 w Pacerach to dla mnie coś co przychodzi bardzo lekko.

Podsumowanie

Czy każdy musi mieć tyle butów… Producenci chcieliby żebym napisał, że tak, ale nie jest to niezbędne. Ważne by mieć but treningowy i jeden do szybszego biegania. Reszta to już dodatek.

Chociaż linia wyżej wymienionych butów to jedna rodzina, a kupując je w tej samej kolorystyce czasem można mieć wręcz problem z szybkim rozróżnieniem modeli to różnią się rozmiarówką. Najbardziej „standardowa” jest rozmiarówka w Trainer v3. Tu raczej, jak znacie swój rozmiar, to nie będzie zaskoczenia. Trochę inaczej jest z Rebelami v4 Tu wspominałem, że pierwsze bieganie było dziwne. Wszystko przez to, że jest to bardzo szeroki but i nawet przy mojej dosyć szerokiej stopie musiałem zacząć jej ciaśniej wiązać. Elite v4 i Pacer v2 to buty, które raczej każdy powinien brać o pół rozmiaru większe. Ja przy moich 29,5 centymetrach wkładki muszę wybierać 30 centymetrów, by nie mieć problemu na dłuższych dystansach.

Redakcja Bieganie.pl w składzie: Bartłomiej Falkowski, Joanna Józwik, Ola Guzik i Kasia Zawistowska będą brały udział w TCS London Marathon. W naszych social mediach będziecie mogli śledzić ich poczynania prosto z Londynu.

Kierunek Londyn
Bądź na bieżąco
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Bartłomiej Falkowski
Bartłomiej Falkowski

Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.